Od lat jestem pod opieką różnych psychologów. Pomagało mi to wydostać się ze swojej kapsuły nieszczęścia. Kiedy 5 lat temu skończyłam ostatnią terapię w DDA, pani psycholog powiedziała, że już dam sobie radę sama. Kiedy przerażona powiedziałam, że często nie wiem co robić, dopiero ona mi pokazuje prawdziwy stan sytuacji. Pani się uśmiechnęła i powiedziała: pani sama wymyśli, przez te lata osiągnęła pani wszystkie zamierzone cele, które pani chciałą osiągnąć. Niektórzy przez lata terapii nie mogą wyzwolić się ze swoich problemów psychicznych.
Zrozumiałam wtedy jak wiele dała medytacja, nauka dzogczen, słuchanie wykładów nauczycieli Bon.
Dotarła do mnie prawda stara jak świat. Szczęście jest w naszej głowie. Trzeba nauczyć się odpowiednio patrzeć na nasze życie. Mieć świadomość co się tak naprawdę dzieje i dlaczego.
Znalazłam bardzo ciekawy artykuł. Chętnie skopiowałabym wszystko, żeby każdy przeczytał, ale może zainteresuje was te kilka zdań tłumaczących wiele i zachęcających do przeczytania całości.
cyt.
Na jednym z niedawnych spotkań badaczy mózgu i buddystów, jakie od czasu do czasu odbywają się z udziałem Dalajlamy, jeden z naukowców całkiem szczerze mówił, co w buddyzmie jest dla niego wartościowe, a co nie wzbudza jego zainteresowania. Powiedział, że był szczęśliwy, gdy mógł podłączyć do aparatury badawczej „wirtuozów” medytacji, jakimi są mnisi tybetańscy, i rejestrować niezwykłe anomalia różnych odczytów skanera, a potem porównywać je z tym, co stanowi normę w obrębie zwykłej świadomości na jawie. Im bardziej niezwykły stan świadomości zostanie zmierzony, tym bardziej podoba się on naukowcowi
Zanim wspomnę o uczciwości i o podstawach klasycznej praktyki medytacyjnej, chciałbym skupić się na celach, ku jakim ma prowadzić medytacja. Trzy główne wglądy buddyjskiej tradycji to fakty nietrwałości [anicca], cierpienia [dukkha] oraz braku istoty [anattā]. Pierwszy z nich odnosi się do prawdy, że wszystkie bez wyjątku zjawiska zmieniają się; drugi uznaje, że całość doświadczenia wskutek swojej struktury jest niezdolna do spowodowania uczucia trwałego zadowolenia; trzeci wskazuje na niewygodną prawdę, że nie jesteśmy tymi, za których się uważamy. Do nich moglibyśmy dodać związane z nimi: ideę współzależnego powstawania wszystkich zjawisk oraz pojęcie przebudzenia jako formy radykalnej psychologicznej transformacji. Chciałbym po kolei przedyskutować każdą z tych podstawowych nauk, wspominając w szczególności o obecnym wkładzie, jakie wniosły i jaki jeszcze prawdopodobnie wniosą w obszar współczesnej psychologii. Idee te wykraczają poza praktykę medytacji pojmowaną jako technikę, wskazują bowiem, jakie rozumienie można zyskać dzięki takim praktykom.
Medytacja to faktycznie narzędzie, lecz jako narzędzie używana ma być po to, aby odnieść dobry skutek. Wyjrzyjmy zatem poza medytację, ku mądrości – poza palec, ku księżycowi, na który on wskazuje.
autor Andrew Olendzki
Wybrałam życzenia grudniowe J.ś Dalajlama XIV
7.12.2022
All eight billion human beings alive today are the same in wanting to be happy, and we are among them. People don’t want suffering, but they run after its causes, bringing trouble upon themselves and others. Think about how you are but one individual, while others are countless. Determine to bring them joy with the thought—may they not have suffering; may they find happiness.
Wszystkie osiem miliardów żyjących dzisiaj ludzi ma takie samo pragnienie bycia szczęśliwym, a my jesteśmy wśród nich. Ludzie nie chcą cierpienia, ale gonią za jego przyczynami, sprowadzając kłopoty na siebie i innych. Pomyśl o tym, że jesteś tylko jedną osobą, podczas gdy innych jest niezliczona ilość. Postaraj się sprawić im radość tą myślą — oby nie cierpieli; niech odnajdą szczęście..
Zadowolenie jest w naszej głowie bo szczęśliwym się bywa ("chwilo, jakżeś piękna, trwaj, nie uchodź mi") a zadowolenie choć słabsze emocjonalnie może trwać długo. nawet zawsze.
OdpowiedzUsuńprawdę mówiąc nie rozumiem co piszesz. Napisałam o dążeniu do szczęścia.Nie chcemy cierpieć, więc trzeba uwolnić się od ego. Moim zdaniem zadowolenie jest zależne od ego. Człowiek zaspokaja swoje potrzeby to jest zadowolony. Ale jeśli nie, to chyba już nie jest.Zadowolony jest ten którego dręczy choroba, głód, utrata bliskich? No ja takich ludzi nie znam. Jeśli Tobie się udaje, to znaczy, że jesteś szczęściarzem, hehe. Uściski
Usuń