czwartek, 13 sierpnia 2020

Dobrze wiedzieć

    Natknęłam się na bardzo mądre wypowiedzi Tadeusza Różewicza i Bogusława Wołoszańskiego. Może Wam też je docenicie.


Moje mówienie o samotności zawsze spotykało się z dezaprobatą wśród znajomych. Pewnie nie wiedzieli jak na to poradzić?
Wzdragamy się przed nią, wstydzimy, wynajdujemy argumenty zaprzeczające temu, żeby nie wpaść w depresję. Tymczasem już po raz kolejny potwierdza się, ze to stan jak najbardziej pożądany, prowokujący do rozwoju osobistego, do poznania siebie i pokonania trudności, by poczuć się szczęśliwym, spokojnym, bezpiecznym. Często się słyszy, ze problemy rodzą się w naszej głowie, ale wzdragamy się przed uleczeniem, które znajdziemy dzięki samotności.
Sama uciekałam od tego stanu, bo to jednak kojarzy się z jakimś deficytem, czymś negatywnym. Najczęściej ze zbytnim rozczulaniem się nad sobą. A wszyscy chcą być dzielni i nie mazgaić się.
A przecież trudności zmuszają nas do rozwoju. Nie zadowolenie i beztroska.
Więc od czasu do czasu dobrze samemu zostać. A jeśli trzeba , to długo :-))


Znacie historię?!
 Kto o tym zapomniał?
Historia lubi się powtarzać. Polecam po raz kolejny Księgi Jakubowe Olgi Tokarczuk. To aż nieprawdopodobne, ze takie historie się zdarzają.



4 komentarze:

  1. Nienawiść rodzi się ze strachu, także czasem ze strachu przed samotnością. Samotność kojarzy się z odrzuceniem, brakiem akceptacji, bo człowiek to zwierzę stadne. W grupie czuje się silny i bezpieczny. Dlatego tak ważne w wychowaniu są miłość, akceptacja i tolerancja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nienawiść... Skąd się bierze nienawiść? Dobre pytanie...

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja uważam, że serce ludzie jest źródłem nienawiści, ktora rodzi się z pychy ludzkiej i przeświadczenia, że jestem lepszym człowiekiem od drugiego co prowadzi do jego osądu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak Małgosiu, bo nie mają czasu posiedzieć w spokoju i pomyśleć co tak naprawdę robią i dlaczego. Adwent , który tak zachwalasz, przecież na tym polega, moim zdaniem, dlatego co rok 40 dni katolicy poszczą na pamiątkę 40 dni postu Jezusa na pustyni w odosobnieniu się przygotowywał.

      Usuń