piątek, 21 września 2018

Psałterz Wrześniowy :-)

     Skończyłam kolejną rehabilitację, uff. Pani mówiła, że noga wyraźnie się rozluźniła. Bardzo się cieszę oczywiście, ale nadeszła jesień, poznajemy po kolorach, po ptakach, a ja dodatkowo po boleściach. A zacznie  porządnie boleć jak zrobi się zimno i zacznie padać. Najgorszy początek, potem się przyzwyczaję i nauczę z tym żyć. 
      Ale dziś spędziłam miło czas, więc przypomniały się wzruszające chwile z ostatnich dni.

Poszłam po wełnę na koty na choinkę do mojego ulubionego sklepu i patrzę a tam na wystawie jest kurczaczek ode mnie!! Serce mi podskoczyło z radości. 
Do tego sklepu chodziłam jjak byłam zdrowa. Właściciele mnie pamiętali. Teraz zawsze coś dostawałam extra do zakupów, więc pomyślałam o nich z okazji świąt. Bombka wisi w środku, a na wystawie postawili kurczaczka.
No nie powiem, wzruszyłam się na ten widok, hehe


A w ogrodzie już piękna jesień.


Jak to na jesieni zbieramy...... słodziutkie truskawki :-)


Są malutkie, bo susza była, żar z nieba się lał, ale za to bardzo słodkie.


Jak zwykle odwiedził nas czarny kot i wcale się nie bał małej zadziory.


Czujna jest, hehe

Przyszedł też drugi kot, ale nie podchodził za blisko.


Nisko nad nami latał jastrząb z małym jastrząbkiem, ale zanim znalazłam aparat już był wysoko. 
Tak wyraźnie jeszcze nigdy nie widziałam takiegoptaka. Jaki to piękny, wielki ptak, byłam zachwycona.
O, ta kropeczka na środku to on :-))



Dwie pszczółki widziałam.


Kolor wyjątkowy ma ta różyczka.




A na przeciwko mojego okna urosły na drzewie nowe listki. Takiego widoku to jeszcze nigdy nie miałam, żeby jedne liście złote opadały i rosły nowe zieloniutkie na tym samym drzewie.
Pewnie nigdy nie miałam czasu i chęci  popatrzeć za okno.



 A w domu kwitnie... nie wiem co to, ale śliczny :-)




  A nieopodal buduje się wieżowiec na miejscu kamienicy, w której mieszkałam. A dalej widać dźwigi, które budują metro.
Uroczy widok, prawda :-)))



 Cały dzień "chodzi" za mną piosenka Piotra Rubika. Pewnie dlatego,że wreszcie zrozumiałam, że to dla mnie.
 https://www.youtube.com/watch?v=-44D2THIdIQ

Celne spostrzeżenie::

Pytam się gwiazdy co drogę wskazać błądzącym miała
Czemu ze wszystkich pragnień na świecie to ty mnie wybrałaś..... itd.

No właśnie, czemu ze wszystkich pragnień na świecie takiego człowieka sobie wybrałam?
hehe
ja już wreszcie  wiem
 :-))
Mam nadzieję, że nie tylko ja jestem zadowolona z wyboru.
Jeśli jeszcze nie jest, to na pewno będzie!!!

No ciekawe, ile razy jeszcze się zdziwię w życiu?
I po co to o czymś marzyć?
Niespodzianki są dopiero interesujące ! :-)

Życzę moc niezwykle udanych niespodzianek ! :-)

10 komentarzy:

  1. Widzę Marzenko, że jakaś radość Cię rozpromienia !? Ten kwiat, którego nie znasz nazwy to wilczomlecz lśniący. Zimuje w temperaturze pokojowej. Piękne chwile uwieczniłaś na zdjęciach. Zakochałam się w Twojej białej pelargonii !!! Truskawki o tej porze roku ??? - masz szczęście !!! Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, weselej, to fakt, układa mi się wiele spraw i smutki nie zaprzątają głowy :-) to się dzielę radością z Wami tak jak dzieliłam się żalem. Robię kartki, kotki na choinkę, ćwiczę i medytuję, więc niepokoje rozpuszcza od razu. Udaje mi się to i nadziwić się nie mogę. jak ten Wien Wiecznie Zdziwiony, hehe Uściski serdeczne :-) Truskawki robią wrażenie, hehe wiedziałam że tak będzie :-)

      Usuń
  2. Pięknie jeszcze letnio trzeba naładować baterie przed zima Zagrzać kości Mama była w sanatorium to leków nie brała ledwo wróciła i od razu wszytko ja boli Olśniło ją że może nasz klimat jej nie służy bo u nas pełno jezior to ma reumatyzm a w Inowrocławiu super się czuła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też super czułam się w sanatorium, a w Warszawie wszystko zaczęło boleć mocniej. Dlatego uzdrowiska nie są wszędzie, tylko w wyjątkowych miejscach. Na kości polecam Horyniec Zdrój. Kąpiele siarkowe to jest to. Może mama też by mogła takie brać? Pisałam o Horyńcu może Ci się też spodoba to miejsce, Basiu :-)

      Usuń
  3. Jak u Ciebie dziś wesoło i kolorowo. To lubię. Roślinka o którą pytałaś to Wilczomlecz lśniący – Euphorbia millii. W nazewnictwie ludowym zwany cierniową koroną, bo ma kwiatki jak kropelki krwi. Zdumiałam się zbiorem truskawek we wrześniu. U mnie wszystko wyschło, nawet malinki już się skończyły. Teraz czas na jabłka i orzechy. Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malinek trochę mamy, ale też malutkie bo sucho. Dziś miało padać, ale na razie tylko pokropiło parę razy. Orzeszki też malutkie. Ale za to jabłka obrodziły, śliwki są (ale nie u mnie), więc babcia przetworów narobiła. Buziaki mocne :-)

      Usuń
  4. Ja też skończyłam wczoraj zabiegi fizjo i aż boję się myśleć, kiedy będzie ten następny raz. Też lubię Rubika. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to fajnie, że posłuchałaś Piotra Rubika z przyjemnością:-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  5. To miłe gdy ktoś o nas pamięta i ceni sobie drobiazgi przez nas ofiarowane.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bo te kurczaczki są cuuuudne :D
    Fajnie napisałaś post, jakby wpadła do sąsiadki i posłuchała sobie ploteczek :D
    buziaki :D

    OdpowiedzUsuń