sobota, 19 stycznia 2019

Chyba nadszedł czas...

     Ostatnie wydarzenia przypomniały mi, co może być, co jest lekarstwem dla nas wszystkich, dla ludzi. 

Hasło "Stop nienawiści" wypowiadane przez rzesze ludzi, których poruszyło zabójstwo Prezydenta Gdańska i dymisja Jerzego Owsiaka, to jest wołanie o pomoc.
 Nie możemy już żyć wojną, bo już wszyscy widzą, ze to nie prowadzi do niepodległości, do zwycięstwa, a jedynie do obsesyjnej nienawiści, do śmierci.

Moim zdaniem lekarstwem jest nauka tradycji Bon.


Ta starożytna tradycja Tybetu oferuje ścieżkę pozytywnych zmian w życiu, dzięki której możliwe jest odnalezienie wewnętrznego spokoju, ukojenia i współczucia w realiach współczesnego świata.
Dodatkowym celem jest stworzenie platformy komunikacji pomiędzy klasztorem a społeczeństwem Zachodu, tak aby prezentować tutaj wyjątkową i autentyczną wiedzę oraz przybliżać wielowiekową tradycję, w której zawarte są głębokie nauki spoczywania w otwartej świadomości oraz bezpośrednie doświadczenie naszej prawdziwej natury.



Kiedyś już wspominałam o Fundacji Chaphur. 
Może teraz więcej osób doceni idee tej tradycji i zechce szukać tu ukojenia w rozpaczy, rozgoryczenia, wywołanych obecną sytuacją.

Przypominam, że spoczywanie w otwartej świadomości i doświadczenie prawdziwej natury jest związane ze stanem umysłu.

Mam nadzieję, że znajdziecie to co wam najbardziej potrzebne.
(No może za wyjątkiem nowych butów)



Jakiś czas temu ktoś mi tłumaczył jak to w Piśmie świętym odnajduje wskazówki jak postępować. 
Oczywiście, ze ważne jest aby postępować odpowiednio, właściwie.
 Ale właśnie ostatnie wydarzenia zwróciły uwagę po raz kolejny, i coraz dobitniej, że rozumienie co jest odpowiednim zachowaniem dla każdego może być inne. 


 Rozwiązaniem jest raczej rozpoznaniem  uczuć, rozpuszczanie bólu, żeby nie ciągnęła się udręka za człowiekiem.

Zrozumiałam, że tego właśnie nauczą się mnisi w klasztorze w Tybecie, aby potem móc uczyć ludzi na świecie, 

Mnie nauczył nauczyciel Bon i nigdy bym nie przypuszczała, że będzie to taka zmiana życia.

Na pewno ktoś jeszcze doceni tą mądrość i wesprze Fundację Chaphur :-)

Czego nam życzę z całego serca !


3 komentarze:

  1. Dla mnie te dni były ciężkim przeżyciem i chociaż nie znałam osobiście prezydenta Gdańska bardzo współczuję rodzinie i bliskim oraz jednoczę się z Nimi.
    Na pewno każdy w związku z tymi wydarzeniami ma jakieś przemyślenia. Ja staram się kierować własnym sumieniem oraz tym, co zapisane w najstarszej księdze - Biblii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudno mi Marzenko pisać o tym, co się wydarzyło. Tym bardziej, że trudno mi dziś uwierzyć, że ludzie się zmienią. Widziałam to już tyle razy, a potem wszystko wracało do "normy", znowu nienawiść zwyciężała dobro. Przepraszam, jestem bardzo rozgoryczona.

    OdpowiedzUsuń