Jednego kota już dziś sprzedaliśmy dla Korabiewic :-)
Jak Wam się podoba?
Przy okazji nie omieszkałam zajrzeć do działu z kartkami. Wyszłam z niezłym kompletem. Postanowiłam od razu coś przyciąć i posklejać, hehe
Pewnie Janeczka nie będzie zbyt zachwycona, wykorzystaniem dodatków od Niej. Ale uczę się, a i tak kartki są już fajniejsze, moim zdaniem :-)
Na ostatnich zajęciach Tai Chi dostałam pochwałę od instruktorki, która rzadko mnie widzi i zauważyła duże postępy w równowadze, w precyzji, w sile.
Bardzo mnie to ucieszyło, choć nie było odkrywcze, bo wszyscy mnie chwalą, ale przypomniałam sobie, że jakiś czas temu, usłyszałam, ze mogę wszystko zrobić, I teraz, kiedy widzę duże zmiany, zaczynam w to wierzyć.
Zajęcia były głównie poświęcone temu, żeby się nie śpieszyć. Przypomniano, że w kulturze wschodu podstawą jest być tu i teraz, co znaczy skupić się na tym co teraz robię.
Okazało się, że zamiast wykonać jedno ćwiczenie a potem drugie, skracamy sobie i zanim skończymy jedno, zaczynamy drugie, tracąc przy tym cenny obrót kręgosłupa, rozciąganie. Pozornie głupstwo, ale okazuje się, że takie wykonanie weszło w nawyk i mowy nie ma, żeby pamiętać o rozdzieleniu.
Jakimś cudem szybko wychwyciłam tą różnicę. W dodatku zauważyłam jaka to jest wielka zmiana. Pomyślałam sobie, że warto spróbować zacząć nie tylko tak ćwiczyć, ale tak żyć.
Poświęcić całą uwagę na to co się dzieje teraz, nie planować co za chwilę, zrobię i jaki będzie efekt.
Właściwie to chcę uwolnić się od wszelkich myśli, jeśli nie mam obowiązków, żeby poczuć się błogo, wolnym, szczęśliwym, beztroskim.
I wreszcie jest na to czas.
I wreszcie mogę wszystko.
No tak, robienie kartek absolutnie wyklucza nieplanowanie.
Chociaż z drugiej strony, ja akurat tak je robię.
Ale czy to można nazwać arcydziełem, chyba tylko dziełem.
W sumie miło, że mnie na to stać, że nie wstydzę się robić bez akceptacji innych, hehe
Ale Ci co mają wielkie, zdolności i talent, mogą spróbować, choćby dla zabawy.
A może akurat okaże się, że to dopiero wychodzi fenomenalnie.
Teraz tak sobie przypomniałam słowa Gombrowicza, że to co ktoś napisał, nie świadczy o tym, ze jest mądre, hehe
Przed chwilą zadzwoniła koleżanka po wakacjach, ma wejściówki na jutro do Polskiego Radia na koncert operowy.
Super :-))
super kociaki fajne uszy dostały
OdpowiedzUsuńChcesz kiciusia z uszami, Basiu ? :-)
UsuńFajniutkie te karteczki Ci wychodzą. Kot też milusi. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńSuper,że Ci się podoba moja twórczość. Chcesz kota, Teresko?
UsuńKoty są świetne ! Po prostu - super !!! Karteczki bardzo ładne ! Widzisz, Marzenko - w kartkach można wykorzystać wszystko.
OdpowiedzUsuńJeśli o życie chodzi to ja też nie zawsze planuję, ale gdy planuję to czas jest lepiej wykorzystany przeze mnie. Buziaczki posyłam :))
Chcesz kota? :-) Bardzo się cieszę, że kartki tworzę i mimo, że nie są dopracowane to jednak Ci się podobają :-) Mają swój urok, hehe. Do tej pory, w nawale obowiązków, nie wyobrażałam sobie, żeby nie planować, ale teraz, gdy już jestem wolniejsza (dosłownie też), i nie mam np. lekarza albo innych spraw, urzędowych na czas, zostawiam los własnemu biegowi. Trochę też dlatego, że nie pamiętam, hehe. Ale ciekawe, czy jak jednak pozwalasz sobie na taką spontaniczność, nie zdarzają się rzeczy jakieś niezwykłe?
UsuńPodobno w normalnym życiu też tak ma być, ale ja tego nie sprawdzę prędko :-) Uściski mocne, mocne :-)))
ps. zapędziłam się w rozważaniach o spontaniczności. A mi nie o nią chodziło, a o to, żeby robić od początku do końca jedną rzecz, żeby sobie nie skracać myśląc co potem, co jeszcze, co potrzebne.
Usuńhehe człowiek nawet nie wie, że już pędzi...., strasznie trudne zatrzymać się na jednym:-)
Buziaki :-)
Super,a kociaki się cieszą,bo wreszcie mogą wszystko słyszeć :) Kociak z pomponikowym noskiem też świetnie wygląda,ja też nieraz wykorzystuję takie małe pomponiki na noski,kartka tez bardzo ładna.Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńI ja mam pięknego kotka od Ciebie,jeszcze raz Ci bardzo dziękuję :)Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń