Ponieważ daszek z plastykowej podkładki okazał się przepuszczalny, postanowiłam, że przykleję kwiaty z torebek, hehe
No trochę chroni, więc może to jest zachęta, żeby przykleić więcej kwiatów, hehe
No niestety widok karmika po deszczu jest dość nędzny, choć zapewne zależy to od wyobraźni ;-)
Ulewa wielka była, aż w rynience woda po brzegi stała.
Złote liście i w taką pogodę wyglądają przepięknie :-) prawda :-)
Udało mi się w końcu obejrzeć sztukę Maria Callas.
Czekanie jest przyjemne. Siedzi się w wygodnych fotelach, można zamówić sobie kawę i takie tam. Zachęcam do skorzystania z takiej oferty, tym bardziej jeśli ktoś nie jest zbyt zamożny.
Udało się wejść.
Nie zawsze wystarczy wejściówek, bo chętnych na dobre przedstawienia jest dużo, oj dużo, a Maria Callas do takich należy.
Nie pomyliłam się sztuka jest świetna i bardzo polecam jej obejrzenie. Postać Marii Callas jest w ogóle nieprzeciętna, a zaprezentowana w teatrze budzi wzruszenie.
Pewnie wiele osób czytało lubo oglądało filmy o wielkiej śpiewaczce, więc nie będę się powtarzać. Wiadomo, muzyka jest najważniejsza
Mnie poruszyły słowa skierowane do ludzi: twórzcie bo to sprawia, że świat jest piękniejszy, jest lepszy....
Bo chociaż śpiewała skomponowane przez innych partie, to sposób w jaki je śpiewała był niepowtarzalny, wyjątkowy, jedyny. Stąd budził zachwyt.
Twórzcie, ale tak prawdziwie, bo powstałe uczucia dają odwagę, dają wolność.
Wygląda na to, ze kiedy jest się prawdziwym, już jest się twórcą, wystarczy żyć :-)
A to nie jest taka znowu prosta sprawa, hehe
Poruszyła mnie tez miłość Marii do Onasisa. Cierpiała, chciała, żeby ją pokochał, a tymczasem ich romans był tylko skandalem.
Podobno Onasis twierdził, że każdego można kupić.
Może dlatego został w końcu mężem wdowy po Johnie Kennedym
Kobiety potrzebują adoracji, bezpieczeństwa, miłości. Bogactwo bardzo ułatwia zapewnienie dwóch tych potrzeb. Nic dziwnego, że można się poczuć cudownie, gdy ktoś wielkim nakładem finansowym je zaspokaja. Kobieta może się poczuć kochana, nie ma dziwne.
Maria nie czuła się kochana, bo jej o tym mówił. Powiedział, za to, że może pokochać ich dzieci. Ale tego nie chciała .
Umarła na zawał serca.
Pracowała tak wiele, myślę, że do końca muzyka była to największym szczęściem. Niemniej osoba z taką wrażliwością, przeżywała wszystko po dwakroć, nieszczęścia też.
To może jednak nie życzę być zbyt wrażliwym.
Ale jeśli się już przytrafi, to polecam nauczyć się medytacji, wtedy na pewno obróci się to w cuda, nie w tragedię.
Uściski serdeczne :-)
Świeci już gorące słońce. Super.
Ja tak się cieszę, że jest gorąco, bo wreszcie moje zmrożone wewnętrznie ciało jest dogrzane.
I nie ma komarów, hurra, hurra, hurra :-)
Ciekawy ten daszek a wiesz ze ja się zastanawiałam kiedyś czy nie zrobić kwiatów z jednorazowych reklamówek oooo może spróbuje .Ciekawa sztuka ech ja już do teatru nie chodzę bo mimo że mam aparat w uchu to i tak nie wszystko słyszę
OdpowiedzUsuńhehe, no właśnie od razu o Tobie pomyślałam, że na pewno wymyślisz piękne kwiaty z foliówek. Daj znać Basiu, to chętnie zobaczę. W kinie, czy teatrze to oglądamy czyjąś wizję, czasem bardzo poruszającą, ale najważniejsze to czytać i samemu stworzyć wizję. Na szczęście, Basiu, możesz korzystać z takiego daru :-) Uściski
UsuńTrochę Ci zazdroszczę, że możesz pójść sobie do teatru, na koncert czy do muzeum. Ja mam wszędzie daleko. Z drugiej strony, trudno nie docenić, że wychodzę za drzwi i mam wokół przyrodę, świeże powietrze, ciszę. Zaraz wyjrzę, czy widać Perseidy. Dobranoc Marzenko!
OdpowiedzUsuńNo i było widać? :-) Korzystam z tego co tu mam i cieszę się tym, ale głównie dlatego, że mogę chodzić in łażę ze szczęścia po prostu. Nadal mam kłopot z pamięcią, więc trudno mi czytać, a jak sobie popatrzę na świat to mi weselej. Dziś byłam w Łazienkach. Kiedy byłam zdrowa, nigdy nie miałam czasu, hehe Dobranoc Teresko :-)
UsuńJa w sprawie karmnika :) Jeśli to ma być rzeczywiście dla ptaków żywych to musi to być coś z natury, coś prostego. Czym więcej różnych rzeczy tym ptaki będą omijać to dużym łukiem bo się będą bać.
OdpowiedzUsuńJak zawsze wiele pięknych i madrych przemyśleń, buziaki kochana :)
Tak, no cóż zaszalałam, a teraz poproszę, żeby mi stolarz zrobił daszek z drzewa, hehe, w lato i tak ptaki nie przylatują nawet do mniejszego drewnianego karmnika, więc bym się nie domyśliła, że plastyk kolorowy szkodzi, dobrze, że mi powiedziałaś Agatko :-)Buziaki mocne :-)
UsuńPozwoliłam sobie twój projekt karmnika umieścić jako pierwszy w zaproponowanej przeze mnie zabawie karmnikowej. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko :)
UsuńMiło mi zagościć u Ciebie Marzenko. Zazdroszczę , że napiszesz chodzić na spektakle u mnie takich nie ma. Karmnik ślicznie wygląda .Pozdrawiamserdecznie .
OdpowiedzUsuńMieczyki wspaniałe. A historia Marii do dziś wzbudza zainteresowanie. Niestety, na wsi nie mam możliwości bywania w teatrze kiedy zechcę!
OdpowiedzUsuńPani Callas to jedna z tych pięknych, utalentowanych kobiet, które były nieszczęśliwie w życiu prywatnym. Dziwna dola.
OdpowiedzUsuńKarmniczek fajny, pomysłowy :-) hihi.
OdpowiedzUsuńKarmniczek fajny, pomysłowy :-) hihi.
OdpowiedzUsuń