wtorek, 19 listopada 2019

Tantra odrzucająca ataki

      Dużo się dzieje wokół mnie.
Uch, w takich sytuacjach docenia się bardzo spokój.
Bardzo miła była Impreza Charytatywna. Dotarłam tam na chwilę tylko, bo już nie baluję, a poza tym było tyle ludzi, że wejść było trudno. Dałam puszki ze śledzikiem jakie przyniosłam i butelkę ozdobną i poszłam sobie. Kiedy dostanę zdjęcia to pokarzę, ile zebrali.

Największym wydarzeniem dla mnie były nauki Chaphura Rinpocze.
Tym razem nie napiszę o moich odczuciach, bo są nie zmienne, ale przytoczę urywek wstępu tłumacza. Myślę, że to może wszystkich zainteresować, bo to ciekawe.



cyt.
   Tradycyjnie w Europie światopoglądy religijne zazwyczaj proponują nam dychotomiczny pogląd na świat jak na wieczną konfrontację dwóch sił , dobra i zła.
Człowiek ukształtowany w takim światopoglądzie jest skazany na wieczny wewnętrzny konflikt, z którego wyjście jest bardzo trudne.
     To co w ramach takich światopoglądów zazwyczaj nazywane jest "dobrem"i "złem", w filozofii Wschodu w tym również Bonu, określana jest jako konstruktywna i destruktywna siła wszechświata. Ponieważ dla istnienia dualistycznego świata są  potrzebne obie siły, żadna z nich nie może zwyciężyć.
    Natomiast tantra, będąc zupełnie innego podejścia filozoficznego proponuje nam zupełnie inną wizję "zła", W Tantrze "zło" nie jest wiecznym przeciwnikiem a ofiarą. Czymś co się łapie, poskramia, niszczy lub po poskromieniu otrzymuje ono status posłusznego sługi. Walka "dobra" ze "złem" to walka archetypiczna, która przebiega wewnętrznym wszechświecie, a wszelkie "demony" to destruktywne tendencje naszej własnej psychiki.
    Wychodząc z takiego punktu widzenia, praktykując tantrę ćwiczymy swój umysł w uwalnianiu naszych trucizn, problemów i ciężkich życiowych sytuacji..
Zło postrzegamy nie jak coś co nas przytłacza, zewsząd otacza, na co jesteśmy skazani, ale jak coś co zostaje przez naszą praktykę szybko przezwyciężone i podporządkowane.

Tantra powstała przed tysiącami lat 


Dodam tylko, że sami widzicie, nie jest proste wiedzieć co się tak naprawdę robi i dlaczego.
Dlatego myślę, że nie bójmy się pytać :-) To naprawdę może tylko pomóc, żeby nie cierpieć.



Na koniec nauk Rinpocze dostał od nas tort. Bardzo pyszny :-)


To było wspaniałe przeżycie. Co prawda Tantra nie jest moją ścieżką, to Tekla Mebar jest na pewno moim jidamem :-)
Jednak skoro już pokonałam wiele swoich demonów i służą z pożytkiem, to nie boję się "przyjmować wszystkiego takim jakie jest" Uwierzyłam w siebie i jestem gotowa do Dzogczen



   Jestem gotowa uczyć się siebie dalej :-D

Sama jestem ciekawa co to będzie?
 Zresztą nie ma innego wyjścia, prędzej czy później każdy będzie musiał spojrzeć sobie w oczy, bo człowiek jest istotą czystą i doskonałą i w końcu wydobędzie te właściwości.


W stolicy wiosna! Jest cieplutko, słonecznie. Bombki to chyba zawieszę  na kalanchoe, bo takie drzewka mi wyrosły :-)

2 komentarze:

  1. Mieliśmy kiedyś bombki na rododendronie. Tylko nie pamiętam dlaczego. U mnie też wiosenna pogoda, choć dzisiaj zaczęło wiać i ciśnienie się zmieniało. Bardzo to odczułam, bóle głowy i duszności. Dzisiaj od siostrzenicy dowiedziałam, że ta choroba nazywa się PESEL ;)Cóż nie młodnieję. Pozdrowienia. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobro zawsze powraca, więc życzę Ci, aby to dobro do Ciebie powróciło

    OdpowiedzUsuń