poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Pierwszy raz widziałam taką burzę


Padał ulewny deszcz, błyskawice i grzmoty waliły prawie przez godzinę.
Właśnie zrobiło się jasno!!

Dobrze, ze byłam w domu


W taką pogodę cieszę się, ze mogę w domku sobie siedzieć i patrzeć przez okno.


 Obejrzałam wreszcie film Forrest Gump. To zupełnie inna historia niż w książce.
Film dostał Oscary więc nie mogę powiedzieć, że jest zły, ale rozczarował mnie.
Nic dziwnego, ze koleżanka widziała tylko nieszczęśliwego chłopaka, który sobie po prostu radził.

Zachęcam do przeczytania książki. To dopiero poruszy serca. Zamiast współczucia, wzbudzi w was odrobinę zazdrości, a na pewno radosnej serdeczności.

Powieść "Droga" jest dla mnie drogą człowieka chorego na nieuleczalną chorobę, który wie jak to się skończy, ale chce próbować. Przypuszczam, że człowiek skazany na śmierć widzi szary świat wokół, nie świeci słońce, zniszczone jest wszystko czym żył. Póki żyje jednak nie poddaje się. Czasem wspiera go ktoś do końca. Moim zdaniem jest przesłanie dla wspierających, żeby się nie załamywali, że to dla nich początek nowej drogi.

   Mnie się wielokrotnie wydawało, że wchodzę na nową drogę. Za każdym razem kiedy coś się udało ładnego stworzyć, kiedy nastał jaśniejszy dzień, kiedy powiodło się rozwiązanie problemu, wydawało się, że nadchodzi nowa era. I było coraz radośniej, ale dopiero ostatnio "kamień spadł z serce" I dopiero poczułam ulgę. Byłam ogromnie zaskoczona.
Przez kilka dni zaniemówiłam. Kiedy się już odblokowałam zaczęłam pisać skąd zaczerpnęłam lekarstwa. Zaczęłam zauważać jak często w naszym życiu  przejawia się mądrość Bon, dzogczen,buddyzmu. Jest to niezbity dowód, że to jest prawdziwe. Musiałam o tym co spostrzegłam  opowiedzieć!
 Zaczęło mnie wszystko interesować, Robię coraz to nowe prace artystyczne.
Przede wszystkim jestem coraz bardziej otwarta na świat. Cierpienie ogromnie zmienia postrzeganie. Człowiek nawet sobie nie zdaje sprawy jak bardzo.

   I teraz kiedy wydawałoby się, że to jest to. Wreszcie uśmiecham się i to jest zasługa mojej praktyki, okazuje się, że nie o to chodzi .

Dalajlama XIV pisze:w Dzogczen "..... pojawiające się doświadczenia błogości, przejrzystości oraz braku myśli, przesłonią oblicze twej prawdziwej natury..."


Może to jest jak w tym wierszu: "jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech radosny zaczyna, i idzie tak człowiek i już zapomina o co miał walczyć i po co"



Nie szkodzi. Skoro już na tyle  zmieniłam swój umysł, zmienię go jeszcze bardziej. Nie ważne ile to potrwa, w końcu się uda. Najważniejsza jest intencja, przecież.
 :-))

Teraz tak sobie pomyślałam, że mogliśmy zapomnieć po co to wszystko.
To po to, żeby nie cierpieć.Być szczęśliwym, a nie tylko zadowolonym czasem.
:-)


   

6 komentarzy:

  1. Boje się burz, a jednocześnie je uwielbiam. hehe Oczywiście nie chcę, by robiły krzywdę i robią często, ale mają w sobie też tyle piękna. Przerażające i zarazem tak piękne. No, a z Ciebie to ja jestem mega dumna i zawsze mnie ładujesz siła. :) Ja również wiele zrozumiałam, wiele dostrzegłam właśnie dzięki temu, że zachorowałam na tak silne zapalenie stawów w całym ciele. Wiele mnie to doświadczenie nauczyło, cieszę się, że jest już dobrze i jestem wdzięczna za to, jak i za te wszystkie lekcje siły, wytrwałości, doceniania tego, co najważniejsze i jeszcze więcej. ;0 Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytam książkę. U mnie też była straszna ulewa we wtorek a dzisjajz pięknie świeciło słońce. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dziecka nie boje się burzy, zawsze urzeka mnie swoim groźnym pięknem. Natomiast bardzo nie lubię gradu. Całe szczęście jakoś w tym roku gradobicia nas omijają. Burze zresztą też. Za to cały tydzień leje i jest zimno. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda, pogoda serwuje nam ostatnio różne anomalia. A o tej burzy w Warszawie było głośno. Pozdrawiam i dziękuję za śliczną kartkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też boję się burzy, a kiedyś przeżyłam taką że do tej pory mam gęsią skórkę.

    OdpowiedzUsuń