Wakacje na półmetku. Mam nadzieję, że odpoczęliście trochę, choćby z powodu słonka i ciepła.
Czas minął mi bardzo szybko i nie zdążyłam dzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami. Duże zmiany zawsze wybijają z rytmu przyzwyczajeń. Inaczej nie rozwijalibyśmy się. Na szczęście tym razem są to zmiany miłe, co jest znakiem, że przepracowałam swoją traumę i zaczęłam żyć.
Dziś pierwsze co mi wpadło w oczy były plakaty z zeszłego roku na Placu Bankowym z hasłami, którymi kierował się w życiu i uczył Kardynał Stefan Wyszyński Prymas Polski z czasach PRL
I to jest prawda, przekonałam się o tym. Przebyłam drogę od nienawiści do miłości, do współczucia i jestem wolnym człowiekiem. :-)))
Wolność odzwierciedla się np. w tym, że zauważa się możliwości, na które wcześniej nie wpadłam. Okazuje się, że to co mogę zrobić, to nie jest wcale nieważne. To i tak jest wielkie szczęście.
Pamiętacie z "Nacji", z braku jednej zdolności, wykształca się wybitnie inna umiejętność? Także to nie jest powód do smutku.
Od pewnego czasu widuję się z wujkiem silnym staruszkiem (choć nie wygląda na staruszka), bo o dziwo dogadujemy się miło. Właściwie to zaprasza mnie na swoją działkę, bo bardzo lubi to miejsce, a z racji wieku już nie pracuje tak szybko. Więc dwie kaleki radzą sobie znacznie lepiej. Głównie koszę trawę kosiarką, ale też coś przycięłam piłą, coś posadziłam, coś opieliłam w ramach rehabilitacji, hehe. Wujek często mówi: spokojnie, powolutku, nienerwowo i woła: choć odpocząć. Sprawny człowiek, to by pewnie szału dostał od tego tempa, a nam jest wesoło. Musimy się ruszać, więc jest przyjemne z pożytecznym.
Już mam obiecane winogrona, ogórki i posadziłam sama cukinie. Z głodu nie umrę :-)
Ogóreczki są już spore i cukinia kwitnie :-)
To dla mnie wielka radość, bo lubię ziemię, lubię dbać o roślinki, podlewać, pielić (na stołeczku, bo kręgosłup boli), żeby rosły pożyteczne rośliny.
O dziwo, dużo pamiętam z czasów, gdy mieszkałam z dziadkami. Przypomniałam sobie jak piłowałam drzewo z dziadkiem dużą piłą i teraz czasem piłuję z wujkiem' Nigdy bym się nie spodziewała, że taka umiejętność przyda mi się na stare lata :-) Wujek ma u siebie dużo zabytków. Właśnie połamał się sekator, mój równolatek :-) Ta działka to w ogóle mój równolatek, kiedyś pisałam o tym, jak przyjeżdżałam tu z babcią.
I kiedy tak ostatnio popatrzyłam na niego, doszłam do wniosku, że dlatego tam mi tak dobrze, bo przypomina mi babcię i dziadka, a to miejsce ich dom, gdzie się wychowywałam.
Łza się zakręciła, ale nie popłynęła, jak zwykle.
Męskie Granie Orkiestra 2019 (Nosowska, Igo, Organek, Zalewski) - Sobie i Wam
W swojej najnowszej książce, wydanej w 2020 roku, Barbara Demick opisuje historię regionu, który wciąż doświadcza represji będących następstwem konfliktu z chińskimi komunistami, z początków XX wieku. Wydarzenia z tego okresu wciąż są żywe wśród mieszkańców ogarniętego wojną obszaru. Autorka prowadzi rozmowy z wyjątkowymi bohaterami, należą do nich m.in. ostatnia władczyni królestwa Mei, która na własne oczy doświadczyła potworności toczonego wówczas konfliktu zbrojnego, w wyniku którego straciła wszystkich członków swojej rodziny; były nomada, który po trudnych doświadczeniach z przeszłości postanowił dołączyć do wyjątkowego zespołu ludowego, czy buddyjscy mnisi, którzy opowiedzą historie ze swojej perspektywy."
stąd właściwości przeciwbakteryjne.
Cieszę się, że ogród daje Ci tyle satysfakcji. Przebywanie wśród roślin jest nie do przecenienia. Wszystko raduje, barwa, kształt, zapach. Bluszczyk kurdybanek, choć jest rośliną ekspansywną, to także ziółkiem na trawienie. Można dodawać po kilka młodych listków do potraw. :) Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuń