Takich krzaczków truskawek to jeszcze nigdy nie mieliśmy. Mam nadzieję, że i owoców będzie mnóstwo!!
Białe maki!
To to nie wiem ale urocze :-)
Bratek
Kocimiętka
Poziomki w trawie się zadomowiły
Na kucałam się wypatrując maluszków ślicznych aż padłam na leżak i w końcu popatrzyłam w niebo.
Pierwsze co zobaczyłam to..... oczywiście kocią mordkę hehe
:-)
Tutaj to chyba .. serduszko sięzmywa ;-)
Usiadłam pod czereśnią i ucieszyłam się widząc, że tyle owoców ma.
Nic dziwnego, że nieopodal szpaczki sobie gniazdo zrobiły, cwaniaki.
Znowu będziemy się ścigać, kto pierwszy ten sobie poje :-)
Dziś był ostatni dzień czterotygodniowej rehabilitacji. W ostatnie dni, to już resztkami sił chodziłam.
Ale nie poddałam się.
Już widzę, że wyprostowałam się bardzo, dzięki wzmocnieniom mięśni.
Niestety niezmiennie bardzo boli lewa strona..
No cóż
I zmęczona bardzo jestem
I ta pogoda burzowa nie służy
łoj
Mam nadzieję, że jutro wstanę pełna chęci do życia i pojadę na działeczkę.
A od poniedziałku wracam do ćwiczeń mojego ulubionego tai chi. Na warsztaty w lipcu chcę pojechać to muszę mieć kondycję. Szkoda by było przesiedzieć pod ścianą.
Na szczęście na warsztaty międzynarodowe przyjeżdża koło 200 osób, a taka grupa to wciąga, byle tylko zacząć to już pójdzie. Najwyżej po 5 dniach padnę plackiem na tydzień minimum, jak to bywało w poprzednie lata. Duży to jest wysiłek ale dzięki temu robi się ogromny postęp.
Tak się cieszę na samą myśl, że pojadę !
Buziaki, relaksu świątecznego życzę :)))
OdpowiedzUsuńCudnie się lato na działce zapowiada :) a jak troszkę odsapniesz to i siły wrócą :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że dużo czasu na działeczce spędzasz ?! Owocnych warsztatów Ci życzę !!!
OdpowiedzUsuńpiękna ta wiosna po Twojemu... :)))
OdpowiedzUsuń