środa, 26 maja 2021

Prezenty :-)

        Janeczka z Janeczkowa zrobiła mi prezent. 

Bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję Janeczko. Wszystkie Twoje prace podziwiam od kilku lat, ale nie spodziewałam się, że będę aż tak obdarowana.

Narzutka jak w sam raz na lato, delikatna i w moich kolorach :-) A pudełkowa karta bardzo mnie rozbawiła. Piękne prezenty.




Przesyłka była do odebrania na poczcie obok Dworca Głównego. Przeżyłam niemałe zaskoczenie, kiedy zobaczyłam, że dworzec funkcjonuje. Dworzec Główny to   stacja Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej powstała 1874. Historia tego miejsca jest bardzo ciekawa, zapraszam do poczytania o niej. Dworzec funkcjonował do 1972 roku. 
Dziś patrzę z niedowierzaniem pasażerowie wsiadają do pociągów. 
Przez tyle lat od ulicy Towarowej odgradzał blaszany mur oblepiony plakatami.

I ta niespodzianka też dzięki Janeczce. Chyba Cię kocham Janeczko :-)))

Po prawej stronie jest Muzeum Kolejnictwa. Nigdy tam nie byłam, a to na pewno jest bardzo ciekawe miejsce, pełne zabytków sprzed prawie trzystu lat.

Tu widać stację Dworzec Główny jeszcze nie odrestaurowany i kawałek muru zabytkowego.

Mnie oczywiście bardzo zainteresowało, jak bardzo popularne było to miejsce dla Warszawiaków.

Przeczytałam o tym na stronie stacjamuzeum   Kameralną pamiętacie, o Tyrmandzie pisałam :-)))

cyt."Dworzec przy Towarowej zaprojektowany był jako dworzec tymczasowy, mimo to pełnił rolę Dworca Głównego przez ponad 40 lat i na zawsze zapadł w pamięć mieszkańcom Warszawy. Stał się rozpoznawalnym jej symbolem z charakterystycznym neonem górującym nad miastem - WARSZAWA GŁÓWNA. Olbrzymią rolę w życiu ówczesnej Warszawy odgrywał bufet dworcowy.Olbrzymią rolę w życiu ówczesnej Warszawy odgrywał bufet dworcowy. Był to jedyny lokal gastronomiczny – obok „Zieleniaka” - czynny całą dobę wtedy, gdy jedyną nocną restauracją stolicy była „Kameralna”. Istniało coś w rodzaju transportu wahadłowego między obu tymi ośrodkami towarzyskimi. Gdy zamykano „Kameralną” i wychodzili ostatni goście, dorożkarze i nieliczni wówczas taksówkarze odwozili ich prosto na Dworzec Główny – do bufetu na piwo. Około 5 rano można tu było spotkać niejedną ze sław ówczesnego świata artystycznego

Pytany o wspomnienia związane z Dworcem Głównym mieszkaniec Warszawy tak go zapamiętał: Barek na Głównym był legendarny. Pracował całą dobę! Bywało tak, że różne imprezy na swój koniec lądowały właśnie tutaj, na dworcu. Ci spragnieni, zamawiali piwo, inni głodni - schaboszczaka. Tutaj także, przeczekiwali maruderzy, których różne powody sprawiły, że nie zdążyli na ostatnie pociągi. Wtedy, w dworcowym barze przy pomidorowej zupce i mielonym odliczali czas do pierwszego rannego pociągu do swojej miejscowości ... Można tu było spotkać znane twarze..., ale też i zakazane gęby.

 

O Dworcu Głównym pisali Tyrmand, Konwicki, Nowakowski. Śpiewano o nim piosenki:

...Oto, najlepszy jest relaks - Niedziela na Głównym, na Głównym niedziela!
Na wszystkie smutki - Niedziela na Głównym!
Na oddech krótki - niedziela na Głównym!
Na sypkość uczuć i brak przyjaciela
- niedziela na Głównym! Na Głównym niedziela!
 (słowa: W. Młynarski)



Autor: Beata Zofia Młynarska

5 komentarzy:

  1. Piękny prezent.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa historia dworca ! Prezenty-niespodzianki - super !!! Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się kiedyś wybrać bo pewnie mocno się zmienił od mojego ostatniego pobytu. Piękne prezenty i fantastyczna niespodzianka :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny prezent i cudowna historia dworca. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń