piątek, 2 grudnia 2016

Pada śnieg, padał śnieg :-)


Wczoraj 1.12 zaczął padać w Warszawie śnieg.
Mimo, że to mokry śnieg, było bardzo ślisko i mokro na ulicach to nastrój zapanował świąteczny, wesoły.
W nocy obudziłam się, patrzę za okno a tam tak pięknie.
Więc nie omieszkałam uwiecznić ten widok bo ostatnie lata nauczyły, że to może być chwilowe i do rana nie doczekać

 Ale rankiem nadal było śnieżno.
 Bardzo miło ze strony pogody :-)
Już śnieg się topi, nie ma mrozu, ale zapowiadają słońce. Może zajrzy do warszawy?

Rozpoczęłam kolejną rehabilitację. Jeszcze nigdy nie byłam u tej fizjoterapeutki, więc mówiłam co boli, co mi dokucza i z czym mam problem. Pani z wielkim entuzjazmem podeszła do pracy nad moimi dolegliwościami i mówiła czym się zajmie teraz, potem tym, a potem rozpracujemy tamto. W dwa tygodnie usprawnimy wiele rzeczy. Zdumiałam się, ale skoro fachowiec tak mówi....

Już nie wspomnę, że dostałam mniej zabiegów i krócej niż zwykle ( chyba nowa polityka takie wprowadziła ograniczenia) to nastawiłam się bardzo dobrze i też z entuzjazmem.
Pani zaczęła wnikliwiej sprawdzać moje bolące miejsca i już kiwała głową ze dziwienia, hehe
Potem powiedziałam, że krwiak mózgu sam mi się wchłonął i zdziwienie zrobiło się wielkie.
A na koniec, pani postanowiła  rozmasować lewą dłoń, która bardzo drętwieje ostatnio i boli, a to skończyło się zawrotami głowy jakich już dawno nie miałam, aż trzeba mnie było do domu odprowadzić. Tutaj zdziwienie  już było ogromne.

Na pocieszenie przypomniało min się, że już kiedyś fizjoterapeuta zbadał, że reaguje inaczej niż wszyscy. Neurolog potwierdził, że to od urazu głowy, mózg inaczej przetwarza. Czy jakoś tak ;-)

W sumie to cieszę się, że mózg inaczej przetwarza. Nawet w życiu zwracam uwagę na to czego ogół nie dostrzega i mam dzięki temu trochę radochy :-) Pewnie też nie widzę tego co inni..... no trudno

Ostatnio parę osób namawiało mnie do przeczytania książki "Potęga podświadomości" Już kiedyś podsuwano mi tę książkę, ale o ile sobie przypominam, od razu byłam  do niej źle nastawiona. Po pierwsze zachęcały takie osoby, które nie były dla mnie wzorem i taka absolutnie nie chciałam być. A po drugie, było mi źle, bo znowu chcą, żebym się zmieniła, czyli znowu jestem za mało ok. Oczywiście to moje kompleksy, ale też osoby zachęcały w taki sposób, że to się potęgowało zamiast maleć.
Tym razem odebrałam zachętę do użycia potęgi podświadomości, żeby spełniało się to co mi potrzebne.
Skoro same mi się dzieją cuda (np. zniknięcie krwiaka, można do tego zaliczyć, podobno) to co dopiero jak czegoś zechcę , żebym się nie martwiła, że nie będę miała na jedzenie.
No fakt, co rusz przytrafiają mi się rzeczy niezwykłe. O, np. przynoszę szczęście :-))

Ale na pewno nie będę się już upierać przy czymś konkretnym. Człowiek nie wie co tak naprawdę dla niego dobre a co złe. Już się o tym przekonałam. Mało mnie nie wykończyło takie jedno marzenie.

Na razie przeczytałam kilka stron a już jestem spokojna bo nauczyłam się wielu uniwersalnych umiejętności dzięki nauczycielowi BON i mój blog jest min.dowodem na przemianę do jakiej zachęca dr Murphy.

 Chętnie dowiem się jakie macie doświadczenia z podświadomością :-)


4 komentarze:

  1. Cieszę się z Tobą, że krwiak się wchłonął, teraz będziesz szybciej dochodzić do zdrowia. Podświadomość uświadomiona przestaje być podświadomością, może nie warto tego ruszać? Już wiesz, że do szczęścia trzeba zaakceptować siebie taką jaka się jest. To nie znaczy, że należy przestać walczyć ze swoją niepełnosprawnością, ale robić to właśnie dlatego, że się siebie lubi i akceptuje. Wtedy trudności pokonujesz dla siebie, dla polepszenia własnego samopoczucia, a nie dlatego, aby inni Cię zaakceptowali.
    U mnie krótka zima dała się we znaki. Może jutro wrzucę post o skutkach zimy w moim domu i ogrodzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. każdy dzień to dar - dobrze, gdy
    możemy go zaznać - świadomie - bo
    z podświadomością wolałabym nie igrać -
    wystarczy mi proroczych snów i intuicji
    po wielokroć niczym ostrzegawcze race :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjne wieści. Pozdrawiam Cię Marzenko serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Też się cieszę z Twojego powrotu do zdrowia i chęci pracy w tym kierunku.Serdecznie pozdrawiam Marzenko.

    OdpowiedzUsuń