Właśnie w tym roku rozpoczął cykl nauk "Praktyka odzyskiwania duszy"
Nie powiem, odebrałam to bardzo osobiście bo byłam na skraju załamania nerwowego i jakoś dotarło to do mnie co mówi i zaczęłam zdrowieć.
Teraz opowiadam o tym i zachęcam, żeby spróbować bo bardzo cenna to jest umiejętność.
Nie trzeba czekać aż się przydarzy jakaś tragedia. Można żyć szczęśliwie, dobrze i z pożytkiem dla świata.
Dlatego też zachęcam do ćwiczeń Tai Chi kiedy jest się zdrowym a nie kiedy nie można ruszyć ręką nogą. Też pomoże ale po co tyle cierpieć
Niesamowite, że polubiłam kiedyś Tai Chi Mistrza Moy a teraz BON Tenzina.
W obu przypadkach podstawą ich nauki jest WSPÓŁCZUCIE.
Zaczyna się od nauki współczucia do siebie.
Ja wiem, myli się to często z użalaniem się nad sobą, litością nad innymi.
To bzdura.
Dlatego Tenzin poleca, żeby być świadomym co się robi, zrozumieć dlaczego, bo to nie musi być oczywiste i takie proste. Trzeba sięgnąć w głąb duszy do naszych nawyków, wyuczonych reakcji.
A kiedy, człowiek rozpozna prawdziwe pobudki swego postępowania zacznie się zmieniać. Zmieniać na dobre, wspaniałe bo taka jest nasza podstawa. Tzn ja w to wierzę hehe.
Na szczęście, wiele osób na swej drodze spotkałam życzliwych, serdecznych.
Niektórzy mają we krwi współczucie hehe.
Ale Ci co mają z tym kłopoty mogą się nauczyć jak to robić od Mistrza Moy, od Tenzina, mnicha Ajahna Brahm na przykład. Tzn ja takich wspaniałych nauczycieli znam i dużo skorzystałam z ich wiedzy.
Kiedy już pozwoliłam sobie na wypłakanie wszystkich smutków, koleją rzeczy było ucieszenie się z wielu rzeczy. Najpierw na chwilę tylko bo okazało się, że to też nie takie proste. Na początku, trochę na siłę, pilnowałam się, żeby nie wpadać w kanał w rozpaczy, nie przyzwyczajać się, że jest smutno, że nieszczęście mnie spotkało, że ktoś mnie skrzywdził.
I udało się.
Nauka Tenzina sprawdziła się w 100% .
Przyjęcie bólu, jakiegoś smutku, problemu, nie odpychanie go bo np. nie ma się co tak rozczulać, dzielnym trzeba być, powoduje, że samo przechodzi, znajdują się rozwiązania trudności, nieoczekiwanie coś pocieszy, coś rozraduje, nowy pomysł na życie się pojawi hehe.
Dzięki współczuciu otwiera się nasz umysł, otwiera się serce.
hehehe
Ja tak mam, więc mogę polecać, może jeszcze komuś się przyda taka umiejętność.
Tylko to nie jest takie hop siup. Czas i możliwość przyswojenia takiej wiedzy oczywiście zależy od tego jaką karmę się nazbierało, ile obciążeń i blokad się zgromadziło
Ale kiedy nachodzi mnie rezygnacja, poddać się chcę, przypominają mi się słowa instruktora Tai Chi, Carmen: mnie się udało, uda się i tobie, mnie zajęło to tyle czasu, tobie zajmie mniej albo więcej, ale rób to się w końcu uda.
Tak sobie pomyślałam, że tu ważne podjąć decyzję co się chce.
Jeśli się chce jechać na super wycieczkę to się w końcu na nią nazbiera.
Jeśli się chce być szczęśliwym, doskonałym, to w końcu znajdą się sposoby, żeby to osiągnąć.
Nie radzę uszczęśliwiać się cudzym kosztem albo doskonalić swój egoizm.
Ale decyzja należy do nas.
Jakiś czas temu dostałam w prezencie książkę: "Przebudzenie świetlistego umysłu"
hehehe to jakiś znak?!
To jak piszesz o naukach Tenzina jest najlepszym dowodem na to, że Jego nauki naprawdę działają :)
OdpowiedzUsuń