Dziś jest u nas znowu słonecznie. Serce się raduje. Nawet kwiatuszek na gruzach wesoło kwitnie :-)
Dziura została po wyburzeniu budynku, gdzie chodziłam na ćwiczenia tai chi.
Widać za to wejście do Domu Słowa Polskiego
Kwitną szalenie kalanchoe na balkonie :-)
Też bym zakwitła od tego ziela co jem w ogromnych ilościach, uch.
Wczoraj byłam na kontroli u pani dietetyk. Ucieszyłam się ogromnie na widok pani, która się mną zajmowała od początku. Wróciła na trochę z macierzyńskiego i jestem wśród kilku pacjentów, których przyjmuje.
Rozmowa z panią była tym bardziej dla mnie radosna, że przede wszystkim zachwyciła się odrzuceniem ciastek, pączków, rurek ze śmietaną, które były moim nałogiem. Potrafiłam pochłonąć ich dużą ilość , uj.
Wychodzi na to,że rzeczywiście, odkąd rzuciłam palenie, mogą zapanować na wszystkim. Kto by pomyślał, że to taki Rubikon dla mnie :-)
Od tego się zaczęła moja miłość do wolności ! i pewnie dlatego dzogczen jest dla mnie idealną nauką , która uczy jak tą wolność uzyskać wpełni:-)
Ale wracając do diety. Kolejny zachwyt wzbudził amarantus, kasza jaglana, komosa, dużo warzyw, orzechów, suszonych owoców!!!
Powiedziałam pani, że to zasługa koleżanki, bez niej jadłabym o wiele mniej apetycznie i skromnie.
Przypomniałam sobie, że i ona mi co i rusz coś polecała do gotowania, ale potem, u innej dietetyk, to już miałam tylko suchą ocenę, tego nie, a tego za mało itp.Pewnie za mało pochwał, dlatego mnie zniechęcała,
Ale gdzie znaleźć wartościowe składniki, to już nie. A nie przepraszam, namawiała mnie pani do mleka uht i tofu. blee
Mleko to ja owszem lubię (od krowy), ale tego to akurat nie mogę (bo zakwasza), ze względu na stany zapalne w organizmie.
A to wszystko co dobre dowiedziałam się od "Ady bezglutenowej"
Zrobiłam już 3 dania z jej przepisu :-)
I przyrządziłam rybkę na bazie jej zaleceń.
Zdjęcie zrobiłam, ale nie jest za ładne. Niestety zjadłam wszystko i już nie mogłam zrobić lepszego :-)
Na pstrągu jest sos jogurtowo- czosnkowy i granaty. Obok komosa. Mniam, mniam :-)
Pani dietetyk wspomniałam o podejrzeniu o alergię. No niestety,uczulać może wszystko. Ale pani wykluczyła gluten i laktozę, bo podobno od tego są kłopoty z układem pokarmowym, Skórne dolegliwości to wywołać może np. pomidor itd.
No i całe szczęście, że tak naprawdę nie jest tak źle. Skóra, pamiętam, od wypadku była nadwrażliwa, tylko trochę inaczej niż teraz. Po prostu bolała, ciągle chodziłam w luźnych rzeczach, w wielkich dresach . Teraz dokucza inaczej, jakby piecze. Ale to tylko ja czuję, nie mam objawów zewnętrznych, dlatego lekarz pomyślał o objawach psycho-somatycznych.Bo to, ze jestem uśmiechnięta, nie znaczy,ze nie wrażliwa, przecież
Taki etap pewnie.
Pani na koniec powiedziała, na zmiany w organizmie nie możemy poradzić, możemy dbać o jedzenie i o sprawność fizyczną.
Zaklaskała, że robię koło 10000 kroków dziennie i ćwiczę.
Tylko w niedzielę leżę.
Smacznego obiadku życzę!!
Może pomysł znajdziecie u Ady np. z kaszą jaglaną.
Czy wiedzieliście jaka ona zdrowa i i przede wszystkim zasadotwórcza !!
Kasza jaglana ma dużo łatwo przyswajalnego białka, błonnika potrzebnego do prawidłowego trawienia, dużo witamin z grupy B: B1, B2, B6. A także żelazo w ilości większej niż w szpinaku, miedź, magnez, wapń, fosfor, potas, cynk, witaminę E. Zawiera krzem – cenny dla naszej skóry, włosów, paznokci, kości i tkanki łącznej. Kasza (bywają też płatki i mąka jaglana) jest wytwarzana z prosa. Jest ważnym składnikiem diet oczyszczających i odkwaszających, gdyż jako jedna z niewielu kasz jest zasadotwórcza.
Pozdrawiam serdecznie :-D
Oj zazdroszczę Ci, że zrezygnowałaś ze słodkości. Mnie też każą i w dodatku z mięska. A ja za nic wegetarianką nie zostanę. Wszak mam grupę krwi O czyli jestem mięsożerna. I jeszcze każą mi jeść ryby, a co ja jestem foka? No może gabarytowo ;)Zrobiłam wyniki i wyszły brzydko. Cholesterol, trójglicerydy i kwas moczowy no i będzie trzeba iść na dietkę buuuu.
OdpowiedzUsuńhehe, no cóż, Taka przemiana nie dzieje się w jednej chwili, po troszeczku wprowadzaj zdrowe produkty i, sama zobaczysz, polubisz je bardzo, A po jakimś czasie, nie będziesz chciała jeść tego co kiedyś. Tak mówią wszyscy, wegetarianie, których znam. Ja też ! :-) Napisze o tym jeszcze na forum, dobrze, bo to jest trudne, jak z rzucaniem każdego nałogu :-)
UsuńUwielbiam twoje fotki na balkon, są fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak samo zareagujesz na zdjęcia nieba nad Warszawą :-)
UsuńCzyli dieta wyszła na dobre. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Chodziłam do dietetyka i był efekt. Zakaz jedzenia słodkości jest to problem, choć mało ich jem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń