poniedziałek, 7 maja 2018

cytat

  Pierwszą książką, którą zdołałam przeczytać po wypadku, była "Nacja". Pomyślałam sobie wtedy, że Terry Pratchett napisał ją specjalnie dla mnie :-)). Bardzo dużo wsparcia dla mnie popłynęło z tej opowieści.
Od tamtej  pory uznałam pisarza za istotę wyższą. Może zresztą siebie też, bo tyle zrozumiałam cennych prawd, z których nie zdawałam sobie sprawy przez ..hm prawie pięćdziesiąt lat hehe.
I potrzebne mi jest poczucie, że brak powagi czasem pozwala zrozumieć więcej niż powaga.
Każdy jest inny, a żartowanie nie przeszkadza w zauważeniu, co się tak naprawdę robi.
 W każdym razie jest taka sama szansa dla wszystkich :-)
Trzeba tylko wiedzieć: Dlaczego? :-) Na poważnie !





 " Człowiek mądry nie szuka oświecenia, ale na nie czeka. Póki więc czekałem, przyszło mi do głowy, że szukanie zdziwienia może okazać się zabawniejsze. W końcu oświecenie zaczyna się tam, gdzie kończy się zdziwienie. I znalazłem owo zdziwienie. A także pewien rodzaj oświecenia.

Ucieszyłam się ogromnie, czytając takie słowa. Każdy by się ucieszył, że jest na dobrej drodze..., prawda?!
Pewnie wiele osób, jak od tej strony spojrzy na swoje życie, odkryje podobny sens :-)
Czego wszystkim serdecznie życzę, bo od razu się robi weselej :-)
A to jest cytat bardzo dobrze opisujący historię mojego życia:

.....   Zwrócił się do opata - "Mistrz i uczeń wyruszają w świat, gdzie uczeń może uzyskać praktyczne instrukcje poprzez przekazy i przykłady, a potem uczeń odnajduje swoją własną Drogę, a na końcu tej Drogi.....
- odnajduje siebie- dokończył opat
- Najpierw odnajduje nauczyciela - poprawił Lu-tze - w naturze Dróg leży to, że nikt nie jest pewien, kim może być nauczyciel."......

Nie trafiało do mnie, a wręcz złościło, kiedy słyszałam, że mam się ciszyć, że spotkałam takie przeciwności losu i traktować je jako naukę.

Może bawi mnie to i cieszy teraz, bo już wiem co osiągnęłam dzięki swojemu nauczycielowi, hehe
Ciekawe czy nauczyciel wie
No  niech wie, tylko tak naprawdę, może się tak naprawdę ucieszy :-)))
(dopiero bym się zdziwiła, hehe)




Nie jest upalnie, ale słonecznie, więc miło było posiedzieć pod drzewem. Spokój taki zapanował, że przyleciały dwa bażanty i chodziły po ogrodzie. Zaprzyjaźniły się z nami. Teść wysypuje dla nich kukurydzę. Wyglądają na szczęśliwe.
Niestety zdjęcia nie są ostre, bo albo ze wzruszenia ręce mi się trzęsły, albo już nie umiem robić zdjęć, ale trochę widać, że są piękne i się nie boją :-)





Orliki, okazało się, będą kwitły gęsto już niebawem :-)


Udanego tygodnia życzę :-)))


7 komentarzy:

  1. Piękna z Ciebie duszyczka, bardzo piękny, pełen wartości post. :) Ja szukam swojej drogi, czasami czuję się bardzo zagubiona, zmęczona, choć w głębi duszy mam poczucie, że wreszcie idę tam, gzie powinnam. No to się tego trzymam, nie szukam oświecenia, robię swoje i wiem, że będzie dobrze. Nie wiem, czy moja droga będzie bardzo trudna, czy też może nie, ale postaram się w miarę możliwości ją ubarwiać, najpiękniej jak potrafię. :) Dziękuję za ten post. Niech wszystko, co najlepsze Ci się przydarza. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo spodobał mi się ten cytat z książki o której szczerze powiedziawszy pierwszy raz słyszę ^^ Fajnie, że bażanty tak się oswoiły :) Trochę to niespotykane, aby chodziły po podwórku.
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne te bażanty. Kiedyś do mojego ogrodu przylatywały kuropatwy i przepiórki. Maj w tym roku to właściwie nie wiosenny, ale letni miesiąc. Ciepło jak w lipcu. Dziś mój termometr na oknie zwariował i pokazał ponad 50 stopni. Tak się od szyby w słońcu nagrzał.Walczę z chwastami w ogrodzie, bo są ode mnie znacznie szybsze ;)Pozdrawiam gorąco. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ miałaś wspaniałych gości. Pogoda jest cudowna, chciałabym aby czas ,,się zatrzymał" i abym mogła nacieszyć się tą pogodą :D
    Buziaki Kochana, bardzo lubię twoje przemyślenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, dużo czytam ale na "Nację" się jeszcze nie natchnęłam. Może czas nadrobić zaległości? Śliczny ten bażant. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawe jest to, o czym piszesz. Książka musi być interesująca. Nie każdy potrafi znaleźć w sobie pokorę i wyciągnąć z życia naukę. Jedni idą, rozpychając się łokciami i krzyczą, że oni tu są najważniejsi i nie potrzebują żadnych rad, a drudzy kroczą przez życie, szturchani nieustannie przez tych pierwszych, ale z godnością i pokorą znoszą to wszystko. Każdy przeżyje swoje życie sam i na własny sposób. Pięknie kwitnąca azalia ! Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń