Coś czuję, że to będzie przebój :-)
A Wam się podoba?
Czy może kurczaki fajniejsze?
ps. takiego krótkiego posta to jak dotąd nigdy jeszcze nie napisałam.
Nie żebym nie miała tematu w głowie, ale przypomniało mi się zdarzenie sprzed 44 lat.
Jeszcze muszę pomyśleć czy o tym wspominać.
Ciekawe, czy to może przynieść jakieś korzyści?
Ale kaczkę musiałam pokazać
Fajna kaczka. Żółte kaczuszki nierozerwalnie kojarzą mi się z Wielkanocą. Nowo wylęgnięte, żółte kłębuszki babcia przynosiła do kuchni, bo w kurniku była dla nich za zimno. :)
OdpowiedzUsuńOby zima szybko minęła, bo Już mam dosyć mrozu i chorób, które nie chcą nas opuścić. Pozdrawiam i zdrówka życzę. :)
Ładniutka
OdpowiedzUsuńFajna kaczuszka !!! Widać, że i Tobie wiosny już się chce na maxa !!! Buziaki :))
OdpowiedzUsuńSympatyczna i wesoła ta Twoja kaczusia. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńhahahaha oba są świetne :D
OdpowiedzUsuńPrzesliczna jest ta Twoja paczka.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń