Janeczka z Janeczkowa zrobiła mi prezent.
Bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję Janeczko. Wszystkie Twoje prace podziwiam od kilku lat, ale nie spodziewałam się, że będę aż tak obdarowana.
Narzutka jak w sam raz na lato, delikatna i w moich kolorach :-) A pudełkowa karta bardzo mnie rozbawiła. Piękne prezenty.
Mnie oczywiście bardzo zainteresowało, jak bardzo popularne było to miejsce dla Warszawiaków.
Przeczytałam o tym na stronie stacjamuzeum Kameralną pamiętacie, o Tyrmandzie pisałam :-)))
cyt."Dworzec przy Towarowej zaprojektowany był jako dworzec tymczasowy, mimo to pełnił rolę Dworca Głównego przez ponad 40 lat i na zawsze zapadł w pamięć mieszkańcom Warszawy. Stał się rozpoznawalnym jej symbolem z charakterystycznym neonem górującym nad miastem - WARSZAWA GŁÓWNA. Olbrzymią rolę w życiu ówczesnej Warszawy odgrywał bufet dworcowy.Olbrzymią rolę w życiu ówczesnej Warszawy odgrywał bufet dworcowy. Był to jedyny lokal gastronomiczny – obok „Zieleniaka” - czynny całą dobę wtedy, gdy jedyną nocną restauracją stolicy była „Kameralna”. Istniało coś w rodzaju transportu wahadłowego między obu tymi ośrodkami towarzyskimi. Gdy zamykano „Kameralną” i wychodzili ostatni goście, dorożkarze i nieliczni wówczas taksówkarze odwozili ich prosto na Dworzec Główny – do bufetu na piwo. Około 5 rano można tu było spotkać niejedną ze sław ówczesnego świata artystycznego
Pytany o wspomnienia związane z Dworcem Głównym mieszkaniec Warszawy tak go zapamiętał: Barek na Głównym był legendarny. Pracował całą dobę! Bywało tak, że różne imprezy na swój koniec lądowały właśnie tutaj, na dworcu. Ci spragnieni, zamawiali piwo, inni głodni - schaboszczaka. Tutaj także, przeczekiwali maruderzy, których różne powody sprawiły, że nie zdążyli na ostatnie pociągi. Wtedy, w dworcowym barze przy pomidorowej zupce i mielonym odliczali czas do pierwszego rannego pociągu do swojej miejscowości ... Można tu było spotkać znane twarze..., ale też i zakazane gęby.
O Dworcu Głównym pisali Tyrmand, Konwicki, Nowakowski. Śpiewano o nim piosenki:
...Oto, najlepszy jest relaks - Niedziela na Głównym, na Głównym niedziela!
Na wszystkie smutki - Niedziela na Głównym!
Na oddech krótki - niedziela na Głównym!
Na sypkość uczuć i brak przyjaciela
- niedziela na Głównym! Na Głównym niedziela! (słowa: W. Młynarski)
Autor: Beata Zofia Młynarska
Piękne prezenty dostałaś
OdpowiedzUsuńPiękny prezent.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa historia dworca ! Prezenty-niespodzianki - super !!! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś wybrać bo pewnie mocno się zmienił od mojego ostatniego pobytu. Piękne prezenty i fantastyczna niespodzianka :D
OdpowiedzUsuńCudowny prezent i cudowna historia dworca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń