Nim się obejrzałam zrobiło się słonecznie i powyżej zera. W Warszawie też niedawno jeszcze leżał śnieg. W jedną noc widać ziemię i pąki na drzewach.
Trzeba przyznać, że śnieżyce dodały uroku zabudowanej stolicy. Pokażę, że i u nas bywa uroczo, hehe
Muzeum Powstania Warszawskiego a za nim Warsaw SpireWarszawski Manhattan
Muzeum Powstania Warszawskiego od ulicy Towarowej
Padał śnieg od rana :-)
Do wieczora
Prawda, że ładnie. Można pokochać to miejsce:-)
Koty najbardziej się cieszą, ze jest piecyk.
Zimowe uprawy domowe rozweselają i dają nadzieję na szybką wiosnę. Choć zima nie była ciężka, to jednak wiosna cieszy bardziej. Pewnie dlatego, że kwiaty kwitną, że warzywa się sieje i posmakuje się zdrowych. :-)Wujek już wycieczkę planuje po nasiona. Na pewno kupimy pomidory, ogórki, fasolkę, ale i planujemy zrobić ogródek ziołowy.
Może coś polecacie?
Najbardziej cieszę się jednak na owoce. Posadził wujek borówki, a ja poziomki, bo to malutkie i nisko się sadzi :-)
Pod borówki, chciałam pomagać w kopaniu dołu. Wujek się zgodził, a jakże, namordowałam się do utraty tchu. Pytam: może być? Tak, tak. Po czym wujek wykopał dwa razy taki dół :-)))
Jak to cudownie, że on ma tyle siły !!!
Wykopał stare drzewka, posadził nową wisienkę, jeżyny, maliny, 8 borówek, róże. Ja tylko zagajam, że może to, może tamto. Oczywiście zaczynam, potem pękam, a wujek doprowadza do końca.
Tym sposobem schudł 20 kg. Waży 100 :-))) ale to był zawsze wielki chłop !!
Pani, która nastawia prądy na rehabilitacji, żartuje, że już do końca skali nastawia, więcej nie może. Raz naszego masażystę zastępowała inna pani. To wujek się śmiał, że miło go pogłaskała.
Jak widać cud, ze trafił do tego pana. Ręka trochę mniej drętwieje i chodzi się wujkowi lepiej.
Dzięki temu wszystkiemu ciśnienie ma w normie, cukier w normie, miażdżycy nie ma :-))))
Teraz dbam o jego menu. Tzn. głównie siostra mu gotuje przysmaki, a ja dbam o zielone. Teraz np wujek polubił szpinak z kiełkami z chudą śmietanką, albo z sosem daktylowym z cytryną i oliwą, mięta do herbaty, zielone do zup i sosów. Na szczęście nie ma oporów, trzeba tylko pokroić i postawić 'na oczach'
Ale mi to sprawia taką radość, że on żartuje sobie, śmieje się i na ogół dobrze się czuje. Oczywiście jak na to, że boli kręgosłup, nogi, ręce ciężko podnieść.
A pamiętam jak go odwiedziłam, będąc w szkole muzycznej im. Chopina . Zazwyczaj to on mnie odwiedzał. Nie było go długo, pomyślałam, że zajęty. I jak przyszłam z naleśnikami i za trzecim razem wujek usłyszał, że walę i otworzył, zobaczyłam smutnego, obolałego człowieka. Zaczęłam częściej przychodzić. Okazało się, ze wujek w depresji był.
I wyciągnęłam go z tego :-)))
I on wyciągnął mnie :-))))
Tak to właśnie człowiek nie wie, co jest dla niego tak naprawdę dobre. :-)
I czas pokaże, że nie ma co planować :-)
Fajne jest to, że w starszym wieku nie ma się wielkich planów i dzięki temu mniej nerwów, więcej radości. I już wie, że co robił przez całe życie, nie przyniosło takich super efektów. Więcej zależy od szczęścia.
Zbierajmy dobrą karmę, w Niebie też się przyda :-)))
Trochę jestem jak Twój wujek, potrzeba mi planów dużych i małych, ruchu i wysiłku. Tylko z dietą u mnie trudno,
OdpowiedzUsuńhehe, wujek ma 86 lat, to już nie ma planów tylko chciałby móc chodzić do końca. I się stara :-)Trzymam kciuki za dietę. To prawda, to nie jest wcale takie łatwe. Małymi kroczkami, ja też uczyłam się racjonalnie odżywiać. Uda się :-))
UsuńJesteś niesamowitą osobą, optymizm bije nawet przez literki. Uściski :D
OdpowiedzUsuńA pamiętasz Agatko jak zaczynałam? Ech. Jak ja się cieszę,że to już było i nie wróci więcej :-) Uściski :-D
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńCudownie, że mamy już przedwiośnie :) Choć zima jest piękna i inspirująca to jednak tęskno mi do słońca, do lata. Chciałabym już wiosnę, chciałabym już móc pożegnać kurtki i szaliki :) Cudowny wpis, widać że macie z wujkiem super relacje :) Życzę wam wszystkiego co najlepsze i dużo, dużo zdrówka!
Pozdrawiam cieplutko ♡
:-) Wzajemnie życzę wszystkiego dobrego Klaudio. Pozdrowienia serdeczne :-)
Usuń