sobota, 13 czerwca 2020

Trudno zrozumieć, ale jak już się zrozumie..... :-)

    cyt. Dzogczen Esencja serca Dalajlama XIV

W obecnym życiu nie stajemy się ofiarą nadziei, strachu oraz innych negatywnych okoliczności, zamiast tego przekształcamy je w duchową ścieżkę, dzięki czemu w przyszłych żywotach będziemy doświadczać coraz większego szczęścia.


     Nie pomyślałabym o tym, gdyby nie fakt, ze coraz częściej podejmuję próby poprawienia mich warunków egzystencji. Zauważam już różne niedociągnięcia, usterki i mam chęć to zmienić. Oczywiście moje osobiste możliwości są niewielkie. Cieszę się, że chociaż posprzątać mogę i okleiłam ramę. Umęczyłam się przy tym, bo równo trzeba było, a jednak ręce nie są zdolne do precyzyjnej pracy, ale udało się:-)) Generalnie muszę polegać na innych.
      Poprosiłam znajomego, żeby coś mi tam zrobił. Jak zaczęła się robota, zaczęły mnie ogarniać wątpliwości, czy zrobi tak jak ja bym chciała?, czy to będzie dobrze?, czy ładnie? i co tak długo? moze koszty wzrosną?
uch.
Z tego wszystkiego zdenerwowana byłam. Tak jak cieszyłam się, ze wpadł mi taki pomysł, tak zaczęłam żałować, że  w ogóle się tym zajęłam.
       Wczoraj mój roztrój doszedł zenitu jak usłyszałam o trudnościach w wykonaniu.
I kiedy przeczytałam te słowa zdałam sobie sprawę jakie to byłoby szczęście nic nie chcieć, nie mieć oczekiwań.

      I nagle przypomniało mi się jak leżałam bez sił i zdana byłam na los, na ludzi w okół. Nic nie mogłam zrobić, a wszystko jakoś się toczyło. W dodatku potoczyło się pomyślnie.

      Na myśl o tym odetchnęłam. Zrobiłam co w mojej mocy, teraz już nie mogę nic poradzić.Wtrącanie swoich pięciu groszy mogłoby tylko pogorszyć sprawę.
Trzeba zaufać i już.
Przecież tyle rzeczy skończyło się pomyślnie, choć wbrew moim wyobrażeniom, jak to ma przebiegać.

To i ta tak się skończy :-))

 Nocą



Za dnia :-))




Przypomniało mi się jak kiedyś podziwiałam pracowitość mojej przyjaciółki Ewy. żartowałam sobie, że ja to bym poczekała, aż mi się samo zrobi. Oczywiście nie samo samo, tylko ktoś pomyśli i mi zrobi. I teraz trochę żałuję, że tak nie mam.
Bardzo zadowolona, ze zaplanowałam, zorganizowałam i jest pięknie, ale teraz dopiero widzę ile to kosztuje strachu, nadziei, niepewności.

Ja wiem, ludzie uwielbiają pokazywać swoją siłę, swoją determinację w pokonywaniu trudności. Z tego czerpią radość. Dowartościowują się.
Ale to naprawdę jest duży ból. Ile to kosztuje nerwów? ile nocy nie przespanych? Ile radości nie dostrzeżonych?


Czy nie chcielibyśmy? :

cyt. Dalajlamy XIV

Umysł pozostawiony w rozluźnieniu i bez jakichkolwiek sztuczności jest już sam w sobie mądrością przejrzystego światłą. Duchowe ścieżki oparte na wysiłku i mentalnych konstruktach, nigdy cię nie doprowadzą do urzeczywistnienia twojej prawdziwej natury.


Ja bym chciała, żeby się urzeczywistniła moja czysta i doskonała prawdziwa natura ! :-))

Przypomniało mi się, że często mowa jest o tym, żeby uwolnić umysł od myśli. Ja zrozumiałam, że to nie jest powstrzymywanie myśli, to jest sztuczne. Pozwalamy myślom płynąć, a niemyślenie oznacza nie podążanie za nimi. Nie chwytamy myśli, nie rozpatrujemy, nie roztrząsamy miłych i niemiłych. Myśli są różne i wzbudzają emocje, nie należy ich odpychać, same miną.
W każdym razie mi się to udaje. Dzięki temu przypłynie czasem oświecona myśl, dzięki której wiem co zrobić, albo problem okazuje się nie być problemem, rozpuszcza się ból.
O tym z wielką radością czytałam już w książce Namkhai Norbu. Nauczyłam się tak od początku mojej praktyki i nie uwierzyłabym, ze to nie jest wskazane. To mi uratowało życie nie raz :-)))

No właśnie, okazuje się, że wypadek był potrzebny, żebym zrozumiała, że szczęście jest w zasięgu.
I to szczęście jakiego bym się nie spodziewała. Okazało się, że zawsze chciałam być zadowolona zwyczajnie, żeby nie być małostkowym.

Tylko tyle, a proszę jaka niespodzianka :-))

Przychodzi taki moment, że myśli już nie pojawiają  się tak często, to naprawdę przynosi wielką  ulgę.
Mój pierwszy nauczyciel Tenzin Wangyal Rinpocze mówił, p ile dobrze pamiętam, że umysł jest jak niebo czyste, myśli jak chmury i świadomość jak słońce..



ps. Przypomniało mi się jak kiedyś mi tłumaczono,ze nie ma zła i dobra. Dalajlama mówi o negatywnych okolicznościach, niewłaściwych. Rozumiem, ze to oznacza, że jednak trzeba uważać co się robi, a nie bezmyślnie czuć się usprawiedliwionym wyrządzając komuś krzywdę..


Dzogczen opiera się na czystej przejrzystości. Praktyka skupia się na tym co się tak naprawdę robi i dlaczego.

Rzeczywiście,o t nie jest to takie łatwe, takie oczywiste,,więc mam szczęście, że mam taką zdolność.. Zwłaszcza wysłuchując opinie podważające, umniejszające moje cenne, jak się okazało, umiejętności.


Dzięki praktyce udało mi się w dużym stopniu  przekształcić te nieczyste aspekty!! jak określił Dalajlama
I spełnia się obietnica :
dzięki czemu w przyszłych żywotach będziemy doświadczać coraz większego szczęścia.

Czego wszystkim życzę :-)

W czerwcu mija pięć lat prowadzenia bloga. Jestem pewna, że Ci co mnie czytają czasem, nie robią tego bez powodu. Przyciąga ich współczucie, bo też je mają, a jest ono drogą do ..... .. :-)

ps. a znajomy już prawie zrobił co obiecał, hehe

7 komentarzy:

  1. pewnie, że każdy zaglądający
    ma swój powód - choć też nie
    zawsze słowa odpowiednie a nie
    raniące, więc i milczki jak ja
    się zdażają - aleć czytam, tak...

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzenko, od wielu lat koję się mantrą
    myśli i przekonania, że skoro nie mam
    wpływu na tak wiele - robię, co w mojej
    mocy, nie siłuję się z niemożliwym ale
    i nie usprawiedliwiam przed tymi, którzy
    i tak chcą widzieć mnie fatalnie, ot tak...

    OdpowiedzUsuń
  3. jeśli to możliwe - warto sobie
    żywot ułątwić i uprzyjemnić,
    więc cieszę się, że znajomy
    już prawie zrobił, co miał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka :)
    Myślę sobie, że ewoluowałam - będę sobie twój blog zabierała do ogrodu i tam czytała. Będzie to piękne połączenie :)
    Serdeczności przesyłam :)
    (byk mi poszedł...:P)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli Tobie to przynosi ukojenie to dobrze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czasem też mam ochotę poczekać, aż się samo zrobi, ale to niestety tak nie działa ;)

    OdpowiedzUsuń