piątek, 9 kwietnia 2021

"Czas Mroku" film

     Ten film pierwszy raz był wyświetlany na małym ekranie. Bardzo mnie to ucieszyło, bo pamiętam, ze  Churchill grany przez Gary Oldmana zrobił na mnie ogromne wrażenie. Co do postaci historycznej premiera nie będę rozprawiać, to można przeczytać w opracowaniach, dla mnie sam charakter postaci w filmie zrobił bardzo dobre wrażenie. Widzimy premiera, który podejmuje walkę z nazizmem, toczy bitwę o Anglię i jest ona pełna uznania, geniuszu strategicznego. Ten film nie jest jednak dokumentem, jest wizją twórcy opartą na pewnych faktach.

    W kwietniu 2018 roku zostałam zaproszona na projekcję tego filmu przez koleżankę, która miała wejściówki z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Napisałam do niej z podziękowaniem, zwłaszcza, że dzięki niej byłam w Operze, Filharmonii, w teatrach po wypadku. Byłam jej instruktorem początkującym na tai chi i tak mnie polubiła, że choć ledwie chodziłam i właściwie zajęcia tai chi były jedynym moim fizycznym wysiłkiem, zabierała mnie do takich miejsc, kiedy dowiedziała się, ze jestem sympatykiem sztuki od lat. 

Napisałam posta 12 kwietnia 2018 po obejrzeniu filmu i teraz chętnie go przeczytałam, żeby zobaczyć jakie wrażenia miałam wówczas, kiedy byłam sama w stanie wojny, można powiedzieć i nabranie hartu ducha było mi potrzebne :-) Po kilku latach mam już inne spojrzenie na te sprawy. Przede wszystkim wynika to z tego, że już nie walczę o życie. Teraz walczę o to, żeby moje życie miało sens. Ta perspektywa zmienia diametralnie moje sposoby walki. Pewne zachowania są zrozumiałe w walce o przetrwanie Te same mogą stać na przeszkodzie  zwycięstwu w walce o sens życia.

Porównałam cytaty na jakie zwróciłam uwagę wtedy, a jakie teraz :-)

Moim zdaniem ten jest najlepszy i jak sądzę zgadza się też z nauką bon:

Zwycięstwo nigdy nie jest ostateczne

Porażka nigdy nie jest totalna

Liczy się tylko odwaga

 Dopiero teraz to rozumiem. Wszystko się zmienia, więc to co doświadczany jest wyzwaniem. Można to potraktować jako egzamin. Dziś doceniam, że zrobiłam coś czego się bałam, niezależnie od efektu, ale to pozwoliło mi poczuć szacunek do siebie.  I tak się zaczęło. Spodobało mi się to, że mam wpływ na to co się dzieje ze mną, choć nie w taki oczywisty sposób. Jak to dziś powiedział Wojtek Malajkat w TVN Fabuła: najgorsza jest dosłowność, trzeba pozostawić coś do interpretacji. Olga Tokarczuk nazwała dosłowność wręcz zabójstwem dla sztuki.

Jeśli ktoś mnie zaatakuje, zechce skrzywdzić, wiem gdzie szukać pomocy, zastępy dobrych ludzi, moich aniołów, będzie ratować. Ale dziś już stać mnie na to żeby spojrzeć szerzej na aspekt pokonania wroga. Dziś już rozumiem co to godność, co to współczucie, co jest dla mnie najważniejsze i dlaczego. 

 Dziś już nie myślę o poddaniu się i kapitulacji jak o porażce. Odpuszczenie komuś może być sukcesem. Jak nie chce czegoś robić z dobrego serca, to nie. Na pewno znajdzie się jakaś pomoc, jakieś wyjście z sytuacji. 

Odpuszczenie czy wywalczenie "sprawiedliwości" nie jest decyzją już zaplanowaną. To wszystko zależy od okoliczności. Jedno w tym wszystkim jest najważniejsze, uświadomienie sobie, co mną będzie kierowało. Czy poczuję współczucie odpuszczając, czy współczuciem będzie walka, która zmusi kogoś do przemyślenia co robi i wybicie z rutyny?

 Ufam, medytuję, modlę się, staram się być dobrym człowiekiem i wiem, że  wybiorę dobrą drogę, tak jak udawało mi się do tej pory. Już wiem, że sukcesem będzie, gdy pojawiające się uczucia zazdrości, pokrzywdzenia, zawiści, gniewu będę umiała rozpuścić i nie pozostawią śladu zbierając złą karmę

I takich zwycięstw wszystkim życzę :-))

Z bieżących wojen  potrzebna jest mi walka z lenistwem, aby zdrowo się odżywiać, ruszać się, ćwiczyć tai chi, medytować, żeby umysł był dotleniony, oczyszczony, dożywiony. To jest dla mnie trudne, bo słaba jestem fizycznie, ale małymi krokami robię co mogę. Dzięki temu jestem coraz bardziej otwarta na świat i widzę dobre, pożyteczne rzeczy, aby zbierać zasługi, zbierać dobrą karmę. Łatwiej sobie uświadamiam czym mogę szkodzić innym. Doceniam na przykład, że łagodnością prędzej się łagodność uzyska, a nawet dobroć. 

