sobota, 9 lipca 2016

Pelargonie

    Do południa lało w Warszawie i nie pojechałam na działkę. W  dodatku bolała noga mocniej bo cały tydzień biegałam od lekarza do lekarza to pewnie ją sforsowałam a i wiadomo, że emocje towarzyszom tym wizytom bo to nigdy nie wiadomo co wykryją. Na szczęście u wszystkich było miło. Oni mnie polubili po prostu hehe Ja ich z resztą też bo bardzo są życzliwi. U ortopedy dostałam kolejne skierowanie na rehabilitację ale najpierw lekarz spytał: i co, ćwiczy pani?. Zatkało mnie, bo nie mogłam sobie przypomnieć co miałam ćwiczyć?! W końcu sobie przypomniałam o tym nieszczęsnym rozciąganiu powięzi. Nie ćwiczę bo to strasznie boli,mówię. To mi doradził, żebym butelką z wodą rozcierała mięśnie. Butelka miększa niż rolka. Miły człowiek, prawda? uff Zabiorę się za to, ale co innego jak robi rehabilitant a co innego robić sobie samemu ból.
Zachęcają, że po troszeczku chociaż.
O i to jest jedna z rzeczy, które muszę robić bo chcę w końcu się czuć dobrze na ciele też.:-)
    W końcu rozpogodziło się. Usiadłam sobie na balkonie popatrzeć w niebo i na swoje kwiatuszki.
Niestety spokoju nie można było zaznać bo ciągle helikopter latał a to samochody policyjne na sygnale jeździły, chyba w związku ze Szczytem.

Parę dni temu pojawił się pierwszy kwiat na kobei.
 Dużo jest kolejnych pąków, tylko patrzeć jak się rozwiną. Szkoda tylko,że kwiat krótko się utrzymuje. Ale jest mnóstwo nowych pędów, będzie pięknie :-D
Od mamy dostałam czerwoną pelargonię i widać, że przeprowadzka jej nie zaszkodziła.

A wczoraj syn mi przywiózł od drugiej mamy białą pelargonię. Białe pelargonie kupiła mi koleżanka w zeszłym roku. Byłam zachwycona. Ponieważ ułamał mi się kawałek, włożyłam do wody. Jak puściła korzenie dałam w prezencie mamie hehe. Moje pelargonie nie przezimowały, wszystko uschło, kiedy o tym powiedziałam, mama powiedziała, że ma odnóżkę to mi da. I wczoraj dostałam tą ... odnóżkę hehe i to jaką byczą!

  Miałam też swoje pelargonie, takie nietypowe i tym bardziej ładne. Niestety spodobały się też kotom te okazy. Obskubały je doszczętnie. Mam też kocimiętkę specjalnie dla kotów, ale to obchodzą szerokim łukiem, buu. Przestawiłam je wysoko i mam nadzieję, że odbiją. Już są nowe listeczki i nawet dwa pączki, tfu,tfu, żeby nie zapeszyć


Ta mocno obgryziona jest różowa. Oby przetrwała! Szybko kocury się rozprawiły z kwiatuszkami, widziałam urwane listki na balkonie ale nie skojarzyłam do czego to prowadzi, łoj.
A kiciusie są szczęśliwe i spokojne :-D


 Luzik już się nie mieści w doniczkach. Ale czasem próbuje hehe
Ciekawe, czy to jakiś znak,że dostałam dwie pelargonie dzień po dniu ?

6 komentarzy:

  1. Hi hi hi !!! Śmiesznie te kociaki się układają. U mnie kiedyś kot ulokował się na plecionej paterze - i co takiemu zrobisz ? Nic ! Rozbroił mnie takim widokiem i już. Pelargonie u Ciebie dobrze się zapowiadają i na pewno jeszcze odbiją. Pozdrawiam cieplutko :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) o dziwo< rzeczywiście pelargonie mają pączuszki już<a na drugiej listeczki malutkie :) a nawet gorąco pozdrawiam !

      Usuń
  2. jakoś mam sentyment do pelargonii -
    choć Mama zawsze na nie mówiła, że
    śmieciuchy są straszliwe - a że u
    mnie nie ma kto mi podgryzać roślin -
    rosną sobie bezstresowo w całości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy nie miałam pelargonii bo zapominałam podlewać ale teraz ponieważ nie łażę za dużo to pamiętam o podlewaniu hehe i pięknie jest w domu od nich :))

      Usuń
  3. jak Kajtuś - dachowiec pręgowany -
    położy się na fotelu Mamy lub Taty -
    nie przeganiają go, tylko sami skromnie
    na stołeczku przykucają - zawsze wtedy
    trochę mi śmieszno trochę straszno -
    no bo terrorysta z tego domowego tygrysa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe taki dowcip przypomniał mi się:jaka jest różnica między psem a kotem? pies "myśli" Pan dba o mnie, karmi mnie, głaszcze ...jest bogiem> Kot "myśli" Pan dba o mnie, karmi mnie, głaszcze ... Jestem bogiem. Mam taką książkę "jak wytresować kota" strasznie śmieszna, cytowałam już, ale jeszcze coś przepisze z niej ... Coś było o terroryźmie... hehehe

      Usuń