Jestem przeszczęśliwa, ze czytam "Wielką księgę radości". Pomyśleć, że młody człowiek, ledwie poznany, tak się ze mną zaprzyjaźnił, że polecił mi taką lekturę. Kiedyś już o nim wspomniałam. Jak to dobrze być gadułą, nie zamykać się przed ludźmi. Fakt, ze trzeba być trochę zdesperowanym, gotowym na porażkę, bo nie każdy lubi gaduły. Mam dużo szczęścia, ze spotykam przychylne osoby ;-)
Tak się cieszę, że emocje , uważane za słabości, są normalną ludzką reakcją. Dalajlama i arcybiskup nie traktują tego jako wymysł chorej wyobraźni, a jako stan, który możemy sami zmienić właściwym podejściem.
Ja już się tego uczyłam i z wielką radością mogę stwierdzić, ze dobrze zrozumiałam nauczyciela bon Tenzina. Dzięki temu zrobiłam duże postępy w rozpoznawaniu i rozpuszczaniu takich bolesnych odczuć.
Bardzo wiele pożytku przyniosły mi te praktyki, pokonałam i pokonuję nadal gdy się pojawi dręczącą mnie rozpacz, zazdrość, strach itp. Pomyślałam, ze przekażę dalej cenne dla mnie informacje. Może ktoś skorzysta, może ktoś się zainteresuje takim rozwojem, może sięgnie po te książkę?
Napiszę tu kilka cytatów z książki dla mnie znaczących na zachętę do przeczytania całości, bo to jest potrzebne, żeby zrozumieć tak naprawdę o czy jest mowa. W internecie można znaleźć większą część Wielkiej księgi radości, by przekonać się, ze niemal każde zdanie ma znaczenie.
...........................................................................
cyt. Wielka księga radości
"Nawet jeśli wymaga się od przywódców, aby w chwilach kryzysu okazywali bohaterstwo, to człowieczeństwo wiąże się też, a może przede wszystkim, ze słabością i kruchością - ta prawda zaś, jak mówi arcybiskup,przypomina nam o tym, że potrzebujemy siebie nawzajem.
*
- Odwaga nie polega na tym, że się nie boimy, ale na tym, że mimo strachu potrafimy zdobyć się na działanie.
*
- Stres i niepokój bardzo często są pochodnymi zbyt wybujałych oczekiwań i przerostu ambicji - wyjaśnił Dalajlama - Kiedy nie osiągamy tego co zamierzaliśmy, dopada nas frustracja.
Co to znaczy mieć wybujałe ambicje? - Wypowiedź Dalajlamy strząsnęła mną, człowiekiem wychowanym w Stanach Zjednoczonych , gdzie ambicję postrzega się jako najwyższą cnotę, mariaż inicjatywy i uporu. Czy to możliwe, że nas zwiedziono, wmawiając, że słusznie jest być ambitnym, aby sięgać wyżej i po więcej? Może także wiara, że więcej znaczy lepiej, jest drogą prowadzącą do stresu i frustracji, a ostatecznie do rozczarowania?
Być może to kwestia priorytetów. O co tak naprawdę warto zabiegać? Czego rzeczywiście potrzebujemy? Według arcybiskupa i Dalajlamy, kiedy uświadomimy sobie, że trzeba nam naprawdę niewiele -miłości i poczucia wspólnoty - wtedy sięganie wyżej i po więcej, dotąd niezbędne dla naszego dobrego samopoczucia, wróci na odpowiednie dla niego miejsce, przestanie być sednem i obsesją naszego życia.
Okazuje się, że perspektywa życiowa, którą przyjmujemy, ma zaskakująco duży wpływ na fizjologiczny mechanizm stresowy. Kiedy zamiast groźby zobaczymy wyzwanie, nasze ciało zareaguje zupełnie inaczej.
*
Po raz kolejny okazało się,ze ścieżka radości prowadzi przez wspólnotę, a smutek jest pochodna izolacji.
- Kiedy spotykam kogoś -powiedział Dalajlama - zawsze próbuję się odnosić do wspólnego nam podstawowego ludzkiego poziomu, wspólnego nam człowieczeństwa. Wiem bowiem, że tam jesteśmy tacy sami;
tam każdy z nas pragnie szczęścia i chce mieć w życiu jak najmniej problemów i trudności.
Niezależnie, czy rozmawiam z jedną osobą, czy wygłaszam wykład dla większej publiczności, zawsze uważam się przede wszystkim za człowieka. .. wtedy jest ponad siedem miliardów istot, z którymi mogę czuć się głęboko związany.
Czy można się bać lub martwić, skoro stoi za mną siedem miliardów ludzi?
*
Rozdział pt. Frustracja i złość: Kiedy bywałem zły krzyczałem
Jednym ze sposobów na uniknięcie złości jest postawienie sobie pytania: jaka krzywda zrodziła gniew? Czego się boimy? Psycholodzy często nazywają złość emocja wtórną, bo pojawia się jako odruch obronny w sytuacjo zagrożenia. Kiedy rozpoznamy i wyrazimy lęk - dlaczego czujemy się zagrożeni - wtedy także będziemy w stanie ukoić złość..
Ale musimy być gotowi, aby przyznać się do własnych słabości. Często lęk i krzywdy są źródłem wstydu, wydaje nam się, że gdybyśmy byli odporniejsi, to ominęło by nas wiele bólu, ale zdaniem arcybiskupa, byłby to sprzeczne z ludzką naturą. jeśli odniesiemy się do siebie ze współczuciem, jeśli przyznamy, ze się boimy, że zostaliśmy skrzywdzeni, że czujemy się zagrożeni, wtedy okażemy współczucie także innym - nawet tym, którzy nas rozzłościli. ......"
****
Mam nadzieję, że kiedyś wypróbujecie jakąś wskazówkę i sami się przekonacie, że to działa.
Dzisiaj odniosłam wielki sukces. Pierwszy raz nie poczułam najmniejszego skurczu zazdrości na myśl o powodzeniu kogoś. Myślę, ze to jest efekt wypracowania spojrzenia na świat. Rzeczywiście współczucie i miłość do innych, sprawiła, że ucieszyłam się z ich szczęścia i to mnie nawet zadowoliło.
Mój ulubiony wieżowiec stał się dla mnie symbolem przemijania. Stoi na miejscu kamienicy, w której mieszkałam wiele lat temu i odzwierciedla właśnie taką zmianę. Teraz już mam takie sukcesy o jakich wcześniej nie miałam pojęcia. Fakt, że nie były mi potrzebne. Byłam szczęśliwa, że mam rodzinę, ale wszystko się zmienia, potrzeby też. Na szczęście udało mi się znaleźć pożytek z tej zmiany, do której zostałam zmuszona :-)
I serdecznie życzę każdemu do odnalezienia radości w każdej sytuacji:-)))
ps. Przypomniało się, ze od kilku lat tak funkcjonuję z lepszym i gorszym skutkiem. W każdej sytuacji znajduję coś dobrego. Czasem nie od razu , ale znajduje :-)