piątek, 20 kwietnia 2018

Odpoczywamy !

     Ciepłe powietrze już do nas dotarło, więc na balkonie posadziłam kwiatuszki. Z zielenią na drzewach bardzo ładnie komponuje się kolor, od razu jest weselej. W słoneczny dzień przyleciały pszczółki, bączek, osy.

Pszczółka przysiadła na niebieskim bratku po prawej stronie. Jeśli ktoś nie zauważy, to może uwierzy mi na słowo. Zdaje się, że pszczółki są już rzadkością zwłaszcza w centrum Warszawy. Ale do mnie przyleciała :-)
 Bączki codziennie do mnie przylatują. One to się niczego nie boją, :-)
 Kupiłam sadzonkę na bazarze, ale zapomniałam jak się nazywa, w każdym razie kwiat pięknie się rozrasta i jest śliczny.

A to sasanka :-)


Udało mi się spędzić niedzielę z rodziną na działce. Pierwszy raz zabraliśmy małego kiciusia. Ostrzegałam, że mam wysokie drzewa i jak kot wejdzie to będzie kłopot, ale młodzi sobie żartowali, że jak wejdzie to zejdzie, bo to dzielny kotek.
Najpierw kotek chodził na smyczy, ale rzeczywiście szybko poczuł się jak u siebie, wiec go puściliśmy wolno.

 Kotek się zdziwił, hehe


 Jednak skusił się na wspinaczkę na drzewa. Najpierw był zainteresowany ptaszkami, motylkami, owadami, ale w końcu postanowił zejść na ziemię i okazało się, że nie potrafi. Po wielu próbach rozległ sie żałosny "miau", no jego pańcia się zlitowała i weszła a drzewo go zdjąć, uff


 Skończyło się swobodne hasanie, hehe


I całe szczęście, bo przyszedł zaprzyjaźniony kot i doszło do spięcia, więc ze strachu nasz kiciuś na pewno uciekłby  na drzewo.




Na szczęście gość okazał  się kulturalny a może staruszek, posiedział, dał się pogłaskać, pojadł smakołyków i nie ruszył do walki.



Dzień udał nam się nadzwyczaj dobrze. Wracając do domu nawet kiciuś odpoczywał.


Bardzo się cieszę, że już zbliża się nowy pogodny weekend

Życzę wszystkim wspaniałego odpoczynku :-)

Dla rozweselania na początek przytoczę słowa Witolda Gombrowicza. Pisarza bardzo kontrowersyjnego ale niezaprzeczalnie odważnego.

W "Pisarzu i pieniądzach, tekście podyktowanym dwa dni przed śmiercią, Gombrowicz mówił :
"Dlatego właśnie system biurokratyczny panujący w Europie Wschodniej, gdzie pisarz ma być czymś w rodzaju przewodnika, mistrza czy rzecznika, jest najlepszym sposobem zabijania wyrazu. Powtarzam, literatura jest sprawą wściekle indywidualną. Pisarz nigdy nie może zagwarantować, że nie okaże się głupi..Nie jest on istotą wyższą, jest tylko istotą, która pragnie być wyższą, jest kandydatem do wyższości"

Hehehe, spuścił powietrze .........
Mimo to uważam,że Terry Pratchett jest istotą wyższą :-D

Gombrowicza czytałam sporo, ale nie pamiętam nic, hehe, pewnie dlatego, że niewiele rozumiałam Pamiętam tylko, że po przeczytaniu "Dzienników" zaczęłam go cenić, podziwiać.

3 komentarze:

  1. Prawdziwy rozrabiaka z tego kiciusia. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale udał się Wam pobyt na działce, zwłaszcza kiciusiowi. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny kiciuś i mile spędzony czas .

    OdpowiedzUsuń