środa, 11 maja 2016

Czerwone trzewiczki

    Baśń Andersena ostatnio bardzo mnie poruszyła. Polecono mi ją przeczytać ku pokrzepieniu.
Cyt.
 Lepsze jest wrogiem dobrego. Gdyby ta sytuacja nie została zakłócona, rozwijałaby się i sprzyjała twórczej osobowości. Dziewczynka jest zachwycona dziełem swych rąk: faktem, że sobie sama poradziła,że miała cierpliwość, by szukać, zbierać, projektować, zszywać,nadawać kształt swoim pomysłom. To nic, że buciki są toporne i niezgrabne, we wszystkich epokach spotykamy bogów- stworzycieli, których dzieło za pierwszym razem było niedoskonałe. Pierwszą próbę można zawsze poprawić, tak samą jak drugą i trzecią. To nie ma nic wspólnego z dobrocią i talentem. Takie jest życie, polega na poszukiwaniu i rozwoju."

No bardzo pięknie:-D
Mi jednak, nie może wyjść z pamięci zakończenie tej baśni. I ono jakoś optymistycznie mnie nie nastraja. Ja wiem,że nie trzeba baśni brać tak dosłownie, że trzeba być optymistą a nie widzieć złe strony. hehe. Bardzo lubię to powiedzenie, uch super, ale przecież straszne rzeczy się zdarzają, to jest fakt.
Kolejna moja ulubiona, słyszana mądrość. Jak już się zdarzy coś  złego to cieszmy się z tego, bo będziemy bogatsi duchem, co pozwoli zdobywać świadomość, dojrzałość, siłę.
Po prostu tylko czekać kiedy się nam jakaś tragedia trafi.

Koniec baśni jest taki:
- Kacie,kacie, wyjdź, rozetnij mi buty,uwolnij mnie od przeklętego losu!- prosi dziewczynka
I kat toporem przeciął paski butów. Ale trzewiki dalej trzymały się stóp. Krzyknęła więc, że jej życie jest nic nie warte i żeby odrąbał jej stopy. Tak też uczynił. A czerwone trzewiki z nóżkami w środku tańczyły dalej.
Dziewczynka została biedną kaleką, ale już nigdy, nigdy więcej nie chciała mieć czerwonych bucików.

Uff, jakaś znajoma mi się wydała ta historia.
Pewnie dlatego mnie ruszyło, że taka prawdziwa. hehe
Cyt.
" Prawda zawarta w "Czerwonych trzewikach"że jeśli kobieta utraci więź ze źródłem prawdziwej radości i nie potrafi ich odzyskać, to może zgubić sens życia. Opowieść kieruje uwagę na pułapki, kiedy dusza krzyczy z głodu, np. popadnięcie w obsesję, szukając " zapomnienia w miłości""

No ciekawe, gdzie tu jest optymistycznie?

Aaaaaa, dziś słonko świeci, ciepło. Biegnę zaraz na rehabilitację.
Tak się cieszę,że trafił mi się ten sam Pan Rehabilitant co poprzednio. Naprawdę człowiek ma talent, ale chyba głównie taki dobry efekt Jego pracy daje fakt, że oprócz wiedzy ma jeszcze ... współczucie.
Odkryłam to, kiedy zobaczyłam jak przywitał panią, którą spotkał na  korytarzu, tak serdecznie, życzliwie. Nie na zasadzie:
 -jak samopoczucie?
- dobrze
- no to dobrze , no to do widzenia
Dodam,że pani w średnim wieku, nie jakaś laska ;-)

Wczoraj zrobiłam duży postęp w ćwiczeniach. Nawet dostałam pochwałę, więc musiał być naprawdę duży.

Zeszło ze mnie rozgoryczenie i niesmak.
Oczywiście wiem,że dobrze jest szukać i znaleźć dobre strony tego co się przydarzy bo po prostu są takie.
Ja sama cieszę się,że się uwolniłam od swoich trzewików i chce się dalej żyć, a nawet szczęśliwie żyć na co dopiero teraz jest szansa.
Wisła :-D







4 komentarze:

  1. Ważne, że wracasz do zdrowia, resztą nie ma co się przejmować. Będzie dobrze, głowa do góry. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za odwiedzinki na moim blogu,pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Baśnie są baśniami, a życie toczy się realnie i nie zawsze w nim jest jak w baśniach i też nigdy nie kończy się pozytywnie. Znam to z autopsji a więc, baśniami kierować się w życiu realnym nie można. Ciekawie opisałaś tę baśniową historię, chcąc ją nieco przyrównać do dzisiejszych czasów i realnego życia, co w żadnej mierze nie przekłada się na nasz osobisty dzisiejszy byt. Najważniejsze, że napotykasz na swej drodze życia ludzi wspaniałych, a nie tylko drani i nikczemników. Również to jest bardzo istotne, że wracasz do zdrowia i chociażby częściowej normalności życia i tego się trzymaj, bo nie ma nic cenniejszego od sprawności i zdrowia w życiu tu i teraz. Wiele bym dał, by być chociaż na Twoim miejscu ale niestety, nie jestem i nigdy już nie będę :( Dlatego, ciesz się tym wszystkim co jest Ci dane, bo to bez-cenność. Uszanowanko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzenko! Wprowadź na bloga Obserwatorów, bym mógł do nich dołączyć. Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń