Czas płynie nieubłaganie. Zanim się spostrzegłam już święta majowe minęły.
Wojna na Ukrainie zmieniła nie tylko moje postrzeganie świata. Z tego wszystkie nie pokazałam jakie niespodzianki przygotowała dla nas natura, w tym ludzie jeszcze w kwietniu.
Prima Aprilis spłatało niezłego figla. Spadło w warszawie więcej śniegu, niż przez całą zimę.
I tak zima znowu zaskoczyła drogowców. To się chyba nigdy nie zmieni, taki constans :-)
Sypie równo prze całą noc
Rano niebo było błękitne, a na zielonych drzewkach puchowa kołderka leżała
Pogoda sprzyjała pracom ręcznym. Zrobiłam wiosenne lampiony. I na dłuższy czas mam dosyć... :-)
Udało mi się zobaczyć malutki Cmentarz Ewangelicko- Augsburski. Jest ogrodzony murem i jedna malutka furtka była otwarta, od głównej ulicy zamknięte
Mogiła z Powstania Warszawskiego
Zza muru wygląda Czesław Nimen
Bardzo dziękuję wszystkim za pamięć z okazji Wielkanocy :-) Szczególnie Janeczka z Janeczkowa i Grażynka z Tai Chi obdarowały mnie radosnymi kartkami. Wreszcie poczułam jaka to ogromnie miła tradycja otrzymywanie i wysyłanie kartek.
Obiecałam sobie, dopilnować tego zwyczaju.
Cześć Kochana! Wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuń