Usprawniłam już ręce na tyle, że mogę robić niezbyt precyzyjne rzeczy, ale wystarczające do zajmowania się sobą. Teraz czas na usprawnianie pamięci i koncentracji, więc obowiązkowo czytam codziennie.
I widzę już pewne postępy. Czytana kilka lat temu książka "Wieszać każdy może" okazała się całkiem dowcipna i nie ma nic wspólnego (chyba) z wieszaniem. Przygody egzorcysty Wędrowycza serdecznie polecam.
Teraz czytam "Wampir z MO". Czas akcji toczy się w latach PRL, więc wiele sytuacji bardzo mnie bawi, zwłaszcza, ze to już daleka przeszłość. Nie mniej powieść jest dość infantylna jak na mój gust, po prostu cieszę się, że wyłapuję śmieszne wypowiedzi, nie muszę się skupiać na fabule.
Takie książki zawsze wolałam od smutnych historii, cierpienia innych ludzi. Po prostu bałam się, że to jeszcze bardziej mnie pogrąży w smutku,a i tak słyszałam często, że ja. to się lubię przejmować innymi i dlatego nie umiem cieszyć się życiem
Teraz już się tego nie boję. Może dlatego, że nie cieszyłam się życiem, bo nie było się z czego cieszyć, a nie dlatego, że ciągle się martwię innymi.
Bardzo jestem ciekawa powieści Olgi Tokarczuk, bo wyczytałam w jej biografii, że jest bardzo uważna, a taką zdolność polecał Mistrz Dzogczen, więc może i ja coś odkryję.
Przypomina mi się wiersz naszego noblisty Czesława Miłosza, w którym pisze, "jest taka cierpienia granica, w którym się uśmiech radosny zaczyna, i idzie tak człowiek i już zapomina, o co miał walczyć i po co."
Nie wszystko jest takie oczywiste i jednoznaczne. Często to są tylko pozory. Dobrze wiedzieć co się tak naprawdę robi i dlaczego, żeby być szczęśliwym i nie krzywdzić innych.
A to naprawdę nie jest takie proste. Niedawno rozmawiałam ze znajomym i pytam o to, mówię o tamtym i wreszcie uwierzyć nie mogę w to co słyszę. Zupełnie jakbyśmy uczyli się w dwu różnych szkołach. A uczyliśmy się w tej samej i od tego samego nauczyciela, hehe
Jak to nigdy nie wiadomo, co się odkryje, jakie mechanizmy powodują, że człowiek tak robi, tak czuje, myśli w taki sposób. Naprawdę to pomaga zrozumieć, a tym samym, spontanicznie współczuć, a przede wszystkim poznać siebie.
Można się zdziwić, można się przestraszyć, ale dzięki temu zmienić siebie.
Rzucanie każdego nałogu jest skuteczne tylko wtedy kiedy się samemu tego chce. Jak człowiek ma świadomość skąd i po co ma taką a nie inną potrzebę.od razu jest spokojniejszy i pewny siebie.
U mnie samo, powolutku, zmieniało się zapotrzebowanie żywieniowe.
O tym następnym razem ;-)
Urwał mi się karmik. Ptaszki przylatywały i rozglądały się z niedowierzaniem. No to przywiązałam to co zostało :-D
Dobre odżywianie, podobno, wzmaga pracę mózgu :-D
Nie mylić mózgu z umysłem
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego tygodnia :-D
Czytanie pobudza nasze komórki w mózgu, więc każda książka będzie dobra. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytam ostatnio więcej gazet niż książek, to chyba dlatego, że te które mam znam prawie na pamięć. Jakoś nie mogę się oswoić z literaturą współczesną, a odkąd zmarła moja ukochana Monika Szwaja nie potrafię jej zastąpić innym pisarzem.
OdpowiedzUsuń