sobota, 25 września 2021

Najnowsze prace -lampiony, sweterki i różne inne :-)

         Cały czas tworzę nowe prace. Jest to ciągła rehabilitacja ręki, ale też ogromnie polubiłam takie zajęcia.

Mama oddała mi włóczkę, której nie będzie szkoda zepsuć. Nie mogłam uwierzyć, że pamięta jeszcze czasy PRL. Sweterek powstał w kolorze wiejskiego żółtka, jak w sam raz na Wielkanoc będzie. :-)

Jest o tyle udany, że zrobiłam w miarę dopasowany do wzrostu. Dostałam pochwały od mojej mentorki Zurineczki i o dziwo od ... mamy. Mama nauczyła wiele w dziedzinie robienia na drutach, zajmowałam się tym od 8 roku życia, byłam unieruchomiona przez nogę w gipsie. Polubiłam to i co rusz jakiś sweterek, kamizelkę wydziergałam szybko, tyle, że absolutnie bez gustu. Jak moja mama zobaczyła, że nie jest to lejba jak zwykle, aż się uśmiechnęła od ucha do ucha.

Ucieszona taką reakcją postanowiłam spruć wielki szal, który zrobiłam z porządnej białej wełny i zrobić ładnie.
Szal prułam 3 dni. Duże zrobiłam cholerstwo :-)
Wyszedł mi taki sweterek.


Pomyślałam, że go trochę ozdobię. Naszyłam całą paczkę koralików.

Nawet fajnie to wygląda, można powiedzieć, że warto było się wysilić. 
Przekonałam się, że ewidentnie nienawidzę szycia, uch. Strasznie to dla mnie ciężka praca.

Szybciutko zajęłam się na powrót robieniem kwiatuszków na lampiony. Już mam więcej wprawy to pomysły mam coraz lepsze. Pomysł, żeby je jakby "wykończyć" nie jest mój. ja takich rzeczy nie widzę, dlatego latam co i rusz do Zurineczki po opinie :-) ps. jakie to niesamowite, że się spotkałyśmy. W książce "Demian" jest cytat, że "ludzie naznaczeni zawsze się odnajdą" :-))). To myślę dobry znak dla wszystkich. My też się odnaleźliśmy, przecież :-)

Ostatecznie tak to wygląda :-)

Tu było jeszcze widać wyżłobienia w słoiczkach
Musiałam ponaklejać dodatkowe kwiatuszki i kółeczka w miejsca zeszycia, bo wyglądały jak na halloween pokancerowane buźki. W sumie dają ładny blask, prawda.

To już jest mój pomysł i bardzo jestem z niego zadowolona. Kordonek piorę, rozprasowuję i przyklejam, bo szycie jest straszne i w dodatku nie umiem schować szwów, więc szpecą. A tak szybko i schludnie :-))


 Koleżanka, z którą zwiedzałyśmy Warszawę, dowiedziała się o muralach znanych ludzi na warszawskiej patelni. W internecie były super kolorowe murale. Dziwiłam się, ze nie widziałam skoro od czasu do czasu jeżdżę metrem z tej stacji. Pojechałam specjalnie, żeby obejrzeć. Na warszawskiej patelni jest mural Mazowieckiego. Pytałam ludzi, nikt nic innego nie widział. Popytam jeszcze. jak się czegoś dowiem to napiszę.




Stacja metra Centrum, skrzyżowanie Marszałkowskiej i Al. Jerozolimskich, na przeciwko Domy Centrum i Rotunda, za nami Pałac Kultury i Dworzec Centralny, to jest miejsce zwane "patelnia" :-)


   
 A to jest mój ulubiony wieżowiec przy Towarowej.

wow!!! ale nie pamiętam, gdzie on jest? :-)

Tyle motylków na jednej małej łączc to jeszcze nie widziałam. Jakaś narada przed zimą? Słyszałam, że bociany się zbierają przed odlotem, ale nie wiedziałam, ze motyle też. Ech, ale się świat zmienia


Pomidorek na balkonie, wypuścił młode listki i pomidorki wyrosły jeszcze :-)




Na balkonie zakwitło mi kilka kwiatuszków. Najbardziej cieszą mnie pelargonie w wyjątkowych odcieniach







A kalanchoe, które już było drzewem zgubiło listki. :-((((


Ech, trzeba się cieszyć, że inne chcą rosnąć i umilać swoją urodą.

Nowe wyzwania czekają na mnie i tak się cieszę, że głowa coraz lepiej pracuje.

Pisała profesor Maria Janion: trzeba dużo czytać, dużo pisać, żeby się nauczyć myśleć.

 Od kiedy piszę bloga doceniłam te wskazówkę. Dopiero jak się chce napisać co się myśli, żeby inni nas dobrze zrozumieli, to dopiero okazuje się  jakie to trudne dobrać odpowiednie słowa. A czasem jak się chce coś udowodnić, dopiero do nas dociera, że to nieprawda. Wyczytuję co inni sądzą, badacze, specjaliści. Często cytuje ludzi, jeśli mnie zainteresowali.

Ja mam redaktora. Nie znaczy, ze na zawsze się zgadza, ale dzięki temu jeszcze raz weryfikuję swoje poglądy. Zazwyczaj zostaję przy swoim, ale to dlatego, że nauczyłam się być odważna. Poprawiam sformułowania na tyle na ile potrafię, żeby były bardziej czytelne. Ale czasem się nie da, wszystko zależy co ktoś zrozumie.

Jak mówiła Olga Tokarczuk w Księgach Jakubowych: "prawda, to jest taki ogród, w którym każdy widzi co innego"

A stare przysłowie pszczół mówi: punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia.

Myślę, że wreszcie " jestem duża, sama sobie wiążę sandały i w ogóle"

Cytat z mojego ulubionego filmu animowanego "Herkules" sprzed 30 lat

Obejrzyjcie, naprawdę świetny, wszyscy się ubawią, i duzi i mali :-))

Przypomniał mi się ulubiony cytat z Herkulesa:" kiedy ludzi kupa i Herkules dupa"

Każdemu się może zdarzyć. Dobrze mieć dystans do siebie. Tak radzi też Dalajlama np. w Wielkiej Księdze Radości.

Powodzenia :-D

 ps. Kiedyś Warszawa wyglądała inaczej. Nic dziwnego, że zwiedzało się Łazienki, Stare Miasto, Zamek i Pałac Kultury. Teraz wykorzystuje się wszystko, modernizuje się, restauruje, upiększa, aby zarobić. I w sumie dobrze, że idziemy z postępem.

cyt. "Herkules" "jeśli tu nie zginiesz, to wszędzie się wywiniesz" Mowa o Tebach, nie o Warszawie, ale też pasuje :-))))

niedziela, 19 września 2021

Sierpień minął na zwiedzaniu też nowej Warszawy

     W sierpniu odwiedziła mnie Ewa, z którą tym razem zobaczyłyśmy kilka nowych miejsc Warszawy.

Może i Wam się spodobaja :-)

W Warszawie namalowano dużo murali i rzeczywiście są ozdobą miasta. Zaczęłam bardziej na nie zwracać uwagę jeszcze z Grażynką i tak mi zostało.



Kawiarnia Nowy świat, siedziba Kabaretu Dudek na wyjątkowe  okazje jest udostępniona do występów. W niedzielę trafiliśmy na występ kapeli jazzowej. Ludzie tańczyli na ulicy :-) Baner z hasłem "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem" już zniknął.



Ewa zapragnęła zobaczyć siedzibę radia internetowego 357. Audycje prowadzą dziennikarze z Trójki, min. Marek Niedźwiecki, ale też wielu lubianych dziennikarzy, tylko nazwisk nie pamiętam. 
Wojciech Mann prowadzi inne radio internetowe.
Radio jest darmowe, trzeba tylko wejść na stronę.


Okazało się, że redakcja mieści się na tyłach Teatru Komedia w uroczym parku.





Miałyśmy ochotę iść do Centrum Nauki Kopernik. Okazało się jednak, że wszystkie bilety są wyprzedane przez internet już na kilka dni do przodu. Obeszłyśmy się smakiem, ale na szczęście  postanowiłyśmy iść na spacer wzdłuż Wisły. Natknęłyśmy się na Muzeum Sztuki Nowoczesnej nad Wisłą 






a tam akurat była "wystawa" film "Prąd jest wszędzie" Taka to sztuka nowoczesna, inaczej bym sobie nie wyobrażała przedstawienia takiego tematu. Genialne :-)




Dalej poszłyśmy na Bulwary Wiślane. Pierwszy raz byłam w tym miejscu i mile byłam zaskoczona.

Polecam każdemu spacer nad Wisłą.





Przypomniały mi się słowa Tyrmanda "Warszawiacy oddechem powołali ją do życia"



Na Wiśle duży ruch. Rzeka jest głęboka. Wiele stateczków wycieczkowych się mija. My już pływałyśmy kilka lat temu, wiedziałyśmy ile unikatowych ptaszków mieszka w zaroślach po wschodniej, dzikiej stronie Wisły.



To już sama odkryłam. Pierwszy raz dotarłam do dalekiego końca Cmentarza na Bródnie i okazało się, że blisko jest brama i przystanek autobusowy :-) Teraz chodzę tamtędy na grób babuni.




Wyczytałam, że będzie odnawiana Hala Gwardii, więc ostatnie spojrzenie na dziury po kulach w murze.

W środku w soboty i niedzielę jest wspaniały kiermasz, byłyśmy tam z Grażynką


U zbiegu ulic Solidarności i Towarowej malowany jest mural Jana Lityńskiego.
cyt Chciałbym, aby mural Bruno Neuhamera, przypominał nam, że przyzwoitość i uczciwość, nawet w samotności, w zderzeniu z machiną opresji, ma głęboki sens – tłumaczy Krzysztof Mikołajewski, dyrektor Wolskiego Centrum Kultury.
– Jan Lityński był człowiekiem prawym, niezłomnym i przyzwoitym, bez którego nie byłoby wolnej Polski – uważa Krzysztof Strzałkowski, burmistrz dzielnicy Wola. – Przez całe swoje życie walczył i stosował się do uniwersalnych i ponadczasowych wartości. Wola posiada wielką robotniczą historię i jest poniekąd symbolem transformacji w pigułce, dlatego zgodziliśmy się, że jest idealnym miejscem, aby upamiętnić tak wielkiego i zasłużonego dla narodu Polaka – dodaje.......


Chciałyśmy zobaczyć też mural Kory Jackowskiej na Nowym świecie.  Niestety dotarcie tam okazało się niemożliwe. Myślałyśmy, że widać go na odległość, a okazało się, ze jest gdzieś w podwórku. Pytani młodzi ludzie w restauracjach na dworze i przechodnie, czasem w ogóle nie wiedzieli o kogo chodzi. Kora to już przeżytek, no może utwory w wykonaniu Michała Szpaka zapadną w pamięć :-)

Najpiękniejszy mural dla mnie, przypomina, że ""... mam tak samo jak ty miasto moje a w nim..."


Zapraszam do Warszawy ! 

Uściski :-D