niedziela, 5 stycznia 2020

Nowy Rok :-)

    Ewunia pojechała do domu.
Bardzo miło spędziłyśmy Sylwestra i Nowy Rok. Jak zwykle zlazłyśmy kawał Warszawy. Byłyśmy pod Kolumną Zygmunta, chwilę na Placu Bankowym, na Ząbkowskiej, w 19 Dzielnicy, w Ogrodzie Saskim w miejscu, którego jeszcze nigdy nie widziałam, hehe.

Na Ząbkowskiej byłyśmy w Koneserze. Pierwszy raz zobaczyłam jak pięknie wytwórnia spirytusu przeobraziła się w kompleks handlowy. To nie jest jedna galeria, to jest wiele budynków przystosowanych do pożytku publicznego w zabytkowym klimacie. Zakłady spirytusowe nie zostały całkiem zburzone w czasie wojny. To jest wielki kompleks przez który się spaceruje uliczkami jak po miasteczku.

Do !9 Dzielnicy szłyśmy ulicą Kolejową. Pokazałam gdzie się odbywają imprezy charytatywne dla samotnych matek na Białołęce. Trochę się zdziwiła, że na przeciwko nowoczesnego osiedla jest ciąg niskich budynków pamiętających wojnę.
Na Targówku też jest mnóstwo takich kontrastów. Zwłaszcza rozbawia marsz pijaczków wśród pięknych nowych kamienic.
Urocze, hehe
W zabytkowych kamienicach, często, mieszczą się teraz restauracje, kawiarnie, puby, ze stolikami tuż przy ulicy na wzór francuski.

Musiałam odpocząć po tym maratonie i dopiero dziś jestem jako tako przytomna. Już się przestraszyłam, że coś sobie zrobiłam w biodro, ale dziś już nie boli, uff.

      Zwrócono mi uwagę na post, który napisałam w 2016 roku, Czas pokaże.. Zajrzałam do niego i po prawie czterech latach, muszę przyznać, że to bardzo cenna wiedza z Tybetu i dziś kiedy myślę o zaczynającym się roku, jestem spokojna.
Od kiedy przestałam się nastawiać na realizację planów, jestem otwarta na to co przynosi los. Przydarzyło mi się parę niezwykłych sytuacji, które zapowiadały klęskę, a okazały się wielkim sukcesem.
Ja to wszystko tu napisałam.Wykorzystałam wskazówki życzliwych ludzi, wzmocniłam swoją psychiczną, duchową świadomość. Ile można było, wraz z fizjoterapeutą, dietetykiem, odbudowałam siłę fizyczną.
I te święta były ukoronowaniem mądrości współczucia, nieprzywiązywania się, zrozumienia co się tak naprawdę robi.
Odcięłam kilka pępowin.  Zabieg bolesny, ale naprawdę przywracający wolność wszystkim, więc okazało się, że zebrałam zasługi..

Nie powiedziałam bliskim o swoim problemie, bo nie chciałam im zepsuć świąt. Pierwszy raz w życiu, zachowałam przykrość dla siebie. Naprawdę stałam się dla siebie najlepszym przyjacielem. Super, że już mnie na to stać.  Myślę, ze to też jest zasługa :-)

Ale najważniejsze, pierwszy raz w życiu, a żyję już długo, wstawiłam się za swoją mamą.
Nagle zrozumiałam dlaczego coś zrobiła i nie pozwoliłam jej oczernić.
Ona tego nie wie, to raczej prezent dla mnie niż dla niej, hehe.

Przypomniał mi się film 7 lat w Tybecie.
cyt. Ludzie zachodu podziwiają, tych którzy zdobywają, w związku z tym, są bardzo zachłanni
Ludzie w Tybecie podziwiają tych, którzy poskramiają swoje ego.

I tym optymistycznym akcentem życzę Szczęśliwego Nowego Roku :-D

8 komentarzy:

  1. Cieszę się, że przyjemnie szczędziłaś Sylwestra i Nowy Rok. To wielka sztuka nauczyć się niczego nie oczekiwać i cieszyć tym, co daje los. A jeszcze większa nie skupiać się na sobie, tylko otwierać na innych. Od pewnego czasu , uśmiejesz się, moim ulubionym zwierzątkiem jest żuczek gnojarek, bo on nas uczy cieszyć się z byle g..na . Moje małe postanowienie na Nowy Rok - cieszyć się z drobiazgów, jakby to była góra złota. Może wtedy góry problemów zacznę spostrzegać jako drobiazgi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, no tak, ja myślałam, że Ty to robisz, cieszysz się z drobiazgów.
      Dla mnie góry problemów zaczęły maleć, kiedy zaczęłam wypatrywać udanych wydarzeń, a potem dostrzegłam w problemach dar a nie przekleństwo. Także, na pewno, Tobie się to uda Teresko ! :-)

      Usuń
  2. Marzenko ! Piękny wpis ! Najważniejsze, by stać się swoim przyjacielem - to zdanie mi się bardzo podoba ! "Odcinanie pępowin" - zawsze jest bolesne, ale wiem , że niewielu ludzi na to stać. Brawo dla Ciebie !!!
    Film " Siedem lat w Tybecie" - oglądałam i bardzo go lubię. Życzę Tobie dobrego roku i wielu radosnych chwil !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybierałam się do stolicy na przegląd szopek na Starówce i nie wyszło... ciężko wydostać się z tego mojego za...cisza. jakieś lenistwo nas dopadło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby Ci się jednak zachciało, Agatko, przyjechać, daj znać, proszę, chętnie obejrzę te szopki z Tobą! Nigdy nie widziałam :-))

      Usuń
  4. To musiały być wspaniale spędzone chwile.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń