Zachęcają, że po troszeczku chociaż.
O i to jest jedna z rzeczy, które muszę robić bo chcę w końcu się czuć dobrze na ciele też.:-)
W końcu rozpogodziło się. Usiadłam sobie na balkonie popatrzeć w niebo i na swoje kwiatuszki.
Niestety spokoju nie można było zaznać bo ciągle helikopter latał a to samochody policyjne na sygnale jeździły, chyba w związku ze Szczytem.
Parę dni temu pojawił się pierwszy kwiat na kobei.
Dużo jest kolejnych pąków, tylko patrzeć jak się rozwiną. Szkoda tylko,że kwiat krótko się utrzymuje. Ale jest mnóstwo nowych pędów, będzie pięknie :-D
Od mamy dostałam czerwoną pelargonię i widać, że przeprowadzka jej nie zaszkodziła.
A wczoraj syn mi przywiózł od drugiej mamy białą pelargonię. Białe pelargonie kupiła mi koleżanka w zeszłym roku. Byłam zachwycona. Ponieważ ułamał mi się kawałek, włożyłam do wody. Jak puściła korzenie dałam w prezencie mamie hehe. Moje pelargonie nie przezimowały, wszystko uschło, kiedy o tym powiedziałam, mama powiedziała, że ma odnóżkę to mi da. I wczoraj dostałam tą ... odnóżkę hehe i to jaką byczą!
Miałam też swoje pelargonie, takie nietypowe i tym bardziej ładne. Niestety spodobały się też kotom te okazy. Obskubały je doszczętnie. Mam też kocimiętkę specjalnie dla kotów, ale to obchodzą szerokim łukiem, buu. Przestawiłam je wysoko i mam nadzieję, że odbiją. Już są nowe listeczki i nawet dwa pączki, tfu,tfu, żeby nie zapeszyć
Ta mocno obgryziona jest różowa. Oby przetrwała! Szybko kocury się rozprawiły z kwiatuszkami, widziałam urwane listki na balkonie ale nie skojarzyłam do czego to prowadzi, łoj.
A kiciusie są szczęśliwe i spokojne :-D
Ciekawe, czy to jakiś znak,że dostałam dwie pelargonie dzień po dniu ?
Hi hi hi !!! Śmiesznie te kociaki się układają. U mnie kiedyś kot ulokował się na plecionej paterze - i co takiemu zrobisz ? Nic ! Rozbroił mnie takim widokiem i już. Pelargonie u Ciebie dobrze się zapowiadają i na pewno jeszcze odbiją. Pozdrawiam cieplutko :))
OdpowiedzUsuń:)) o dziwo< rzeczywiście pelargonie mają pączuszki już<a na drugiej listeczki malutkie :) a nawet gorąco pozdrawiam !
Usuńjakoś mam sentyment do pelargonii -
OdpowiedzUsuńchoć Mama zawsze na nie mówiła, że
śmieciuchy są straszliwe - a że u
mnie nie ma kto mi podgryzać roślin -
rosną sobie bezstresowo w całości...
nigdy nie miałam pelargonii bo zapominałam podlewać ale teraz ponieważ nie łażę za dużo to pamiętam o podlewaniu hehe i pięknie jest w domu od nich :))
Usuńjak Kajtuś - dachowiec pręgowany -
OdpowiedzUsuńpołoży się na fotelu Mamy lub Taty -
nie przeganiają go, tylko sami skromnie
na stołeczku przykucają - zawsze wtedy
trochę mi śmieszno trochę straszno -
no bo terrorysta z tego domowego tygrysa...
hehehe taki dowcip przypomniał mi się:jaka jest różnica między psem a kotem? pies "myśli" Pan dba o mnie, karmi mnie, głaszcze ...jest bogiem> Kot "myśli" Pan dba o mnie, karmi mnie, głaszcze ... Jestem bogiem. Mam taką książkę "jak wytresować kota" strasznie śmieszna, cytowałam już, ale jeszcze coś przepisze z niej ... Coś było o terroryźmie... hehehe
Usuń