sobota, 14 listopada 2020

Król - Szczepan Twardoch

         Jestem pod ogromnym wrażeniem książki Król Szczepana Twardocha. Książka jest bestselerem, więc uznana przez odbiorców, nic dziwnego, że i mnie poruszyła. 



 Fikcyjne wydarzenia i postacie są umieszczone w przeszłości zawierającej prawdziwe cechy tego okresu. W roku 1937 w Warszawie biorą na sile faszystowskie zachowania wśród Polaków. 

Panujące nastroje wówczas  bardzo przypominają, to co się obecnie dzieje w Polsce.

Bardzo zachęcam do przeczytania tej książki.  Polak powinien znać historię swego narodu.

Mnie zastanowiła jedna rzecz po przeczytaniu o Warszawie komunistycznej i faszystowkiej, czy ktoś wierzy w Boga, czy nie, potrafi być równie okrutny, wybuchać taką nienawiścią.

Ciekawe dlaczego?

I ta "prawda was wyzwoli"

Mnie też :-)

Jak zwykle wynotowałam sobie cytaty najbardziej dla mnie cenne. Ale zapewniam, że pan Szczepan Twardoch genialnie napisał powieść i cały czas trzyma w napięciu. Mnie się robiło gorąco, często nie mogłam jeść, czasem nie mogłam spać i nie mogłam przestać myśleć.

Może jak napisze posta to przestanę już o tym myśleć.

Chociaż chciałabym jeszcze wykrzyczeć tą niesprawiedliwość 

****

   "Przyglądałem się Jakubowi Szapirze i próbowałem nadążyć za jego spojrzeniem, które powoli, celowo przesuwało się się po otoczeniu. Nie wiedziałem wtedy , co zrobić, by patrzeć w taki sposób, nie umiałem tak patrzeć, ale teraz przecież wiem: człowiek pozostaje napięty nie jak łuk, ale jak kusza, która z cięciwą zaczepiony na orzechu można było odłożyć i zostawić nawet na długo . Skupiony jest na patrzeniu, cały jest patrzeniem i widzeniem. Każdy szczegół jest ważny"

Pomyślałam sobie o intencji. Wielokrotnie spotkałam się z tym, że ludzie pozornie robią to samo, ale tak naprawdę mają zupełnie inne intencje. Czasem nieuświadomione. Raz się robi komuś przysługę nie patrząc na swój wysiłek, a czasem pracuje się, żeby tak naprawdę samemu się lepiej poczuć, podbudować swoje ego. Robi się to samo, ale uzyskuje się różny efekt.

 Dla człowieka lepiej kiedy robi to z czystego współczucia. Ja w każdym razie w to wieżę.

Jakub Szapiro przypomniał o bardzo cennej umiejętności. Patrzenie, widzenie co się tak naprawdę dzieje pozwoli więcej zrozumieć. Cytat z filmu 7 lat w Tybecie" umysł czysty, wolny od rozterek pozwala widzieć światło jaśniejsze niż do tej pory". 

Wygląda na to, że to cenna umiejętność :-)

Ale Jakub nie światło widział.

***

Wy Polacy z dobrych domów lubicie dobre wychowanie.

 Znamy i my kulturalnych eleganckich bandziorów, którzy mają szacunek ludzi, bo stwarzają pozory, krzywdzą, knują z pożytkiem dla siebie po cichu.

****

- wie pan, panie Pantaleonie, jak im pozwolimy bez protestu na wszystko, to gdzie nas to doprowadzi? Co dalej ? Zamkną nas za drutami? Trzeba się postawić. Bo inaczej będą myśleć, że wolno im wszystko. I przyjdzie jakiś polski hitlerek i będzie jak u Hitlerka. Jemu też się nikt nie postawił sam pan wiesz, co się tam dzieje.

Autor wyraził przy okazji swoje zdanie, ale uważam, że to celne spostrzeżenie.

****

Każdy ma Pana Boga, jakiego mu los przeznaczył. Chrześcijańskiego, żydowskiego albo jakiegoś tam chińskiego czy murzyńskiego. I ten Pan Bóg każdego przez los mu przeznaczonego tak, jak ludzie posiadają zwierzęta. Więc może karmić, a może zagłodzić. Kochać i dać spać przy kominku, jak pańcia swojemu psiakowi, albo zabić kijem.

 Szapiro żyd z pobożnej i bardzo biednej rodziny uważał, że Boga nie ma i na pewno nie był jedyny przeżywszy wojnę, okres międzywojenny w Polsce. 

****

W pensjonacie jedzenie było podłe, towarzystwo bardzo głupie, bo sami inteligenci, jaśnie państwo w ....., wszędzie są głupi i mądrzy, ale najgłupsi się wyłącznie między inteligencją zdarzają.

To by się zgadzało, bo tęczowe ciało, oświecenie osiągają często ludzie prości - Bon

****

    Wygląda na to, że i u nas historia lubi się powtarzać. Teraz wypycha się z Polski inne mniejszości, które nie pasują do katolickich norm.

Książka  jest naprawdę bardzo dobrze napisana. 

Film reklamowany wizją pięknych samochodów i kobiet sugeruje, ze to główna zaleta tych czasów. Może to taki kamuflaż dla cenzury? ;-)

A może byłam zbyt przejęta, żeby zwrócić na to uwagę czytając książkę ? 

"Król" jest też o miłości. W odróżnieniu od romansu, jest o miłości prawdziwej, nieszczęśliwej. Jestem wyczulona na taką odmianę, innej nie znam, więc od razu zwróciłam na to uwagę.

****

Dr hab. Jolanta Żyndul: Antysemityzm lat 30. w bardzo dużym stopniu był generowany przez kryzys gospodarczy. Dwa miejsca, gdzie najsilniej przejawiał się w przestrzeni społecznej, to handel, targ, czyli tam, gdzie spotykali się żydowscy drobni handlarze oraz chłopi i niższe warstwy społeczne, a z drugiej strony uniwersytety, gdzie kształci się elita.

https://dzieje.pl/aktualnosci/dr-hab-jolanta-zyndul-glownym-celem-getta-lawkowego-bylo-wypchniecie-zydow-z-polski



15 komentarzy:

  1. Zanim zaczniesz się szeroko rozwodzić nad "faszystowską" Warszawą, przyjrzyj się osobie autora, który ma swój interes w kreowaniu takiego a nie innego wizerunku Polski. Twardoch znany jest z wielkiej niechęci do naszego kraju, czego najlepszym przykładem jest jego bojowy okrzyk, opublikowany przezeń na Fb - "Pierdol się, Polsko!" Tak, tak - to słowa pana T., który się z nienawiścią do Polski nie kryje. Zatem zanim zaczniesz pisać o "faszystowskiej Polsce",może napisz najpierw o nienawiści autora książki do Polski?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czemu mam zacząć od nienawiści autora do Polski?
      to nie zmienia faktu, że były i są w kraju nagminne faszystowskie zachowania. Każdy wyraża swoje uczucia jak chce, "kulturalne" krzywdzenie innych nie jest wcale lepsze, sprowadza się ono jedynie do fałszu i obłudy.

      Usuń
    2. Z tej prostej przyczyny, że kiedyś taką robotę odwalał na zlecenie niemieckiego wywiadu koncern Hugenberga. W 1919 r. Berlin rozpoczął realizację kampanii prasowej - „całej krucjaty” za pomocą ludzi z koncernu prasowego Alfreda Hugenberga, aby przekonać Amerykanów, Francuzów i Anglików, że Pomorze, Śląsk i Wielkopolska zawsze były niemieckie. Resztę sobie dośpiewaj. A może dodam jeszcze, że to, co pisze Twrdoch, podyktowane jest jego interesem, który jest stricte polityczny. To jest bardzo proste: nie możesz "odrywać' osobowości autora od jego dzieła, bo to dzieło (w tym przypadku literackie) jest zwierciadłem, w którym się osobowość autora przegląda i które nasycone jest jego poglądami, w tym wypadku politycznymi.

      Usuń
    3. Może autorowi na rękę, że zwrócił uwagę na faszyzm w Polsce, nie mniej taka jest prawda. Nawet Jerzy Owsiak kiedy rezygnował z prowadzenia Wielkiej Orkiestry mówił o tym, że czuje się jak w państwie faszystowskim. Cała rzesza znanych, szanowanych ludzi tak się czuje, nie trzeba daleko szukać.

      Usuń
    4. A może autorowi na rękę jest raczej to, aby świat postrzegał Polskę w takich barwach, w jakich ją przedstawia? Nie jest to nic, czego świat nie widział wcześniej. W wywiadzie niemieckim takie "zabawy" słowem literackim wynalazł Walther Nicolai, twórca wywiadu niemieckiego zwany mistrzem intoksykacji. Wiesz, co to znaczy? To znaczy, że Nicolai był mistrzem otumaniania, właśnie poprzez akcje w stylu "zabawy słowem", stawiającej dany kraj (tu dostało się także m.in. Anglii) w fatalnym świetle. Nicolai był w tym mistrzem i potem organizował nawet wywiad turecki (od podstaw!) dla Ataturka. Jak widzisz, takie akcje maja dłuuugą tradycję i wychodziły spod ręki mistrzów intoksykacji. Osobiście nie sympatyzuję z żadną z opcji politycznych w tym kraju, jestem starym PPS-owcem, który był jednocześnie w Zarządzie Krajowym młodzieżówki PPS, a w tamtym czasie traktowano nas jako organizacje skrajnie lewicową (Ikonowicz). Jako osoba o bardzo lewicowych korzeniach śmiem twierdzić, że nie widzę w tym kraju żadnego faszyzmu, a ludzie z LGBT nie są u nas nie tylko pożerani żywcem, ale nawet leciuchno kąsani zębem "faszyzmu". Przy czym mam kilku znajomych gejów i oni z całej siły odżegnują się od szopek w wykonaniu tak Margot, jak innych mających parcie na szkło i na siłę szukającyh poklasku ludzi. Tak. Odżegnują się od tych - jak je zwą - szopek i nie chcą mieć z tymi ludźmi nic wspólnego.

      Usuń
    5. P.S. Jerzy Owsiak nie jest dla mnie żadną wyrocznią. Nie interesuje mnie i nigdy nie interesowało czyjeś zdanie na dany temat, bo myślę samodzielnie i samodzielnie wysnuwam wnioski z tego, co widzę. Podobnie wyroczniami nie są dla mnie liczne osoby kompletnie oderwane od polskiej rzeczywistości, pojęcia nie mające o życiu przeciętnego obywatela i wyjące obecnie w mediach nie tylko o "faszyzmie", ale i - uwaga! - o tym, że muszą się wziąć do innej, niż dotąd wykonywana, pracy! Takie żałosne ubolewania gwiazdeczek serialowych itd. wylewają się z każdej możliwej strony. Czniam to. Pozdrawiam, Wiktoria

      Usuń
  2. P.S. Twardoch od lat walczy o uznanie odrębności Ślązaków. Ma swój interes w kreowaniu takiego a nie innego wizerunku Polski, za którą swego czasu oddały życie miliony Polaków, a której Twardoh każe się pierdolić. Zajmiesz się tym tematem, czy jest on dla ciebie niewygodny, bo pokazuje w nieciekawym świetle autora książki mającego swój interes w kreowaniu właśnie takiego wizerunku Polski?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zajmuję się autorem, tylko napisałam jak odbieram co napisał.Nie uważam, że napisał nieprawdę, a czy mu to pasuje, czy nie, nie ma dla mnie znaczenia. Ci co walczyli za wolność na pewno nie chcieliby, aby Polska była komunistyczna, ani faszystowska, ale tak się stało. Pamiętam,że na obchodach 1 sierpnia już w zeszłym roku Powstańcy Warszawy powiedzieli, że walczyli z faszyzmem i są nadal przeciwni. A w tym roku zdaje się wstawili się za LGBT. To jaki to jest wizerunek Polski? To Twardocha wina? Zresztą każdy ma swój rozum i wiarę i sumienie, nic się na to nie poradzi.

      Usuń
    2. Powtórzę: nie możesz "odrywać" osobowości autora od jego dzieła, bo to dzieło (w tym przypadku literackie) jest zwierciadłem, w którym się osobowość autora przegląda i które nasycone jest jego poglądami, w tym wypadku politycznymi. Jego książka jest jednocześnie jego bronią - "sztyletem" - nakierowanym przeciwko krajowi, który darzy niechęcią, czyli przeciwko Polsce. Ta książka jest rozwinięciem jego hasła politycznego, które brzmi: Pierdol sie, Polsko! Czy uważasz, że autor takiego hasła jest obiektywny w tym, co pisze? Serio? Uważasz za obiektywnego autora, którego hasłem jest: Pierdol się, Polsko? Na serio uważasz, że taki autor, w dodatku zaangażowany w OSTRY SPÓR POLITYCZNY w sprawie uznania za autonomiczną część Polski, będzie pisał obiektywnie? Wolne żarty. Ta książka jest jego bronią w sporze politycznym, bo jest mu i jego opcji na rękę, aby świat widział Polskę w takim właśnie świetle. A tak z innej beczki - już widzę to darcie szat, gdyby to polski autor napisał na Fb takie oto hasełko: Pierdol się, (no, dajmy na to) Izraelu. Jak myślisz, co by się działo? Przeciez taki autor z buta byłby obwołany antysemitą i to, co napisał, tak właśnie byłoby odbierane: jako antysemityzm. Na IDENTYCZNEJ zasadzie można postawić panu T. zarzut antypolonizmu i to, co napisał, traktować jako przejaw antypolonizmu właśnie.

      Usuń
    3. To jest mój blog i mogę pisać jak uważam. Nie trzeba czytać jak się nie podoba. Ja tak odbieram książkę Król. Czy jego autor jest wrogiem Polski, bo tka napisał? O takich realiach 1937 r w Warszawie piszą historycy, on tego nie wymyślił przecież. "Sztylet" w Polskę na pewno wbija nasz rząd zabierając sądom niezawisłość, uzależniając je od rządu. Podpisując ustawę, która doprowadziła do Strajku Kobiet. Czy, najważniejsze moim zdaniem, GWAŁCENiE Dzieci przez polskich księży i ukrywanie, tego procederu przez kler, aby tylko zachować swoją pozycję. Jeśli komuś to nie przeszkadza, za to bardzo przeszkadza książka Król, to może sam potwierdza, ze wnioski po lekturze Król wyciągnęłam słuszne.
      Sądzę, że nie o taką Polskę walczyli i umierali.
      Skąd zarzut, że to nie jest moja interpretacja ostatnich wydarzeń w Polsce. Jestem zdania, że żeby coś zrozumieć trzeba czytać, ale zrozumienie to jest na pewno proces.
      Mnie zastanawia taka wrogość, taka nienawiść jaka bije z tych komentarzy. Takie nastroje w Polsce często się teraz zdarzają. Ciekawe o czym to świadczy?
      Napisałam w swoim poście kilka spostrzeżeń niezwiązanych z faszyzmem, ale z ludzkimi cechami. Szkoda, że nie przykuły uwagi.

      Usuń
    4. Odpowiedź nie mieści mi się w jednym komencie, więc muszę ją umieścić w dwóch komentarzach. Zatem: dodając wpis na blogu, jednocześnie zachęcasz do komentowania wpisu. Więc skomentowałam, bo podobnie jak Ty, ja również mam prawo do wolności wypowiedzi.
      "Czy jego autor jest wrogiem Polski, bo tak napisał?" O, kuźwa... istotnie, "ciężki" orzech do zgryzienia XD Autor swoje uczucia do Polski skondensował w wypowiedzi: Pierdol się, Polsko. Jeśli ktoś się komuś każe pierdolić, to nie zwraca się w ten sposób do przyjaciela, ale ZAWSZE - do wroga. To bardzo proste i bardzo logiczne. Zresztą, to nie jedyna wypowiedź Twardocha wyrażająca niechęć do naszego kraju, jest ich więcej - wystarczy poczytać jego felietony. Twardoch jest z Polską skonfliktowany, ponieważ bierze udział w OSTRYM SPORZE POLITYCZNYM, dążącym do uznania autonomii Ślązaków, ergo: Polska jest dla niego obiektem wrogim, co sam przyznał wypisując wiadomo hasło.
      Skąd wiesz, co mi przeszkadza, a co nie? Napisałam jedynie o tym, że durnowacieńkim fantazmatem jest bredzenie o faszyzmie względem LGBT i o faszyzmie w ogóle, bo tego w naszym kraju nie ma. Jest za to grono rozhisteryzowanych osób i wzmagających tę histerię mediów.
      "Skąd zarzut, że to nie jest moja interpretacja ostatnich wydarzeń w Polsce." Napisałam to: "Jerzy Owsiak nie jest dla mnie żadną wyrocznią. Nie interesuje mnie i nigdy nie interesowało czyjeś zdanie na dany temat, bo myślę samodzielnie i samodzielnie wysnuwam wnioski z tego, co widzę." Z powyższego zdania wynika, że Owsiak nie jest dla mnie żadnym bożkiem, i że nigdy nie interesowało mnie, co kto o czym myśli, bo lubię myśleć samodzielnie. Powyższe zdanie odnosi w 100% do mnie, o Tobie nie ma tam nawet słowa. Wrogość? Nienawiść, bijąca z moich komentarzy? Zaserwowałam w nich tylko sporo informacji historycznych, bo historia ma to do siebie, że lubi się powtarzać. Do tego pisałam o tym, ze Twardoch ma swój interes w kreowaniu negatywnego wizerunku Polski, bo jest zaangażowany w ostry spór polityczny, i w interesie tego autora i jego FRAKCJI POLITYCZNEJ jest ukazanie Polski w jak najgorszym świetle. A może chodzi Ci o ten akapit?: "(...)już widzę to darcie szat, gdyby to polski autor napisał na Fb takie oto hasełko: Pierdol się, (no, dajmy na to) Izraelu. Jak myślisz, co by się działo? Przeciez taki autor z buta byłby obwołany antysemitą i to, co napisał, tak właśnie byłoby odbierane: jako antysemityzm. Na IDENTYCZNEJ zasadzie można postawić panu T. zarzut antypolonizmu i to, co napisał, traktować jako przejaw antypolonizmu właśnie." To nie jest żadna nienawiść, tylko czysta, 100%-owa logika. A może według Ciebie byłoby wręcz przeciwnie - autora hasła "Pierdol sie, Izraelu" (pardonnez-moi, to tylko taki przykład), NIE UZNANOBY za antysemitę? Serio? No nie sądzę. Dlaczego więc - w związku z IDENTYCZNYM wpisem - mam nie uznać, że Twardoch dopuścił się przejawu antypolonizmu? No, hello? Jak równość, to równość. Ergo: w mojej wypowiedzi masz: info dotyczące zdarzeń historycznych korelujących z obecnymi oraz logiczne podejście do motywacji autora. Jaka nienawiść? Jaka wrogość? No cóż, przepraszam, że nie jestem jeszcze jednym rozedrganym histerykiem, widzącym "faszyzm" nawet w lodówce XD
      Tak, zrozumienie to na pewno proces. Jeśli nie rozumiesz, dlaczego Twardoch darzy Polskę taką niechęcią i jakie są tego konsekwencje, to cóż ja ci na to poradzę? Aby to zrozumieć, potrzeba logicznego myślenia, ale to jest na pewno proces. "Takie nastroje w Polsce często się teraz zdarzają. Ciekawe o czym to świadczy?" Jest coś takiego, jak paranoja, ze szczególnym uwzględnieniem paranoi medialnej - podkręcanej przez wyskakujące co i rusz z okienka pseudo-autorytety i dziennikarzy różnych stacji, dzięki czemu sporo osób poddaje się tej zbiorowej paranoi.

      Usuń
    5. Jeśli bierzesz się na blogu za książkę o tematyce mocno zatrącającej o politykę, to licz się z tym, że ktoś skupi się na polityce właśnie. I na tym też się skupiłam - komentując to z logicznego punktu widzenia i punktując Twardocha za korzyści, jakie on I JEGO FRAKCJA POLITYCZNA odnosi w momencie, kiedy Polska jest przedstawiana w złym świetle. Bo żeby pisać PRAWDZIWIE o wydarzeniach politycznych, społecznych i kulturowych w kraju scalającym się (pod każdym względem!) po 123-letniej utracie niepodległości, trzeba być przede wszystkim OBIEKTYWNYM. A co jak co, ale obiektywnym względem Polski (będącej dla Twardocha obiektem wrogim) to Twardoch nie jest na pewno. DIXI.

      Usuń
    6. Droga Wiktorio, o ile takie jest Twoje imię, bo w pierwszych wypowiedziach byłaś Anonimem, no i potem też nim pozostałaś. Jeśli ktoś chce poważnie prowadzić dyskusję, a nie zionąc hejtem, powinien mieć odwagę się przedstawić. Twoja zawziętość
      świadczy o mocnym ultraprawicowym zacięciu. Niestety faktów historycznych nie da się zmienić. Książki nie czytałam i nie mam ochoty, bo dostatecznie jestem zdołowana tym co tu i teraz. Ale czy coś się zmieniło? Faszystowskie bojówki były przed wojną , są i teraz. Możesz zaprzeczyć? O innych rzeczach nie będę wspominać, bo i po co? Według Ciebie kochają Polskę "patrioci", którzy demolują sklepy i podpalają mieszkania? Szkoda słów. A Marzena jak każdy obywatel tego jeszcze wolnego kraju ma prawo do swobody wypowiedzi i swojej oceny przeczytanej książki, bez narażania się na hejt. Nie odpisuj, szkoda, klawiatury.Palce będą boleć.

      Usuń
    7. Przepraszam nie podpisałam się: Teresa.

      Usuń
  3. Ciekawe czy była też jakaś cena dla dzieci...

    OdpowiedzUsuń