sobota, 30 listopada 2019

Zaskoczenie

    Mija listopad.
Kiedy ten czas minął, nie wiem.
Pewnie dlatego, że udało mi się wziąć udział w kilku wydarzeniach, ale też pogoda jest wyjątkowa.
Nie ma się z czego cieszyć generalnie, ale doraźnie żyć wygodniej. Mniej boli, nie trzeba się grubo ubierać i ogrzewania nie włączam na ful, więc rachunek będzie mniejszy co bardzo rozwesela.
    Koleżanka, która zabierała mnie do Filharmonii, niespodziewanie  zaprosiła na "Wielka Muzykę w Małej Auli" do  Politechniki.
Grały jazz 3 zespoły powstałe w 1955 i 1964 w klubie Stodoła, klubu Politechniki. i Trio Andrzej Jagodziński i Agnieszka Wesołowska, uznani już wykonawcy, nagrodzeni wielokrotnie..







Jazz bardzo dobra muzyka, wiec szybko udzielił mi się jubileuszowy nastrój. Zaskoczyło mnie wykonanie " Seksapil" , "Bo to się zwykle tak zaczyna". Nie pomyślałabym, że to jazz.
A już zupełnie zaniemówiłam kiedy usłyszałam solówkę na fortepianie pana Jagodzińskiego w piosence bardzo znanej "Zakochani są wśród nas"

Naprawdę coś fantastycznego:-)

Prowadzący wytłumaczyli też, dlaczego w klubie Politechniki przyjął się jazz?. Otóż to jest muzyka, w której trzeba umieć liczyć! 
:-)))))


Na zakończenie prowadzący zapraszali na Moniuszkę na Politechnice. Koleżanka obiecała o mnie pamiętać, jeśli będzie miała zaproszenie :-)

Niesamowite, że mnie tak polubiła. Widziałyśmy się raz na tydzień na zajęciach, kilka razy byłyśmy w teatrze, a i raz na Nocy Muzeum. :-) 
I po takim czasie pamięta. 
Bardzo jej jestem wdzięczna.!!!
Chciałam dać jej świąteczną kartkę . I dałam, ale dumna z tych kartek nie jestem. Tak wyszło i trudno.

Chyba talent mnie opuścił :-(
Zurineczka jak zobaczyła powiedziała: jestem zdumiona, co ci się stało?
hehe
No nie wiem. Oglądałam zdjęcia zeszłorocznych prac i absolutnie nie wiedziałam co robić, uch





Ale wczoraj odnalazłam zimowe dodatki, które dostałam od blogowej koleżanki i już wena wróciła :-))
Zurineczka, moja Muza coś doradziła nowego i dziś powstały kartki jakich jeszcze nigdy nie robiłam. Ale takie ładne :-)) te najładniejsze pokażę w grudniu :-)



Jedna myśl mi nie daje spokoju, to widocznie muszę napisać.
Kilka dni temu, przez przypadek do znajomej powiedziałam o współczuciu.
Znajoma, śmiałą się, że to temat rzeka, ale na pewno nie wolno tego mylić z litością i nie zawsze jest jednoznaczne w określeniu.
.

Ja natomiast pomyślałam sobie, o tym jak o rozwijaniu odczuć w naszym uzdrawiającym tai chi Mistrza Moy.
Ćwiczy się, próbuje różnych sposobów i kiedy już się myśli, że umiem rozluźnić np. biodra, czy kolana, okazuje się niespodziewanie robiąc coś przysłowiowy setny raz, ze teraz to dopiero puściło, teraz to umiem.


Tak samo jest ze współczuciem. 
Chyba trzeba być otwartym cały czas, ze wszystkiego co nas spotka czerpać naukę jeśli się da, a nie trzymać się kurczowo jakiś reguł.

Pomyślałam sobie o tej litości.
Czasami naprawdę okazać, choćby litość,, to wielka zasługa.
Byleby być tego świadomym.

Ja tak myślę i doceniam wysiłek jeśli jest wbrew naszemu tradycyjnemu zachowaniu.

Można się zdziwić, ile to przyniesie korzyści..

A może uważacie, że nie ma korzyści?

Jeśli będziecie się zastanawiać, pomyślcie, jakie ma znaczenie duma.


Pozdrawiam serdecznie .




niedziela, 24 listopada 2019

Zbierać zasługi :-)

Odbyła się 5 Impreza Charytatywna organizowana przez Queens of Roads dla Samotnych Matek z Białołęki .
Kasia napisała kilka słów podsumowujących :


Można powiedzieć, że to już tradycja..... 16 listopada 2019 roku spotkaliśmy się ponownie w Warszawie, żeby wspomóc Dom Samotnej Matki na warszawskiej Białołęce. I jak zwykle pokazaliście, że razem możemy więcej. Były szalone licytacje, z których w sumie zostało zebrane 5777 PLN!!!!!, była cała masa darów w postaci produktów spożywczych i nie tylko. Było dużo, dużo dobra 
Z tego miejsca chcemy podziękować przede wszystkim Gospodarzom - Steel Roses MC Poland za to, że chcieliście nas po raz kolejny gościć i wspomóc w tej inicjatywie.
No i wszystkim gościom, których nie sposób wymienić - bo tyle Was było 
Są jeszcze dobrzy ludzie - i to właśnie pokazaliście. Dziękujemy i zapraszamy za rok 
A teraz łapcie jeszcze kilka fotek - ENJOY 








Rzeczy przeznaczone na licytacje !

Koncerty



Moja butelka na licytacji :-))))



Można było kupić rękodzieło pań z Ośrodka

Zebrana żywność :-D



Zdjęć było prawie 60, wybrałam kilka, żeby oddać klimat wydarzenia.
Dotarło naprawdę mnóstwo ludzi.
Jestem ogromnie wdzięczna, wzruszona i przejęta dobrocią ludzi.

Jak widzicie, ci ludzie mogliby się bawić z powodzeniem gdzie indziej, a wybrali to miejsce. Przynieśli żywność, dali pieniądze i przychodzą ze znajomymi, to widocznie im tosię podoba. Oczywiście jedni są mniej, inni bardziej przejęci, ale na pewno wszyscy chcą brać w tym udział.

Z tego co wiem jest wśród nich kilka grup, które pomagają np. Domom Dziecka czy ofiarom wypadków.

To jest zbieranie zasług, zbieranie dobrej karmy, aby rozwinęło się spontaniczne współczucie, najbardziej cenną umiejętność.


Swego czasu to była jedyna moja praktyka. Jak widać niezwykle przydatna. Ja i teraz polecam swoją praktykę, już niejedną,  dla pożytku innych.
Swój ból umiem rozpuszczać, a niczego  więcej nie potrzebuję.


Całe .życie miałam jedno marzenie i okazało się, że niespełnienie go, przyniosło największą korzyść. Dzięki temu wypaliła się najsilniejsza moja przeszkoda.

Jak się tak zastanowić, to rzeczywiście ofiarą nie byłam ja, hehe. 

żartuję :-) Nie było żadnych ofiar, wszyscy skorzystali.:-)

Człowiek nie wie co jest dla niego najlepsze, więc lepiej zająć się zbieraniem zasług :-)

Pozdrawiam serdecznie :-) 









wtorek, 19 listopada 2019

Tantra odrzucająca ataki

      Dużo się dzieje wokół mnie.
Uch, w takich sytuacjach docenia się bardzo spokój.
Bardzo miła była Impreza Charytatywna. Dotarłam tam na chwilę tylko, bo już nie baluję, a poza tym było tyle ludzi, że wejść było trudno. Dałam puszki ze śledzikiem jakie przyniosłam i butelkę ozdobną i poszłam sobie. Kiedy dostanę zdjęcia to pokarzę, ile zebrali.

Największym wydarzeniem dla mnie były nauki Chaphura Rinpocze.
Tym razem nie napiszę o moich odczuciach, bo są nie zmienne, ale przytoczę urywek wstępu tłumacza. Myślę, że to może wszystkich zainteresować, bo to ciekawe.



cyt.
   Tradycyjnie w Europie światopoglądy religijne zazwyczaj proponują nam dychotomiczny pogląd na świat jak na wieczną konfrontację dwóch sił , dobra i zła.
Człowiek ukształtowany w takim światopoglądzie jest skazany na wieczny wewnętrzny konflikt, z którego wyjście jest bardzo trudne.
     To co w ramach takich światopoglądów zazwyczaj nazywane jest "dobrem"i "złem", w filozofii Wschodu w tym również Bonu, określana jest jako konstruktywna i destruktywna siła wszechświata. Ponieważ dla istnienia dualistycznego świata są  potrzebne obie siły, żadna z nich nie może zwyciężyć.
    Natomiast tantra, będąc zupełnie innego podejścia filozoficznego proponuje nam zupełnie inną wizję "zła", W Tantrze "zło" nie jest wiecznym przeciwnikiem a ofiarą. Czymś co się łapie, poskramia, niszczy lub po poskromieniu otrzymuje ono status posłusznego sługi. Walka "dobra" ze "złem" to walka archetypiczna, która przebiega wewnętrznym wszechświecie, a wszelkie "demony" to destruktywne tendencje naszej własnej psychiki.
    Wychodząc z takiego punktu widzenia, praktykując tantrę ćwiczymy swój umysł w uwalnianiu naszych trucizn, problemów i ciężkich życiowych sytuacji..
Zło postrzegamy nie jak coś co nas przytłacza, zewsząd otacza, na co jesteśmy skazani, ale jak coś co zostaje przez naszą praktykę szybko przezwyciężone i podporządkowane.

Tantra powstała przed tysiącami lat 


Dodam tylko, że sami widzicie, nie jest proste wiedzieć co się tak naprawdę robi i dlaczego.
Dlatego myślę, że nie bójmy się pytać :-) To naprawdę może tylko pomóc, żeby nie cierpieć.



Na koniec nauk Rinpocze dostał od nas tort. Bardzo pyszny :-)


To było wspaniałe przeżycie. Co prawda Tantra nie jest moją ścieżką, to Tekla Mebar jest na pewno moim jidamem :-)
Jednak skoro już pokonałam wiele swoich demonów i służą z pożytkiem, to nie boję się "przyjmować wszystkiego takim jakie jest" Uwierzyłam w siebie i jestem gotowa do Dzogczen



   Jestem gotowa uczyć się siebie dalej :-D

Sama jestem ciekawa co to będzie?
 Zresztą nie ma innego wyjścia, prędzej czy później każdy będzie musiał spojrzeć sobie w oczy, bo człowiek jest istotą czystą i doskonałą i w końcu wydobędzie te właściwości.


W stolicy wiosna! Jest cieplutko, słonecznie. Bombki to chyba zawieszę  na kalanchoe, bo takie drzewka mi wyrosły :-)

środa, 13 listopada 2019

5 Impreza charytatywna dla Domu Samotnej Matki z Białołęki i Dzień Przyjaźni :-)

                                        Szekspir napisał:

Czuję się szczęśliwy, wiesz dlaczego?
Dlatego, że niczego nie oczekuję.
Dlatego, że czekać i mieć nadzieje boli.
Wszystkie problemy mają sens i znaczenie.
My będziemy zawsze spotykać ludzi dla których będziemy bez znaczenia, nawet jeśli powiedzą, że jesteśmy dla nich ważni.
Ważne, żeby być silnym, bo po każdym upadku w życiu przychodzi nadzieja i światło w tunelu. Bądź zawsze szczęśliwa.
Myśl o sobie, żyj dla siebie. Myśl o tym, oddychaj.
Zanim powiesz, słuchaj. Zanim napiszesz, pomyśl.
Zanim odpowiesz, wysłuchaj.
 Zanim umrzesz, żyj. Zanim coś zrobisz, obserwuj.
 Udany związek jest nie ten z perfekcyjną osobą, tylko z tą osobą, z którą uczysz się żyć akceptować jej błędy.
Jeśli ją utracisz będziesz żałował. Jeśli chcesz być szczęśliwy, żyj  szczęśliwie.
Dbaj o dobrych ludzi wokół, gdyż jesteś jednym z nich.
Wspominaj jeśli, oczekujesz, że będzie ktoś, kto Twoje życie uczyni piękniejszym.
Nie niszcz nigdy swojej osobowości dla kogoś kto przemija.
 Silna osoba próbuje swoje życie utrzymywać w porządku.

No i jak tam moi przyjaciele?
Mnie to bardzo przypomina nauki BON Tenzina Wangyala Rinpocze i Mistrza Dzogczen Namkhai Norbu.

To nie jest popularne na Zachodzie. U nas od dziecka ludzi się uczy walczyć, zdobywać, ambicji.
Ale to szczęścia nie daje.
Szczęście daje nie pragnąć niczego, nie czekać... .................
i dbać o dobrych ludzi!!!


I po raz 5 organizowana jest Impreza Charytatywna dla Domu Samotnej matki ze Skierdowskiej 2

Pomyśleć, że zaczynaliśmy od wożenia rzeczy samochodem osobowym

Ech, jak ciepło się robi na sercu, że tyle ludzi teraz dzieli się ze słabszymi.





Dobrze mieć tego świadomość.
Można myśleć różnie, ale najważniejsze wiedzieć co się tak naprawdę czuje, a wszystko będzie dobrze :-)

Pomaganie innym nie przeszkadza być swoim najlepszym przyjacielem, dbać o siebie :-)





I Schronisko Korabki o tym przypomina ...

Pozdrawiam serdecznie :-)



niedziela, 3 listopada 2019

Pszczółka w listopadzie

   Siedziała sobie na szybie.

Skończyłam już pudełko w letniej tonacji co prawda, ale idealnie pasuje do pszczółki :-)


Oddałam je, a zapomniałam powiedzieć, żeby często otwierać, bo jeszcze się może przyklejać. Okazało się,że to strasznie długo schnie.
A Zurineczka pouczała!! martwię się, że nie będzie ktoś miał pożytku. Ech , gapa ze mnie.


Myśli mi się ciągle o naukach dzogczen. Powinnam dokończyć najważniejszymi, tak mi się zdaje, wskazówkami. 
Sama bardzo często napotykałam na poglądy typu, wszystko jest wizją człowieka, więc sama sobie wykreowałam złe wizje, nie ma dobra i zła, wszystko co się powie jest doskonałe i nie podlega osądowi, itp.
Teraz już rozumiem, że wszystko zależy, tak naprawdę, od świadomości, od obecności i źle zrozumiane słowa, mogą wyrządzić krzywdę innym, a to absolutnie nie jest wskazane.

Pomyślałam sobie, ze zacytuję jeszcze parę słów Namkhai Norbu, żeby nikt już nie zasłaniał się, robiąc krzywdę innym.

cyt. "Lustro"
Nauki dzogczen znane są jako "ścieżka samowyzwolenia". Samowyzwolenie oznacza, że nie odrzucamy ani nie przekształcamy myśli i namiętności, lecz po prostu rozpoznajemy je jako energię pierwotnego stanu.. Osoba, która ma obecność świadomości, zachowuje naturalną samodyscyplinę.

Zanim wykonamy jakieś działanie, musimy pomyśleć, czy nie spowoduje ono jakiś negatywnych konsekwencji.
Z pewnością popełniamy wiele błędów, ale to nie istotne-popełnianie błędów jest IK. Jednak jeśli  natrafimy na podobną sytuację, nie powtarzamy już wcześniejszego błędu.

To prawda, możemy powiedzieć, że wszystko jest iluzją, jest jak sen.

Ale za życia wszystko jest dla nas rzeczywiste, nie możemy więc lekceważyć względnych warunków. Dlatego niezbędne jest wykonywanie dobrych działań dla pożytku innych.
Dopóki nie oczyścimy swoich przeszkód, wszystko jest rzeczywiste, ponieważ istnieją przyczyny zdolne wytworzyć określony rezultat - przyjemność lub ból.

Prawdziwie praktykujący nigdy nie będą mieli problemów z prawem. Ponieważ wiemy, że zasady i prawa również należą do świadomości jednostki.

Ogólnie rzec biorąc jesteśmy zdominowani namiętnościami i dualizmem i nigdy się tak naprawdę nie uwolnimy, o ile nie uda nam się przezwyciężyć całe to uwarunkowanie. Dlatego przede wszystkim powinniśmy poznać siebie. Jeśli rozumiemy swój stan, swoje odczucia, wtedy zrozumiemy również odczucia innych, ponieważ wszyscy jesteśmy ludźmi. 

Jeśli wyobrazimy sobie, jak byśmy się czuli na miejscu kogoś kto cierpi, może w nas powstać prawdziwa świadomość, a następnie czyste , autentyczne współczucie.

koniec cytatu.
......


Ja jestem prosty człowiek, bardzo się cieszę, ze świadomość tego co tak naprawdę robię, jest podstawą.do siągnięcia samowyzwolenia.

Nie muszę szukać jakiejś tajemniczej i trudnej świadomości np. kosmosu.


Ulżyło mi i weselej na duszy.
A jeśli nie każdemu, to po prostu trzeba to przyjąć takie jakie jest.

Czyli to co się poczuło , trzeba przyjąć. Ta świadomość jest najważniejsza.

Na tym to polega :-)