Okazało się, że rzeczywiście można wypatrzeć wiele powodów do szczęścia, ale akurat nie w posiadaniu przysłowiowych "nowych butów"
Przytoczę fragment książki Leczenie formą, energią i światłem Tenzina Wangyala Rinpocze.
"Kiedy żywioł wody jest w równowadze, dobrze się czujemy w swoim wnętrzu i życiu. Płynnie i łatwo przechodzimy przez różne wydarzenia i związki. Zrównoważona woda to akceptacja wszystkich sytuacji. To radość i zadowolenie. Wyższym wymiarem wody w osobistym doświadczeniu jest radość życia, poczucie zadowolenia z tego, że się żyje.
Kiedy jesteśmy połączeni z radością żywiołu wody, przejawia się to na zewnątrz. Jesteśmy szczęśliwi z powodu ludzi, których spotykamy, miejsc, do których jedziemy. Cieszymy się życiem..
Radość ta może zniknąć w nieuniknionym cierpieniu , które towarzyszy dualistycznemu doświadczeniu. A wówczas często szukamy jej na zewnątrz, wierząc, że znowu będziemy zadowoleni, jeśli zdobędziemy nowego partnera, lepszą pracę, bogactwa, stopień naukowy, uznanie czy cokolwiek innego . Myślimy,że radość zawiera się w posiadaniu i działaniu, a nie w byciu."
No cóż, nie musiałam być jakoś mocno namawiana, żeby znaleźć nowego partnera, uznanie, umiejętności. Chętnie w taki sposób odmieniłabym swoje życie.
Niestety nic mi się nie trafiało.
I teraz okazuje się, że całe szczęście! Musiałam znaleźć radość w sobie.
Łatwo nie było.
Ale jakimś cudem, a właściwie praktykami, prawie udało mi się zrównoważyć pięć żywiołów.
Bo żywioły to nie jest jakaś tajemna (ciemna) moc, to jest święta energia, którą ma każdy. Cechy charakteru to jest odzwierciedlenie nadwyżki jakiegoś żywiołu. Np ludzie gniewni mają za dużo żywiołu ognia.
Energia wody jest u mnie w bardzo dobrym stanie. Każdy kto czytał mojego bloga, to wie, że od dawna już nauczyłam się przyjmować wszystkie sytuacje, a nawet odnaleźć w nich pożytek a nawet dar.
Ale tak naprawdę pragnę zrównoważyć żywioł przestrzeni.
"Dzogczen to główna praktyka służąca rozwijaniu żywiołu przestrzeni, ale przestrzeń można też urzeczywistnić, kiedy pozostałe cztery żywioły coraz bardziej się równoważą.
Kiedy żywioł przestrzeni jest zharmonizowany, mamy dużo przestrzeni w życiu - cokolwiek się pojawia, możemy to w sobie pomieścić.
Jeżeli w pełni łączymy się z żywiołem przestrzeni, poznajemy naturę umysłu. Jesteśmy wówczas WOLNI , ponieważ nic nas nie wiąże."
Kiedy pisałam posta, przypomniało mi się, że zwróciłam uwagę na tai chi, jaka jest różnica w ćwiczeniu kiedy pcha się stopą, a kiedy praca mięśni obraca kręgosłup. Wygląda podobnie, niewprawiona osoba nawet nie zauważy różnicy, ale komfort odczucia osoby ćwiczącej jest diametralnie inny, o niebo lepszy.
I taka prawda, wszystko zaczyna się od świadomości co się tak naprawdę robi i co się chce tak naprawdę osiągnąć.
Myślę, że idealnie odzwierciedla taką świadomość słońce odbijające się w oknach wieżowca.
Pierwszy raz miałam taki widok.
Wypatrzyłam już pączki na grudniu :-)
Słoneczko pożegnało mój pokój. Dziś już zachmurzenie duże i zapowiadają ochłodzenie, więc okno już jest zamknięte.
Nie mam siły, a jutro chciałam na ćwiczenia iść na kurs weekendowy tai chi.
Mam nadzieję, że leżenie przez dwa dni pomoże nazbierać energii i rano będę znów na chodzie
Czego i Wam serdecznie życzę :-)
Zdjęcie z balkonem mnie zachwyciło :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia zdjęcie wieżowca ekstra
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda twój balkon pełen kwiatów. U mnie dziś jeszcze pogoda nas po rozpieszczała, było ciepło i słonecznie. Ciekawe czy spadnie deszcz, posadzone roślinki by się nie pogniewały. Cieplutkiego weekendu :)
OdpowiedzUsuńCoś jest z tym żywiołem wody, bo ja też bardzo lubię się pluskać w niej. Piękny zachód słońca udało Ci się uchwycić. Oj zimno się zrobiło, chyba zima zbliża się nieubłaganie. Szkoda...
OdpowiedzUsuńcukierki są zjedz mnie gdy masz urodziny, imieniny , zjadłaś smaczny obiad,byłaś na spacerze spotkałaś się z siostrą itp
OdpowiedzUsuńhehe , no tak.... :-)
OdpowiedzUsuń