Natknęłam się na bardzo mądre wypowiedzi Tadeusza Różewicza i Bogusława Wołoszańskiego. Może Wam też je docenicie.
Moje mówienie o samotności zawsze spotykało się z dezaprobatą wśród znajomych. Pewnie nie wiedzieli jak na to poradzić?
Wzdragamy się przed nią, wstydzimy, wynajdujemy argumenty zaprzeczające temu, żeby nie wpaść w depresję. Tymczasem już po raz kolejny potwierdza się, ze to stan jak najbardziej pożądany, prowokujący do rozwoju osobistego, do poznania siebie i pokonania trudności, by poczuć się szczęśliwym, spokojnym, bezpiecznym. Często się słyszy, ze problemy rodzą się w naszej głowie, ale wzdragamy się przed uleczeniem, które znajdziemy dzięki samotności.
Sama uciekałam od tego stanu, bo to jednak kojarzy się z jakimś deficytem, czymś negatywnym. Najczęściej ze zbytnim rozczulaniem się nad sobą. A wszyscy chcą być dzielni i nie mazgaić się.
A przecież trudności zmuszają nas do rozwoju. Nie zadowolenie i beztroska.
Więc od czasu do czasu dobrze samemu zostać. A jeśli trzeba , to długo :-))
Znacie historię?!
Kto o tym zapomniał?
Historia lubi się powtarzać. Polecam po raz kolejny Księgi Jakubowe Olgi Tokarczuk. To aż nieprawdopodobne, ze takie historie się zdarzają.
Nienawiść rodzi się ze strachu, także czasem ze strachu przed samotnością. Samotność kojarzy się z odrzuceniem, brakiem akceptacji, bo człowiek to zwierzę stadne. W grupie czuje się silny i bezpieczny. Dlatego tak ważne w wychowaniu są miłość, akceptacja i tolerancja.
OdpowiedzUsuńNienawiść... Skąd się bierze nienawiść? Dobre pytanie...
OdpowiedzUsuńA ja uważam, że serce ludzie jest źródłem nienawiści, ktora rodzi się z pychy ludzkiej i przeświadczenia, że jestem lepszym człowiekiem od drugiego co prowadzi do jego osądu..
OdpowiedzUsuńNo tak Małgosiu, bo nie mają czasu posiedzieć w spokoju i pomyśleć co tak naprawdę robią i dlaczego. Adwent , który tak zachwalasz, przecież na tym polega, moim zdaniem, dlatego co rok 40 dni katolicy poszczą na pamiątkę 40 dni postu Jezusa na pustyni w odosobnieniu się przygotowywał.
Usuń