niedziela, 29 września 2019

Nawyki

     Co jakiś czas słyszę, że ktoś absolutnie nie zrezygnuje z czegoś tam, bo bardzo lubi to jeść. A w ogóle od życia coś się należy, nie można sobie wszystkiego odmawiać
No oczywiście, jeśli dla kogoś jest to taka męka i tylko czeka, kiedy będzie mógł zjeść swoje ulubione produkty, to brak prędzej go doprowadzi do depresji niż do zdrowia

Mnie jednak od razu przypomina się co się radzi palaczom,alkoholikom, narkomanom itp.: musisz to rzucić jeśli chcesz żyć. Nałóg cię zniszczy !!
Widocznie przewiduje się, ze łatwiej wyleczyć się z depresji, niż z raka, marskości wątroby, cukrzycy itp.

Ze swoich doświadczeń, mogę tylko powiedzieć: naprawdę warto rzucić wszelkie uzależnienia i to nie zależnie od zdrowia fizycznego.
Przede wszystkim dla zdrowia psychicznego!!

Sam Albert Einstein przekonywał, że każdy może odnieść sukces, tylko musi znaleźć sposób, jak tego dokonać.
A ojciec współczesnego noblisty, uczył go: nie bój się pytać! Syn wspomina to do tej pory, bo jest przekonany, ze dzięki temu odkrył takie prawa fizyczne.

Twraz łatwo mi przytaczać takie mądrości, ale kiedyś pokiwałabym tylko głową, powiedziała: aha i poszła na papieroska (ostatniego oczywiście, hehe)

Rzucałam palenie wiele razy. Dzieci mnie prosiły, niepalące towarzystwo delikatnie dokuczało. Strasznie chorobą, starzeniem się, brzydotą, nie robiło wrażenia.
Oczywiście chciałam rzucić, ale raczej dla świętego spokoju.
 A jak już zaczęłam rzucać, okazało się, że to niemożliwe. Byle nerwy prowokowały od razu do  sięgnięcia po papierosa.
A jak już pociągnęłam raz, poszła paczka papierosów dziennie.
W końcu od mojego niepalenia zależało cudze
No i udało się.
Z tego czasu, pamiętam tylko, ze myślałam od rana do wieczora, że chcę zapalić, i że, tego nie zrobię.
Kiedy przyszedł czas, że pomyślałam wreszcie o czymś innym, natychmiast pomyślałam :NIGDY WIĘCEJ

Poczułam się wolnym człowiekiem i pewność, że nigdy tego nie stracę;-)))

Naprawdę świat zaczął inaczej wyglądać!!!!

Potem rzucałam cukier. Byłam niesprawna, miałam mało ruchu, więc zaczęłam tyć. Po słodyczach chce się jeść zaraz i stąd nadmiar kalorii 
Też okazało się, że nie jest prosto. (aha w między czasie, rzucałam męża, ale to nie ma co mówić) . Ograniczanie słodyczy ogólnie przychodziło całkiem łatwo, ale przychodził moment, ze jednorazowo nadrabiałam zaległości, np. zjadłam słoik konfitur od babci, zanim zdążyłam pomyśleć, co robię. No i wtedy postanowiłam powstrzymywać się całkiem od słodyczy.
Pierwszy efekt był taki, ze miałam nawrót objawów depresyjnych, smutek, złość, bezradność,niechęć do życia.
Lekarz uspokoił, ze to nie depresja , tylko odwyk i że to niebawem przejdzie.

No i przeszło :-)

Na szczęście, czasem pozwalam sobie na lody, we Włoszech jadłam tiramisu, bo było specjalnie dla gości robiony, zjadłam raz pączka, bo znajomy poczęstował, po prostu okazyjnie. Nie robię z tego problemu, bo ja nigdy słodyczowa nie byłam, a od czasu do czasu można. Co prawda dietetycy mówią, ze lepiej w ogóle tego nie jeść i kiedyś na pewno sobie to daruję całkiem. Jest tyle słodkiego w owocach, w innych produktach :-)

Może nikt nie uwierzy? Może tylko ja tak mam? Przyjaciółka się śmieje, że ja to taka nawiedzona i widzę rzeczy w taki sposób, jak normalnie nikt nie widzi.
Może rzeczywiście taką pozę sobie wykreowałam sama. Każdy wierzy w co chce. Niemniej jednak, gdyby nie to, już bym nie żyła.

To chyba jednak cud, że znalazł się sposób, żeby się chęć do życia we mnie odrodziła

hehe, no naprawdę coś w tym jest :-))))

Każde moje odzwyczajenie się od stereotypu, który mnie warunkował, spowodowało wzmocnienie wiary w siebie, a co za tym idzie odkrycie wielkich możliwości.
 Zaskakujących zdolności, o które bym siebie nigdy dotąd nie podejrzewała.

Wolność daje taką niesamowitą moc.

Nie bój się pytać!
A odpowiedź nie raz może zdziwi ale ucieszyć

Ja np. na ćwiczeniach tai chi, często dziwię się bardzo . Myślałam, ze to już jest koniec jakiegoś ćwiczenia, a tu po 15 latach okazuje się, że przekręciłam się jeszcze bardziej. Dopiero teraz, potrafię na tyle rozluźnić  ciało, że się wyprostowało

I tak każdy może mieć w swojej dziedzinie. Człowiek otworzy umysł, kiedy nic go nie będzie ograniczało, żadne niezaspokojone potrzeby.

To gwarantuje SPOKÓJ, przestrzeń do rozwoju, czyli szczęścia.

Czego wszystkim życzę z całego serca.

:-))


Stołówka już otwarta :-)



1 komentarz:

  1. Podobno bardzo ciężko jest rzucić palenie, dlatego szacun dla tych, którzy tego dokonali. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń