wtorek, 19 maja 2020

To się na pewno przyda

     cyt.

"..... W końcu nie widział innego wyjścia jak zabić przyszłego rabusia, mimo iż wcześniej złożył przed Buddą ślubowanie, że nie będzie odbierał życia innym istotom. Bardzo zawstydzony tym, co uczynił, po powrocie z wyprawy, udał się do Buddy i wyznał mu swój zły czyn. Budda jednak powiedział mu, że nie uczynił nic złego, gdyż jego intencją nie było zabieranie, lecz ratowanie życia. Co więcej, ponieważ, faktycznie  ocalił on życie setkom ludzi oraz ocalił złodzieja od bardzo negatywnej karmy,  zamordowania wielu ludzi i od nieuchronnej konsekwencji takiego złego czynu, Budda wyjaśnił, że to co zrobił kupiec, było w istocie działaniem pozytywnym. Ponieważ intencje leżące u podstaw działania, uważane są za tak istotne, ponieważ wszelka praktyka w mahajanie podejmowana jest dla dobra innych..."

Namkhai Norbu "Kryształ i ścieżka światła"

Kiedyś ktoś zapewniał, ze można zostać oświeconym jak się kogoś zabije. No i znalazłam cytat potwierdzający tą tezę. Z naszej rozmowy nie wynikało, żeby ten ktoś zrozumiał dlaczego. Co prawda, nie dałam mu dokończyć wypowiedzi, więc może wie. Tak czy siak, albo się dowiedział teraz, albo ja się dowiedziałam. Tylko się cieszyć.

Praktyka podejmowana dla dobra innych.........! - tak uczył Budda

    Oglądam wielokrotnie film "Siedem lat w Tybecie" i za każdym razem zapamiętuję nowe cenne  wypowiedzi, Buddy, Dalajlamy, Tybetańczyków, świadomości dla nas ludzi zachodu odmiennej.

Ostatnio utkwiła mi teza, że wrogowie są po to byśmy  ćwiczyli się w tolerancji i współczuciu.

Niedawno okazało się, że od wielu lat mam jednego i jedynego wroga. O, to dopiero był niezwykły związek, hehe, a ja myślałam, ze to takie romantyczne. :-))
Rzeczywiście współczucie jeszcze bardziej mi się rozwinęło, nie jem mięsa. Po prostu, mój organizm na samą myśl się buntuje. Co prawda zaczęło się od racjonalnego odżywiania, ale wtedy nie zabrania się, tylko ogranicza takiego białka.. Ale poszło dalej.
Tolerancja - może to zrozumienie dla mamy, którego nigdy wcześniej nie było.

W każdym razie, zmiana jest jedna, ale ogromna w moim odczuciu. Ja wszystko zrozumiem, ja wszystko przyjmę takie jakie jest, ale podoba mi się to co pełne miłości, uczciwości, szacunku czyli mądrości, reszta mi się nie musi podobać. A zwłaszcza nie będę stać obojętnie jak inni są krzywdzeni. Uczulona jestem zwłaszcza na pouczanie przez tych, co nie rozumieją o czym mówią i pokazują swoim zachowaniem, na swoim przykładzie, ze są dalekie od istoty czystej i doskonałej.
Chociaż uważają, że blisko.
I to właśnie trzeba przyjąć takie jakie jest, ale być świadomym co tak naprawdę się dzieje i dlaczego.

Nieoczekiwanie stałam się wojownikiem, hehe



Miałam jeszcze wiele cytatów, ale mi wyleciały z głowy. Znak, że koniec na dziś.. :-))

U nas zimno, pada, ale ruszyli ludzie z domów.
Tak sobie myślę,ze dobrze, ze nie jest gorąco, bo byśmy się ugotowali w maseczkach. I dzieci leciały by na place zabaw. A tak siedzimy w domu jak trzeba.

A co u was słychać?


Spacer nad Wisłą :-))

11 komentarzy:

  1. Nie potrafię zaakceptować "prewencyjnego" zabijania. Mord to mord, ten co zabił złoczyńcę, sam się nim stał. To tym straszniejsze, że tamten jeszcze czynu nie popełnił, a może nie popełniłby go w ogóle? Dopuszczam zabójstwo w obronie koniecznej swego lub cudzego życia, ale zabić, bo ktoś mógłby popełnić zbrodnię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Może ja za mało przepisałam. Ten rabuś już wielokrotnie zabijał dla rabunku. To było w obronie.
      Człowiek złamał swoją przysięgę zabijając i dlatego źle się z tym czuł i powiedział o tym Buddzie.
      Ja wiem, że istnieją tacy co zabijają, nie trzeba czekać, aż to zrobią.
      To rozumiem,że też jesteś przeciwko wojnie. Tybetańczycy nie zabijają wrogów, ale wróg ich zabija. Dalajlama przyjął za wskazówkę słowa Buddy, który powiedział, ze życie dla człowieka jest najcenniejsze, jeśli się to zrozumie, nie będzie zabijać innych stworzeń.

      Rozumiem Twoje zdanie, ja wcześniej uważałam tak samo. Taki tekst znalazłam, ale nikogo do zabijania nie namawia i sądzenia innych.
      Ale tez ta historia uzmysłowiła mi, że nie pozwolić komuś na wyrządzenie krzywdy jest dobrym uczynkiem. Wszystko zależy co się tak naprawdę robi? czy nie zadawala się tylko własnego ego?

      Usuń
  2. Ja jem ryby, choć coraz mniej, jeszcze nad tym pracuję. Ogólnie to zero mięsa od paru lat, nie umiem zjeść zwierzęcia, kocham zwierzęta i dla mnie nie są mniej ważne niż ludzie. Każdy ma swoją opinię, ja Ci szczerze pisze swoją. :) Zabiłabym tylko człowieka w obronie własnej, w obronie bliskich, za nic nie pozwoliłabym skrzywdzić bliskich.

    U mnie dziś szykuje się spacer właśnie z bliskimi, idziemy do lasu z naszymi psiakami, cieszę się na to, a że nie ma dziś takiego upału, jak wczoraj, to tym bardziej się cieszę. :)

    Pozdrawiam kochana. :))) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dziś cieplej, świeci słonko, a do wczoraj zimno, wiatr. Jutro ma być fajnie, to też na spacer wyjdę nad Wisłą. Mam rehabilitację daleko to robię 10000 żeby tam dotrzeć, i jadę autobusem hehe. Pozdrawiam kochana :-D

      Usuń
  3. Jestem u Ciebie i upajam się fotką. Dwa dni temu umarł mi tata i nie jestem wstanie czytać ze zroumieniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Człowiek jest z natury dobry ale różne czynniki go zmieniają. Każdemu powinno się dać szansę poprawy choć czasami to takie trudne że aż niemożliwe dl przeciętnego człowieka. Synowie św. Rity zmarli młodo nim zdołali pomścić smierć ojca. Matka potraktowała to jako ocalenie synów przed grzechem zabójstwa. Św Rota jest patronką w sprawach beznadziejnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rita oczywiście a słownik sam mi zmienia wyrazy !

      Usuń
    2. Budda uczy, ze nie można się mścić. To inna sytuacja. Myślę, ze różnice światopoglądów, religii, zmienia diametralnie punkt widzenia. W buddyzmie wierzy się w reinkarnację, w karmę i dlatego właśnie bandzior dostał drugą szansę, drugie życie, którego nie zdążył obciążyć złą karmą.Ma dużą szansę na poprawę w kolejnym życiu.
      A jak myślisz, jaką szansę poprawy mieliby ludzie zabici. Oczywiście nie ma 100 % pewności, ale ktoś kto robi dużo złego i ma takie skłonności, bardzo prawdopodobne, ze zrobi znów.
      Uważasz, że trzeba na to pozwolić? ewentualnie czekać na cud. Wiemy o terrorystach, o mordercach, skazanych na dożywocie, czyli nie widzi się szans na diametralną poprawę i chroni się społeczeństwo.
      Ale nauczyłam się jednego, w buddyzmie najważniejsze jest, aby wiedzieć co się naprawdę robi i dlaczego? Każdy reaguje według swoich możliwości i swojej karmy.Generalnie mamy żyć z pożytkiem dla wszystkich czujących istot.

      Usuń
  5. Też bardzo lubię ten film " Siedem lat w Tybecie".
    Co u nas słychać? - Tęsknię za słońcem i ładną pogodą, bo ciągle jest tyle zimna, a słońce pojawia się tylko na chwilę i trzeba łapać te chwile, co staram się robić - jeśli nie jestem akurat w pracy. Pozdrawiam Marzenko :)

    OdpowiedzUsuń