sobota, 10 maja 2025

Powrót

      Dawno nie pisałam mojego pamiętnika. dzieliłam się tylko ciekawostkami ze świata. Faktami ważnymi w rozwoju dla każdego, ale nie moje osobiste.

    Prawdę mówiąc zaprzątnęły mnie bieżące sprawy. Postanowiłam spróbować zająć się "normalnymi" sprawami dnia codziennego. I odnaleźć w nich radość życia. Zaznajomiłam się bliżej z grupką ludzi. Spotykałam, żeby nie być samotnym. Gotowałam z fantazją, ale zdrowo i tanio. Dbałam trochę o ogródek, ile sił starczyło. Badania, kontrole u lekarza niezmiennie. Dla odprężenia oglądałam dużo filmów, zwłaszcza komedii. Wszystkie te sprawy rzeczywiście są bardzo przyjemne.

      Filmy pochłaniały mnie bez reszty. Naprawdę czasem trudno mi było przestać. Znowu zaczęłam bać się ciszy, spokoju, przestrzeni. Zamknięta w wesołym świecie, smutek ogarniał na myśl opuszczenia tego światka. Nie mam tv, więc tym, bardziej mogłam sobie wybrać co chcę.

I to dopiero jest zguba. Człowiek już nie ma własnych wizji, fantazji, wyobraźni i myśli. Jest przyjemnie, lekko, gładko. Oczywiście są filmy oparte na świetnych książka, niektóre całkiem niezłe, ale te znam z dawnych czasów i nie obciążam teraz głowy.  

Wyjątkiem jest Władca Pierścieni i w znany dawno temu serial "Przystanek Alaska".  Są w moim guście. Świat spirytystyczny, wierzenia, wizje, nadprzyrodzone siły, natura, która rządzi. To przypomina mi Tybet, który tak mi się kojarzy.

     Niestety znów czytam mało. Nawet wiem dlaczego. Moje lektury wymuszają myślenie i to dość bolesne. Moje nowe nabytki to "Dezorientacje Biografia Marii Konopnickiej" napisana przez Magdalenę Grzebałkowską, i Jerzy Stuhr "Tak sobie myślę..."

       Wracając do "Przystanku Alaska" serial jest przepełniony celnymi spostrzeżeniami o istocie ludzkiej.

Obserwacje te rodzą się, między innymi, dzięki ciężkim warunkom naturalnym, zimna, ciemna, izolacji, które zmuszają do naturalnych reakcji człowieka, które w wielkim świecie przygłuszane są przez rozrywki postępu.

Oczywiście, gdy usłyszałam jakąś niebanalną kwestię, zapisywałam sobie. Nie omieszkam się tym podzielić. Może też docenicie. A może nie...

" Pogódź się żalem, a Twoja dusza rozkwitnie"

"niska samoocena jest przyczyną całego zła"

"musisz nauczyć się kochać siebie"

"brak samoakceptacji powoduje ludobójstwo. Czy np Hitler akceptował siebie, lubił?"

"miłość zwycięża lęk"

W ogóle polecam obejrzeć ten film. Czas nie jest zmarnowany.:-).

      Jeśli chodzi o towarzystwo. To niestety nie jestem zwykłym człowiekiem. Jednak moje doświadczenia. pozostawiły bolesne blizny. dzięki nim moje postrzeganie zaistniałych sytuacji, nie jest pozbawione żalu. Może jednak nie umiem się z nim pogodzić. Z żalem po niespełnionych oczekiwaniach, których mam malutko, ale jednak mam i to w stosunku do najbliższych. A jeśli się spełnią, czy też zdarzą się jakieś cuda, i tak postanowiłam znów wrócić do samotności.

     Nie chcę już ani nikogo obarczać swoją osobą, ani czegoś oczekiwać, jakby pomocy, dowartościowania, pochwały, uwielbienia taką jaka jestem. Czy też litości. nie chce w ogóle o tym myśleć, czyli być zależną.

A niestety powolutku tak zaczęło się dziać.

    I mogę z czystym sumieniem z autopsji potwierdzić, że w większości te sprawy szczęścia nie dają. 

Jednak zasady dzogczen z Tybetu" przyjmij to takie jakie jest" i "ważne, aby wiedzieć co się tak naprawdę robi i dlaczego" uchronią nas od bólu i pozwolą zbierać dobrą karmę.

Czyli doprowadzić do szczęścia.

Czego nam wszystkim życzę



4 komentarze:

  1. "Przystanek Alaska"...oj, dawno to było ! Ale złote myśli są jak najbardziej w punkt ! Jeśli chodzi o smutek i obniżony nastrój to od razu przypomniały mi się słowa piosenki SDM "Opadły mgły":
    " Ty , co płaczesz ażeby śmiać mógł się ktoś
    - Już dość ! Już dość ! Już dość !
    Odpędź czarne myśli, dość już Twoich łez.
    Niech to wszystko przepadnie we mgle !
    Bo nowy dzień wstaje !
    nowy dzień wstaje !
    Nowy dzień !"
    Tak więc kochana ! Nie wycofuj się z życia, ale żyj jego pełnią ! Jesteś wartościowym człowiekiem ! Dobrze, że jesteś ! Buziaki :)) Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzeno, Alaska i Syberia to krainy mojej duszy chociaż w żadnej nie byłam fizycznie ale mentalnie to moje wzorce. Surowa Natura, proste, niekonsumpcyjne życie, blisko nieba i piekła (z małej litery). trochę tak jak twój Tybet.

    OdpowiedzUsuń