Takie są moje doświadczenia.

Co jakiś czas wydarza się coś takiego, co spędza sen z powiek. W pierwszej chwili ogarnia mnie strach, potem chcę się użyć siły, potem litości, a na końcu modlę się ufając, że wszystko się dobrze skończy, taki cud już wiele razy się zdarzył :-)

 cyt Churchilla 

" Gdy młodość przeminie musi starczyć mądrość "

Premier miał wielu przeciwników, dobre decyzje w filmie kwitowano stwierdzeniem że " nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę się nie myli"

:-)

Filmowy premier otoczony dziennikarzami pokazał znak V czyli zwycięstwo, jednak palce skierował do siebie co okazało się, ze w slangu znaczy to "odwalcie się" o czym nie wiedział.

:-))))

Piszę o moich przeżyciach, żeby wszyscy odnieśli zwycięstwo nad swoimi utrapieniami, ale jeśli u was to się nie sprawdzi, to nie moja wina :-) Bez obrazy :-)

ps. Wracając do Winstona Churchilla zbrojnie walczył z protestującymi tak samo w kraju jak w koloniach. Pierwszy użył broni i gazu na cywilów. Stworzył obozy podobne do nazistowskich w Kenii, nie zgadzał się na prawo do wyborów dla kobiet. Nie wiem na jakiej podstawie ktoś mógł napisać, ze krzewił najwyższe wartości ludzkie? 

Odwaga może być wykorzystana do krzywdzenia innych, trzeba być czujnym, jak zawsze :-)



Taki komentarz dostałam do "Niewidzialnych kobiet...."

ps. Kobieta, która bardzo polubi się, doceni i dopomina się szacunku,  choć nikogo nie krzywdzi, czasem spotyka się z dezaprobatą opinii publicznej. Wydaje mi się, że też przede wszystkim kobiet 

🙁 bo  nie mieści się w normach.  

Jak myślicie?

Robi się cieplutko, słonko świeci, idzie dobry czas na spacery. Mnie ze szczęścia hiacynt też się rozrósł ponad normę, muszę kwiaty podtrzymywać :-)

Szczęśliwego weekendu życzę :-)


3 komentarze:

  1. Co do Churchilla, to nie jest to moja ulubiona postać historyczna. On sam uważał się za geniusza może patrząc w pewnych kategoriach nim był, ale trudno ocenić go jako dobrego człowieka. Z drugiej strony zanim zaczniemy kogoś oceniać, powinniśmy się postarać go zrozumieć. A to bardzo trudne, bo patrzę na niego przez pryzmat zła jaki wyrządził Polsce i Polakom. Więc nie jestem obiektywna. Rozumiem też, że obiektywizm jest pewnym mitem, zawsze na nasze sądy będą mieć wpływ różne czynniki wewnętrzne i zewnętrzne.
    Może czasem trzeba cieszyć się chwilą, jak tym hiacyntem w promieniach wiosennego słońca i oderwać się od spraw trudnych, poważnych, zwłaszcza jak nie mamy na nie wpływu. Życzę Ci zdrówka. Ja już dostałam pierwszą dawkę szczepionki. To takie moje małe zwycięstwo . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Churchill w tym filmie został przedstawiony od dobrej strony i akurat powiedziane tam słowa bardzo mnie podniosły na duchu. Przede wszystkim obronił Anglię i za to został doceniony przez rodaków. Dostał też Literacką Nagrodę Nobla, więc niewątpliwie umiał się wypowiadać. Po prostu nietuzinkowa postać :-) Cieszę się chwilą jak umiem, dlatego tego hiacynta pokazałam. Nie mniej więcej rzeczy do mnie dociera, to się dzielę spostrzeżeniami :-) Mam taką frajdę, że mam wreszcie głowę otwartą na to co dookoła, że już nie myślę o nieszczęściu. A nawet myślę już jakie ja miałam ogromne szczęście. :-) Dzięki temu mogę sobie pogadać o świecie, dowiedzieć się czegoś, posłuchać. Dziękuję za życzenia, wzajemnie życzę dobrej kondycji, żeby kolano nie bolało. Sukcesów kolejnych zyczę :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  2. Hejka !!!!
    Wszystkiego dobrego życzę :))))

    OdpowiedzUsuń