wtorek, 28 stycznia 2020
A co by to było?
A co by to było, gdyby naprawdę otworzyć oczy? Gdyby ujrzeć jakimś cudem prawdziwie co nas otacza?
cyt. Olga tokarczuk
Już zaczęłam czytać prozę pani Olgi i pokochałam tą kobietę z całego serca. "Jakimś cudem" stwierdzenie zdobyło moje serce. To jest naprawdę cud jak tak popatrzeć wokół.
Chociaż może jestem pod wrażeniem ostatnich wydarzeń. Własnym uszom nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Choć po przemyśleniu, dochodzę do wniosku, że ten człowiek był zawsze wyrachowany,.Manipulant, który doskonale wie co na kim zrobi odpowiednie wrażenie.
Ale z drugiej strony czasem widzi się to co się chce widzieć i nawet ta druga osoba, nie musi się za bardzo starać.
Trzeba być wdzięcznym, że się przejrzało na oczy i przestało widzieć Boga w człowieku, który jest od niego daleko. A jeszcze nie dawno miałam wrażenie, że jest tak blisko, hehe.
Chociaż pani Olga Tokarczuk, uważa, że cyt." tylko z największego upadku można podnieść się na najwyższe"
Kiedy zaczęło się mówić o twórczości noblistki, miałam nadzieję, że doszukam się cenionych przeze mnie wartości. Mój zachwyt przeszedł wszelkie oczekiwania. Od pierwszych wersów spotykam genialnie spostrzeżenia ludzkich zachowań, które nakłoniają czytelnika do wyzwolenia uczuć.
Ona nie pisze co to znaczy, że ktoś się tak zachowuje, co ma ktoś poczuć, ona tylko pisze co ktoś robi i dlaczego, a co kto poczuje to tylko jego osobista sprawa.
Czytelnicy mojego bloga wiedzą co to przypomina.
A to jest mądrość ponadczasowa, ponad podziałami.
Pani Tokarczuk tak napisała w książce:
Głupota ludzka sprowadza na świat smutek. Nie jest to grzech ani cecha, z którą się człowiek rodzi, ale zły pogląd na świat, błędna ocena tego , co widzą oczy. W rezultacie ludzie spostrzegają wszystko osobno, każdą rzecz w oderwaniu od pozostałych.
Prawdziwa mądrość to sztuka łączenia wszystkiego ze wszystkim, wtedy wyłania się prawdziwy kształt rzeczy.
Ja już się trochę nauczyłam :-)
Po czterech latach np. zrozumiałam dlaczego coś przebiegło w taki sposób i jak wiele korzyści wynikło z tego, że musiałam do nich wrócić. :-)
Wtedy byłam zdruzgotana, niesprawiedliwe potraktowana, przestraszona, ale warto było poczekać.
Niektórzy mi się zwierzyli, że pojecie współczucia nie jest takie oczywiste.
Ja tak zrozumiałam z nauki Bon i Dzogczen: osiągnięcie mądrości, spontanicznego współczucia itp. to są etapy rozwoju.
Gdyby to było takie łatwe, to wszyscy bylibyśmy oświeceni lub w Niebie jak kto woli.
Za to jest proste, trzeba żyć z intencją osiągnięcia tego stanu rozwoju.
Aby to osiągnąć, nie potrzeba niczyjej łaski.
Pani Olga pisze o tym tak:
Uczeń zdobywa wiedzę w dziedzinie np. teologii. Zaczyna rozumieć różne skomplikowane związki i jest przekonany, że to skutek poszerzenia i pogłębienia jego ludzkiej wiedzy. Nie wie jednak, że to litery wychwycone przez jego myśli i wyobraźnię tak działają, swoim ruchem zaprowadzają w jego umyśle porządki i otwierają drzwi do niewyobrażalnego uduchowienia.
hehe, bardzo mnie to stwierdzenie rozbawiło.
No może i tak, ale chyba pod warunkiem, że uczeń rozumie co czyta.
A może im więcej czyta, tym większe szanse, ze zrozumie. hehe, no nie wiem? :-)
Przypomniał mi się program o Starym Testamencie, kiedy naukowcy wyjaśniali skąd się wzięły takie, czy inne nakazy. I np. "Nie miej Bogów cudzych przede mną"podobno dotyczyło, Abraham to wyjaśniał, żeby ludzie ówcześni nie wierzyli w gliniane posążki, którym oddawali cześć.To podobno było nagminne. ojciec Abrahama miał ich wiele naustawianych w domu.
Mnie rozśmieszyło stwierdzenie samego Abrahama na koniec: w ilu bogów byś nie wierzył i tak pogrzeb będzie zależał od pogody.
Wiele osób zupełnie inaczej rozumie to przykazanie.
10 Przykazań Bożych zaczyna się od słów" jam jest Pan Bóg twój, który Cię wywiódł z ziemi egipskiej z domu niewoli"
To do kogo to są słowa? Pamiętacie kogo wywiódł z Egiptu?
Polacy przyjęli chrzest bo władca tak zarządził, pewnie z powodów politycznych, no może miał takie objawienie. Ale gdyby nie przyjął, w Polsce by się taka tradycja nie przyjęła, uczylibyśmy się czego innego. Inne rytuały byśmy odprawiali na pomyślność na zdrowie, na długie życie
:-)
Ale już przykazania: Nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż, nie kłam, za bardzo się nie przyjęły.
Wiara chrześcijańska jest bardzo wygodna, przyklaskuje i utwierdza w przekonaniu, że człowiek jest ułomny, grzeszy, i w związku z tym trzeba chodzić do kościoła, modlić się o nawrócenie, a najlepiej dawać duże datki.
Ja pamiętam z dzieciństwa powiedzenie żartobliwe: kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie.
Ciekawe skąd się wzięło? :-)
Tutaj przypomina mi się do czego namawia dzogczen: przyjmij to takie jakie jest, ale miej świadomość co tak naprawdę robisz i dlaczego :-)))
Oczywiście jest mnóstwo uduchowionych, powołanych do tej wiary ludzi. Księża, siostry i świeccy ludzie, którzy całym sercem są dobrzy dla innych, uczą miłości, współczucia i nie są obłudni, po prostu wierzą, że Bóg ich posłał, żeby uczyli innych jak dostać się do Nieba i złagodzić ciężkie życie na Ziemi
I chwała im za to!!!!
Bo o co tak naprawdę chodzi?, żeby wydobyć z człowieka jego prawdziwą naturę, istotę czystą i doskonałą, żeby nie cierpiał!
Tak zrozumiałam :-)
.............
Pewnie wiele osób już do mnie więcej nie zajrzy. No cóż, ja musiałam to napisać, żeby mieć szacunek do siebie.
I to mi pozostanie na zawsze :-D
ps. u nas buro, ale ptaszki śpiewają bo wpadły na obiad, na kaszę jaglaną i cieszą się ogromnie :-)
To co, może trzeba iść na kawkę ?
To robili uczniowie na kiermaszu w szkole :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jakoś mi nie po drodze z tą noblową książką. Nie wiem... może jest o niej za głośno, za tłoczno abym chciała po nią sięgnąć. Ale pod kątem narodowościowym to jestem ogromnie dumna, że jest Polką :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam :D
Mnie też nie po drodze z twórczością Pani Olgi. No cóż, może po prostu muszę do niej dojrzeć. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCiekawie napisałaś Marzenko. Cenię Twoje zdanie na temat wiary. Ja wierzę w Boga i nie wstydzę się tego. Jednakże podziwiam praktyki religijne muzułmanów. Dla nich religia to prawdziwa świętość.
OdpowiedzUsuńJaką książkę pani Olgi Tokarczuk polecasz ? Nie przeczytałam jeszcze żadnej, ale chętnie sięgnę po lekturę. Pozdrawiam :)