Odnaleźliście już iskrę w ciemności?
Jakiś czas temu rzeczywiście wpadłam w jakąś przepaść głęboką. Wydawało się, że Bóg o mnie zapomniał, albo ukarał i tak już zostanie. A tymczasem okazało się fascynacja mojego męża to nie było przekleństwo dla mnie, ale wielki dar. Moje nieszczęście dogłębne, zmusiło mnie do spojrzenia w innym kierunku niż przez całe życie.
I okazało się, że to wymuszenie, to najlepsza rzecz jaką zrobił dla mnie mąż :-)
Nie spodziewał się, że tak to się skończy. Pewnie gdyby wiedział, zrobiłby to tym chętniej, jeszcze przypisywałby sobie zasługi i chwalił się tym , hehe
No ale chyba, nie on miał się tym chlubić, tylko ja, że jaśniejącą intensywnie iskrę dojrzałam.
I tak zrobiłby coś złego, a tak na coś się to przydało :-)
A ciekawe, czy sprawca ciemności może liczyć na szybkie oświecenie, skoro jego uczynek na dobre się obrócił?
Pewnie tak, o ile uświadomi sobie co tak naprawdę zrobił i postanowi nie robić tego więcej, jak uczył nauczyciel.
Jednak to zrozumienie może potrwać kilka reinkarnacji, sądzę.
Bo gdyby to było takie proste, to ..........
A co myślicie?
Czujecie współczucie do mnie, czy do niego?
Do niego to ja dopiero od niedawna czuję, hehe, ale wy możecie szybciej to poczuć, bo was tak nie bolało.
Takie losy postaci z książki :-)
Przypomina mi się powiedzenie, że nigdy nie wiadomo co się może przydać, więc trzeba przyjąć wszystko takie jakie jest.
Dobrze, ze zrozumiałam jak to się robi :-)))
Bardzo mnie ujęła modlitwa, która napisała Olga Tokarczuk. Bardzo mi to przypomina moją ulubioną mądrość.
Może i wy w tym odkryjecie przepis na życie wieczne ?
Czego Wam serdecznie życzę :-))
Modlitwa:
Moja dusza
nie pozwoli się zamknać w więzieniu
w klatce z żelaza, czy klatce z powietrza.
Moja dusza chce być jak statek na niebie
i granice ciała nie mogą jej zatrzymać.
I żadne mury jej nie uwiężą:
ani te zbudowane ludzkimi rękami,
ani mury grzeczności,
ani mury uprzejmości,
czy dobrego wychowania.
Nie pochwycą jej dumne przemowy,
granice królestw,
wysokie uridzenie - Nic.
Dusza przelatuje nad tym wszystkim
z wielką łatwością.
jest ponad tym co mieści się w słowach
i poza tym, co się w ogóle w słowach nie mieści.
Jest poza przyjemnością i poza lękiem
Przekracza tak samo co to, co piękne i wzniosłe,
jak i to co podłe i straszne.
Pomóż mi dobry Boże, aby mnie życie nie raniło
Daj mi zdolność mówienia, daj mi język i słowa
a wtedy wypowiem prawdę
o Tobie"
Przy okazji znalazłam taki cytat, który wysyłam jako życzenia :-)
" uczeń wie jednak, że to litery przechwycone przez jego myśli i wyobraźnię tak na niego działają swoim ruchem, zaprowadzają w jego umyśle porządki i otwierają drzwi do niewyobrażalnego uduchowienia"
U nas już wiele pąków :-)
Olga Tokarczuk twierdzi, że cytaty to rzucanie ziarenek, które wydadzą plon. No to cytuję trochę, bo jestem zachwycona genialnością spostrzeżeń.
Zapewniam jednak, że tylko w minimalnym stopniu cytuję. Trzeba samemu przeczytać i wyciągnąć własne wnioski.
Nie bez powodu dostała nagrodę nobla :-)
Piękny wiersz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńcytaty to nici, które wplatamy w płótno
Płaszcz Wędrowca
Koc Opiekunki
Kapelusz Wynalazcy
czasem zdążymy go użyć
czasem tylko to po nas zostanie
Tym, którzy zechcą zajrzeć
do Szafy Naszej Wyobraźni
nim odnajdą klucz do swojej
pod Poduszką Doświadczenia
OdpowiedzUsuńcytaty to kamyki w ogrodzie
bezpieczna ścieżka wspomnień,
która łatwo zarasta
znużeniem
rutyną
konformizmem
tylko od nas zależy
kogo zaprosimy do ogrodu
tylko od nas zależy
jak szybko ścieżkę pochłoną chaszcze
obojętności
bylejakości
obowiązków
OdpowiedzUsuńcytaty to drobinki brokatu
odrobina rozwesela dzień
rozjaśnia mrok niepewności
niewprawnie użyte zaprószą oczy
poranią myśli i uczucia
spętają usta
krzyczące