poniedziałek, 20 czerwca 2016

Kleszcze

     Po piątkowej ulewie roślinki odżyły. Zrobiło się kwieciście na działce. Najpiękniej wyglądają nagietki, których mamy dużo bo tata pije napar dla zdrowia. Nas też zachęca, ale my na razie doceniamy walory estetyczne tych kwiatuszków. Dzięki nim jest tak wesoło bo słonecznie.



To parę egzemplarzy tylko ale różnorodność tych kwiatów jest ogromna. A jeszcze wiele kwiatuszków zachwyciło. Dla alergików wirtualny pokaz,żeby nacieszyli oczy bez wychodzenia z domu i kichania.





Różyczki też nam kwitną.




Trzeba patrzeć na ładne rzeczy! też tak słyszeliście ? 
:-D

Przychodzi do nas kot. On nie jest nasz, ale najwyraźniej my jesteśmy jego. Zjawia się gdy tylko ktoś się kręci, nie podchodzi za blisko ale wyleguje się nieopodal i zjada jeśli się go częstuje.
Po latach odwiedzin zaczął reagować na kici kici i daje się trochę pogłaskać.
Ostatnio troszkę bardziej się nadstawiał i córka wyczuła, że w sierści ma kilka kleszczy. Szkoda się zrobiło stworzenia. No ale co zrobić? Przecież nie da sobie wyjąć bo dziki a poza tym strach,że podrapie, wystraszy się i więcej nie przyjdzie.




Wiem skąd ten kot przychodzi więc zaryzykowałam pójść do sąsiadów i powiedzieć im. Nie było to prosta decyzja, oj nie. Przede wszystkim nie znam ludzi, tylko tyle, że mówimy sobie dzień dobry. Mogliby się wkurzyć, że ich kotem się interesuje i pouczam.
 Niezręczna sytuacja.
Do wyboru miałam: nie mówić nic i skazać kota albo powiedzieć i mieć nadzieję, że go będą ratować. 

I poszłam....
Okazało się,że  bardzo dobrze zrobiłam. Kot jest naprawdę powsinogą i sąsiadka tylko jeść mu daje ale nie głaszcze bo on nie jest przymilny więc nie wiedziała, że ma kleszcze. Na wiosnę dała jakieś proszki.profilaktycznie. Nie przypuszczała, że trzeba znowu. Podziękowała za informacje i mu pomoże.

To był wspaniały dzień.

Przede wszystkim poczułam się bardzo odważna hehe

Ale wspaniałe jest to, że tyle osób zatroszczyło się o kota włóczęgę.

PS W tym roku nie było ostrej zimy więc kleszczy jest mnóstwo. Trzeba uważać i dzieci oglądać koniecznie. Podobno jest szczepionka przeciwko kleszczowemu zapaleniu opon mózgowych.



5 komentarzy:

  1. Lubię nagietki i znam ich zapach :) w ogrodzie chyba jeden rośnie ale kolorek nie tak intensywny jak Twój. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Również mam u siebie na działeczce mnóstwo nagietek, uwielbiam te niepozorne a bardzo lecznicze kwiatuszki. Reszta zdjęć, też jest wspaniała i cieszę się, że tak miło spędzasz czas. Warto, z ludźmi o rożnych sprawach rozmawiać, bo nie wszyscy są źli i zadufani w sobie. A kotek, też jest wspaniały i na to wychodzi, że bardzo niezależny i lubiący was obie. Piękny i miły w czytaniu tekst, z dobrą codzienną refleksją. Pozdrawiam Cię Marzenko bardzo serdecznie :) Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kwiaty i tak kolorowo u Ciebie. Dobrze, że poszłaś do sąsiadki i kotu pomoże:) Bardzo ładny ten kotek:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. też uważam, że lepiej zapytać
    i przełknąć ewentualną uwagę
    czy dąsy - niż żałować, że się
    nie zrobiło, co w naszej mocy :)

    Futrzaste dostojne Kocisko cudne!

    OdpowiedzUsuń