Październik się kończy.
Są postępy. Dużo czasu spędzam na praktyce. Nauki Chaphura Rinpocze zachęcały do skupienia się i popracowania nad zdolnościami umysłu.
Nie jest zbyt łatwo przebrnąć i zrozumieć co tak naprawdę robimy i dlaczego. I choć nauki Dzogczen zwane Wielką Doskonałością przede wszystkim zachęcają zostawić wszystko takie jakie jest, to wcale nie świadczy o robieniu bez zastanowienia komuś krzywdy i rozwijaniu własnego ego. Zrozumienie tej nauki nie jest łatwe, choć może proste.
Rinpocze też tłumaczy, że odczucia, postępy, zrozumienie to sprawa indywidualna i nie należy o tym opowiadać ludziom.
Ostatni raz (postaram się) napiszę trochę o zrozumieniu kilku problemów. Może jestem to winna ludziom, którzy od lat czytają o moim cierpieniu, mojej drodze przez trudne doświadczenia, aby wiedzieli, że nauki BON z dalekiego Tybetu maja sens i naprawdę niosą wolność, a co za tym idzie szczęście.
Nie pamiętam już wszystkich opinii jakie miałam o życiu, o miłości, o filozofii istnienia.
Największą radość sprawiła mi Wielka Księga Radości. Dalajlama XIV zapewnia w niej, że religie choć są tak różne, oparte na współczuciu, na moralnej dyscyplinie, prowadzą do jednego, do szczęścia :-)
Nie takiego szczęścia, gdzie zadowolone jest ludzkie ego, bo to tylko chwila, ale spokoju i wolności, które daje współczucie i życzliwość.
Przez te kilka lat zdołałam wiele zrozumieć, aby w tym kierunku się rozwijać.
Kiedyś, pamiętam, brakowało mi błogości. Wydawało mi się, że jak będę żyła w bezpiecznych warunkach, będzie co jeść, gdzie mieszkać, kilka przyjaciół dokoła, miłość mężczyzny, zajęcie z pasją, to będzie to.
Tymczasem okazało się, że dla mnie błogość, to chwila, w której udaje się o niczym nie myśleć.
Czogjal Namkhai Norbu Mistrz Dzogczen zachęcał do puszczenia myśli, aby mogła przyjść ta oświecona. Rozwijanie umysłu to jest właśnie oświecona myśl, która do mnie przyszłaTaka medytacja towarzyszy mi na ogół, ale z racji tego, że chyba wszystkie problemy się szybko rozwiązują, nie boję się już samotności, niepokoju, problemów wszelkich, udaje się na chwileńkę mieć pusto w głowie. Wystarczy jak uczy Dzogczen uświadomić sobie, co tak naprawdę martwi, a ból rozpuszcza się i następuje chwila błogości, ogromnej ulgi i to jest dopiero szczęście!!
Jak dla mnie.
Nie jestem jeszcze oświeconą istotą. Mam te wszystkie sześć światów, sześć stanów ludzkiego umysłu, ale może są już malutkie :-). W każdym razie zamierzam rozwijać się w tym kierunku. Na szczęście nie jest dla mnie problemem nosić ludziom radość, być życzliwym, trochę pobłażliwym, jeśli ktoś się stawia, hehe. Choć moim Jidamem jest Takla Mebar gniewne bóstwo, tylko trzy razy w życiu rozgniewałam się i pohamowałam czyjeś ego. Nawet nie przypuszczałam, że mnie na to stać. Zawsze taka bidulka.W Tybecie każdy ma swojego Jidama, swoje bóstwo opiekuńcze, mam i ja :-)))
No tak, chyba napisałam wszystko co mi chodziło po głowie, bo ważne, aby zachęcić do rozwoju w tę stronę. Umysł to jest czyste niebo, a słońce to świadomość tego.Tak jak uczył Mistrz Moy Taoistycznego Tai Chi dla zdrowia najważniejsza jest intencja.
No Teraz już będę starała się pisać o niebie, kwiatuszkach, kotkach i życiu codziennym na ziemi :-)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :-)
WikipediaSześć światów (sześć sfer egzystencji, sześć krain ponownych narodzin) – krainy, w których można odrodzić się po śmierci. Są to:
- Świat piekieł
- Świat głodnych duchów
- Świat zwierząt
- Świat ludzi
- Świat aśurów (półbogów)
- Świat bogów (niebo)
Niekończąca się i pełna cierpienia wędrówka istot w świecie samsary to właśnie odradzanie się w sześciu światach. To w jakim świecie aktualnie przebywamy uwarunkowane jest naszym działaniem, czyli karmą. Wyjście poza cierpienia samsary jest możliwe jedynie ze świata ludzi dla istot, które osiągnęły oświecenie i są buddami lub arahantami.
Doktryna sześciu światów jest albo interpretowana dosłownie, albo jako przenośne określenia stanów ludzkiego umysłu.
Sześć światów (sześć sfer egzystencji, sześć krain ponownych narodzin) – krainy, w których można odrodzić się po śmierci. Są to:
- Świat piekieł
- Świat głodnych duchów
- Świat zwierząt
- Świat ludzi
- Świat aśurów (półbogów)
- Świat bogów (niebo)
Niekończąca się i pełna cierpienia wędrówka istot w świecie samsary to właśnie odradzanie się w sześciu światach. To w jakim świecie aktualnie przebywamy uwarunkowane jest naszym działaniem, czyli karmą. Wyjście poza cierpienia samsary jest możliwe jedynie ze świata ludzi dla istot, które osiągnęły oświecenie i są buddami lub arahantami.
Doktryna sześciu światów jest albo interpretowana dosłownie, albo jako przenośne określenia stanów ludzkiego umysłu.