Co to za magiczna siła, która prowadzi do oświecenia, czy też królestwa niebieskiego jak nazywają inni
'Wyjaśnia to Dalajlama XIV
As soon as I wake every morning, I remind myself that all human beings are the same as me—we all want to be happy. I resolve to use my life to ensure that other beings are happy. It’s compassion that brings about peace of mind, not anger and hatred, so we need to focus on the whole of humanity as being our brothers and sisters.
tłumaczenie
Gdy tylko budzę się każdego ranka, przypominam sobie, że wszyscy ludzie są tacy sami jak ja — wszyscy chcemy być szczęśliwi. Postanawiam wykorzystać swoje życie, aby zapewnić szczęście innym istotom. To współczucie przynosi spokój umysłu, a nie gniew i nienawiść, dlatego musimy skupić się na całej ludzkości jako na naszych braciach i siostrach."
Czy ktoś ma wątpliwości?
Dalajlama mówił też o współczuciu dla siebie. Tylko, że ono różni się od tego egoistycznego dbania przede wszystkim o siebie. Właśnie to z tego powodu, można sobie współczuć. Tak zrozumiałam :-)
Koleżanka Agatka pozwoliła mi odpisać na jej komentarz do posta "Jeśli się nie staniecie jak dzieci.. cyt z Biblii, na forum :-)
Niby tak... ale w Chrześcijaństwie główny cel to dążenie do uwielbienia Boga. Jeśli skupimy się na ,,umyśle" to umysł ma zrozumieć, że największą doskonałością jest Bóg i tylko On się liczy. Myślę sobie, że poprzez te różne wizje Wielkich tego świata i przekłamania samej Biblii mocno zdziwią tych, co do nieba trafią. Ściskam Cię bardzo mocno :)
Agatka zawsze dla mnie jest bardzo serdeczna, mimo odmiennej religii. Czy ja próbuje przekonać do swojego zdania? Absolutnie nie. To jest efekt rozwoju duchowego. Ale akurat ta wypowiedź jest idealna do rozważania kwestii zasadniczej. Powiem co zrozumiałam z moich nauk buddyzmu tybetańskiego. Przypominam tylko, że jestem zwykłym uczniem i też mogę niewiele rozumieć.
Co to znaczy Bóg?
Mnie uczono w szkole, że Bóg jest stworzycielem nieba i ziemi, przekazał 10 przykazań wedle, których ma postępować człowiek, aby wstąpić do królestwa niebieskiego.
Moje odczucie jest takie: Bóg jest silną, czystą, dobrą energią. Jest stwórcą. Nie ma myśli, nie ma rozważań, nie ma kalkulacji, czyli inteligencji jak człowiek. Spokój, łagodność i cisza to jest szczęście, które zapewnia stosowanie dziesięciu przykazań. Czytałam tylko, że początek -nie będziesz mieć bogów cudzych przede mną i tym podobne są dopisane przez żydów, aby zjednoczyć naród i zyskać władzę. Jak to u ludzi bywa i co obserwujemy w naszej ojczyźnie. Stary Testament opierał się na lęku przed karą bożą. Nowy Testament przekazał nam naukę miłosierdzia, czyli współczucia, jako drogę do wyzwolenia.
Z grubsza tak to widzę.
Czy mamy zrozumieć, że Bóg potrzebuje naszego uwielbienia i docenienia jego największej doskonałości i w związku z tym tylko on się liczy???
Nie sądzę by energia rozumowała jak człowiek. Bóg nie stworzył ludzi, by mu służyli, oddawali pokłony, bali się tej idealnej potęgi. Czy uważacie, że tak właśnie? Tak oceniaj bogów starożytności. Zeusa jedni kochali, za łaskawość. Ozyrysa się bali, więc się słuchali.
Umysł tworzy myśli, a więc odpowiada za to co człowiek czuje. A tym samym co widzi, co słyszy, jak odbiera to co go spotyka, Oczywiście (buddyści)mówimy tantry, modlimy się do bóstw, do nauczycieli, którzy przekazali mądrość jak wyzwolić się od gniewu, ignorancji, pożądania. Jest wiele nauk, aby uwolnić się od tych splamień, które przeszkadzają być szczęśliwymi.
Każdy z nas rozsyła energię. jedni dobrą, inni złą, sami mówicie. To co dopiero ktoś kto opanował umysł i uwolnił się od nieszczęść. Zwykli ludzie modlą się, aby taka czysta energia, święta energia nas wsparła w dążeniach do doskonałości, do miłości, do spontanicznego współczucia, do czystości w umyśle. Do Jezusa Chrystusa też, przecież tego uczył
No cóż. Ja tam zaborcza nie jestem. Kto chce, niech wierzy w Boga, byle tylko służyło to rozwijaniu dobroci serca, w Tybecie mówią"Kuntu Zangpo" .
Pomyślności nam życę,
Mam nadzieję nikogo nie obraziłam i nie uraziłam uczuć religijnych. Bo od kiedy minister sprawiedliwości rządzi, nic nie wiadomo. Ech
A jak sobie wyobrażacie królestwo niebieskie?
Przecież każdy lubi co innego. Jeden ciepło, drugi zimno,jeden czerwony, drugi zielony i tak dalej, to nie może być zależne od upodobań.
To raczej przestrzeń wolna od indywidualnych preferencji :-)
Nie jak na obrazku w Kaplicy Sykstyńskiej. Artysta miał taką wizje. Dodawało to władzy Kościołowi.