Usłyszeć nie zawsze miło "co pan tak jęczy, mnie też boli a tak nie jęczę"
No tak, proza życia.
Jedna osoba jest serdeczna i wyrozumiała dla pacjentów, a inna nie za bardzo.
Brzuch mi się ścisnął parę razy.
Ale w sumie na tyle pomocy ile potrzebowałam, miałam dużo szczęścia do opiekunów.
Dzisiaj przyszło dwoje staruszków i wszyscy z obsługi się troszczyli. Najbardziej wzruszające było zobaczyć jak staruszek pomagał babci i był przy tym taki ciepły, taki dobry, taki cierpliwy.
Pozazdrościć, ech.
W oczekiwaniu na kolejny zabieg usłyszałam dowcip o RODO. Może Was też rozbawi :-)
Lekarz wywołuje kolejnego pacjenta: - pan Henryk
Okazuje się, że czeka dwóch Henryków
Na to wychodzi pielęgniarka i woła: pan Henryk z chorą prostatą!
(Teraz nie mogą wywoływać po nazwisku)
:-))))
Koleżanka mi opowiedziała o odnalezieniu zapisków Alberta Einsteina wartych dziś fortunę,
Pierwsza teoria:
Druga teoria:„Ciche i skromne życie przynosi więcej radości, niż dążenie do sukcesu związanego z ciągłym niepokojem.”
„gdzie jest wola, jest jakiś sposób.”
Szczegóły znajdziecie np. na stronie https://nauka.rocks/teoria-szczescia/
Zachęcam do zapoznania się z tą niebywałą historią :-)
Ciekawe, czy w erze materializmu, pierwsza teoria jest rozumiana przez młodzież?
Przez starszych i schorowanych już pewnie tak :-)
Ale druga teoria jest bardzo popularna, tylko na pewno zdziwi niejedną osobę, nazwisko twórcy.
Ja bardzo często słyszałam: wystarczy tylko chcieć.
Bardzo mnie irytowało to powiedzenie.
Pewnie dlatego, że to co mi się przytrafiało, nie miało nic wspólnego z moim chceniem.
Ludzie mi w to nie wierzą, ale naprawdę wszystko działo się samo.
Myślę, nawet, że kolejność wydarzeń była odwrotna. Najpierw coś zaczynałam robić, a po jakimś czasie okazywało się to wielkim sukcesem i radością, że tyle umiem.
I rzeczywiście, teraz osiągnęłam bardzo dużo.
Okazuje się, że mimo dziur w mózgu, radzę sobie, a nie musiałabym być do tego zdolna.
To na pewno nie jest zasługa ww teorii, niemniej, w wielu przypadkach tak się dzieje.
Człowiek chcąc coś osiągnąć, próbuje mnóstwa sposobów, aż w końcu się powiedzie.
Dlatego potrzeba być optymistą, bo jak się wierzy w powodzenie to się chce próbować, jak nie tak to inaczej.
Pasuje do tej teorii powiedzenie, że intencja jest najważniejsza.
Na pewno się uda, tylko nie wiadomo kiedy, hehe.
Przypomniało mi się moje odwieczne pragnienie.
Czy znajdzie się sposób, żeby to osiągnąć?
Teraz to już chciałabym się o tym przekonać dla samej zasady, hehe
Ale przecież to nikomu nie zaszkodzi, a może wręcz pomóc.
Mi to już raczej nie, już jestem innym człowiekiem, ale może ujawniłaby się czyjaś prawdziwa natura: czysta i doskonała :-)
To pewnie efekt słońca :-)))
Bardzo dziękuję za serdeczne słowa dla Młodej Pary :-)))