poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Persifal

     Koleżanka mnie zachęciła, żebym poszła z Nią do Filharmonii. Nigdy nie byłam w Filharmonii Narodowej bo nie jestem fanką muzyki poważnej, nawet bym powiedziała, że mnie to..... nudzi. Ale ponieważ byłam w nerwach, rozstrzygały się ważne dla mnie sprawy więc ucieszyłam się,że się zajmę czymś zamiast się bać i rozpaczać.
    Kumpela uprzedzała, że będzie dużo ludzi i trzeba przyjść wcześniej, żeby zająć miejsce w kolejce po wejściówki a jeszcze nie jest pewne czy w ogóle takowe będą.  Zdecydowałam się spróbować, bo na Festiwalu Beethovenowskim  w repertuarze byli też inni znani mi kompozytorzy. Okazało się,że koncert był w ogóle sprawą prestiżową, Przyjechał nasz Prezydent i ludzie z rządu Polski i Niemiec.
Tego dnia był zamach w Brukseli więc wprowadzono dodatkowe środki ostrożności, psy biegały i każdy był sprawdzany czujnikiem. Koncert opóźnił się prawie godzinę.
Po wpuszczeniu wszystkich z biletami, wyszedł kierownik powiedzieć,że wejściówek nie będzie.
Tak więc spędziłam na schodach w poczekalni trzy godziny na próżno.
No nie na próżno, już dawno tyłek mnie tak nie bolał,chociaż wymieniałam się z koleżanką i siedziałam na miękkim futerku to na koniec ruszyć się nie mogłam,

Tak było kiedy przyszłam



 A za jakiś czas....


Czekamy jeszcze....  hehe


Warto było to zobaczyć  hehe to dopiero niezłe przedstawienie..

Czekając na wejściówki nasłuchałam się tylu opowieści o operach, koncertach, kompozytorach itp. że nabrałam ochoty na posmakowanie tego.
Niebawem można było posłuchać Wagnera.
Wagner jest trudny, więc nie każdemu się podoba, tym bardziej może się nie spodobać komuś kto się nie zna. Ale postanowiłam,że skoro już tu tyle przesiedziałam to muszę wejść i posłuchać. Może coś w tym jest, tyle ludzi się tym fascynuje.

Za parę dni przyszłam ponownie.



 I dostałam się !!
Już z tego powodu byłam mega happy hehe

Jak już wspominałam, na takiej muzyce to ja się zupełnie nie znam. Można powiedzieć,że dopiero pod koniec koncertu usłyszałam jak to brzmi hehe

Z tego wszystkiego zaczęłam się dowiadywać o czym jest ta muzyka, jak stworzona i kto to jest Wagner, oprócz tego,że kompozytor.

Okazało się, że do Opery Persifal sam Wagner napisał muzykę i libretto i to jakie libretto. 

 Persifal to literacka postać fikcyjna, jeden z bohaterów legend o Rycerzach Okrągłego Stołu, poszukiwacz Świętego Graala, sprzymierzeniec króla Artura (cyt.)
    Persifal jest osobą prostą, uważaną nawet za głupka ale to on ma wypełnić misję i pokazać, na powrót, rycerzom światło Graala co daje długowieczność. Może tego dokonać bo jest czysty, potrafi oprzeć się miłości zmysłowej.
Często słyszymy głos anioła, przypominającego przepowiednię :"Oświeconego przez współczucie, niewinnego prostaczka oczekuj. On jest ci naznaczony." oraz "błogosławieni, trwający w wierze"

Oświecony przez współczucie" - Ciekawe, czy Mistrz Moy, Chińczyk albo Tenzin Wangyal  Rinpoche Tybetańczyk wiedzą,że  Niemiec Ryszard  Wagner też wpadł na to w 188... roku?
hehe
Ja tam się bardzo cieszę, że tak jest, bo widzę w tym nadzieję i dla siebie.
I myślę , że nie tylko ja !

Wagner napisał piękną historię więc muzyka też musi być piękna. 
Mam nadzieję że usłyszę ją jeszcze


    
 



3 komentarze:

  1. :)))) Najważniejsze, że się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. opera, balet, musical - to rejony,
    które warto spenetrować - a nuż
    znajdziemy w nich - siebie?

    OdpowiedzUsuń