A dopiero co narzekałam, że takie długie terminy i że mało dają zabiegów, że jakiś lekarz powiedział: co się miało naprawić to już się naprawiło.
A teraz trafiłam do takiej pani doktór, która dała dużo przydatnych zabiegów i prze długi czas. Może nie naprawiło się nic ale i tak lepiej się żyje, wygrzałam się i mniej boli.
Ponieważ zabiegi miałam w szpitalu, to mają specjalna salę do ćwiczeń. Min. są takie klatki, w których podwieszają różne części ciała. Kto miał kiedyś, to wie, jak to wygląda. W każdym razie chodzi o to (tak zrozumiałam) żeby pozwolić rozluźnić się kręgosłupowi, żeby między kręgi dopływała krew. Ja miałam wszystko podwieszane w ciągu tych lat, ręce, nogi, głowę, tyłek.
I uświadomiłam, jakie to szczęście, że nauczał Mistrz Moy jak zrobić to samemu, jak to wyćwiczyć,
Umiem już to zrobić i poczuć jak kręgosłup dzieli się na cząsteczki, a dzięki obracaniu, szczeliny między kręgami są odżywione, dotlenione i nasmarowane.
Zajęło mi to ... bagatela 10 lat i dopiero po wypadku, z wielkiego bólu, szukając ratunku, to odkryłam.
W ogóle, po wypadku.... zauważyłam mnóstwo wartościowych umiejętności, hehe
Mimo to, nie polecam !!!!
Teraz to już nie wiem, czy powinnam, czy nie, polecać, bo zyskać można ogromnie dużo, ale ból serca i ciała też jest ogromny,.
W każdym razie, na pewno, warto przyjąć to co się przytrafia.
Wtedy na pewno to będzie dar, nie przekleństwo !!!
I tym optymistycznym akcentem, jeszcze raz chciałam podziękować za życzenia świąteczne, za pamięć i za otrzymane prezenty Teresce, Janeczce, Agnieszce. :-))
Ojejku ! Wykonałaś naprawdę wielką pracę nad sobą pod wieloma względami, zarówno mentalnie jak i fizycznie. Podziwiam Cię Marzenko ! Najważniejsze, by przyjmować to, co się dostaje, bo zawsze jest to nowe doświadczenie, choć nie zawsze przyjemne.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, by Nowy Rok przyniósł Tobie wiele szczęśliwych chwil, dużo zdrowia i zadowolenia !!! Wszystkiego dobrego !!!
Bardzo dziękuje, Kochana :-) Wzajemnie życzę Ci dużo radości, refleksji, zadowolenia ze zdobytych doświadczeń ! Wszystkiego dobrego, Uleńko !!! :-))
UsuńKochana, zdrowia, zdrowia dla Ciebie i twojego dzielnego kręgosłupa, wszystkiego co najlepsze w nadchodzącym Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, Agatko ! Wszystkiego dobrego, Kochana !!! :-))
UsuńŻyczę Ci dużo zdrowia i siły, i dobrych lekarzy, żeby nie skąpili na skierowaniach na rehabilitację. Nawet jak tylko przez jakiś czas mniej boli, to już jest wielkie osiągnięcie. Dobrze to wiem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuje Teresko, oby dobrzy lekarze trafiali się nam wszystkim !! Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńZAWSZE warto dopatrywać się pozytywów,
OdpowiedzUsuńzłe i tak przychodzi jak nieproszony
gość - ale to optymizm dodaje blasku
nie zawsze wszak udanym dniom...
mnóstwa sił na każdy dzionek, niezawodnych
Przyjaciół i życzliwych bliskich Duszyczek!
"Miejcie nadzieje...." jak pisał poeta. Co prawda w wojnie, ale w życiu co chwila się z czymś walczy, albo o coś, więc nadzieja potrzebna czyli pozytywne myślenie, hehe
UsuńŻyczę Ci mnóstwa życzliwości, tyle, żebyś ją czuła i była bezpieczna:-)))
Te klatki nazywają się chyba ULUG.
OdpowiedzUsuńKurcze, ja mam nadzieję wbić się do neurologa w lutym i trochę się boję, czy mi się to uda. O terminach zabiegów już nie wspomnę. Dlatego cieszę się, że jesteś zadowolona z zabiegów i z ich ilości. Ściskam mocno!
Ja się zapisuję po zakończonej wizycie na kolejną, czyli np za pół roku, ale jest zagwarantowane, że się dostane. Trzymam kciuki, Karolinko,żebyś się dostała do neurologa i na rehabilitację. Ponieważ mam wiele uszkodzeń to wysyła mnie na rehabilitację i neurolog i ortopeda i pierwszego kontaktu, więc co jakiś czas jestem na rehabilitacji z NFZ, nie czekam po 2 lata. Uściski mocne i Szczęśliwego Nowego Roku :-))
Usuń