Mimo chłodu chodzę sobie codziennie. Przyzwyczaiłam się i nie dziwię się, ze ludzie starzy, kiedy nagle przestaną chodzić umierają.
Trzeba o tą zdolność dbać i tak się cieszę, że ja mam to szczęście :-)
Nic mi więcej nie potrzeba - chciałoby się zaśpiewać, ale niestety nie jest już to takie proste.
Takiej sytuacji na świecie i w Polsce nie spodziewałam się nigdy w życiu.
W stolicy nie czuć klimatu świąt. Nie chodzi się po sklepach, nie widać dzwoneczków, bombek, choinki, jedynie w telewizji są reklamy świątecznie.
Ale też inne. Od lat coca-cola zwiastowała święta, a w tym roku nic.
świat się zmienia.
Nacieszymy oczy jesienią :-)
Mało w tym roku sikorek w mojej okolicy, za to wróbelki wypasione :-)
Zrobiłam takie flakoniki. Jak wam się podoba pomysł? Myślicie, ze obdarowani się ucieszą?
Rozdałam już prawie wszystkie słoiczki.
Czarnuszkę i ziarna chia rozdaję w słoiczkach, żeby każdy spróbował. Ja dodaję ziarenka często do zielonych sałatek, do zup, do sosów, po prostu taki nawyk. Podjadam żurawinę, daktyle i orzechy. To nie każdy może, ale ja lubię.
Wypróbowaliśmy przepis na olej smakowy. Dodałam czosnek, tymianek, papryczkę chili, czosnek. Najbardziej zasmakowała mi olej z suszonym czosnkiem.
Te będzie sprezentowany :-)
W dużych słoikach zrobię jabłka z cynamonem, już mi ślinka cieknie.
Cieszę się na te święta. Chyba pierwszy raz od bardzo dawna, u mnie jest większy świąteczny nastrój niż na obrazkach.
Oglądałam niedawno "Planetę singli " cz 2 i tam wokalista przygotowuje się przed koncertem i podśpiewuje choć wszystko się wali dokoła ...bananowy jest po prostu żywot mój....i ...uj (tego nie ma w oryginale, hehehe)
Bardzo mnie to rozbawiło.
Przez długi czas moim hymnem było" pokaż na co cię stać...." no to pokazałam, a teraz jest bananowy song.
Jak dla mnie, teraz jest to właściwe podejście do życia.
Nie wiem jaki cały tekst piosenki, nie wsłuchiwałam się. Ten fragment, przypomina jakie dobrze jest mieć nastawienie do życia, gdy się nie wiedzie, gdy człowiek wszystko dobrze zrobił i już nic nie zależy od niego.
Jak tam pierniczki się pieką? U Karolinki to już zjedzone chyba?
Też sobie cenię codzienne przechadzki. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńO to super :-) U nas dziś buro, ale idę robić zdjęcia kamienicom, ostańcom na Woli. Pozdrawiam serdecznie
UsuńNie mogę się zmobilizować do chodzenia, kolano boli gdy przeforsuję.Pogoda też nie zachęca. Dziś troszkę połaziłam, jak przestało mżyć. Zaczęłam stosować dietę z kurkumą, podobno pomaga na bóle stawów. Zobaczymy. Pierniczków nie piekę, ale jutro biorę się za pierogi. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńPomagają wnuki robić pierogi ? Pamiętam, że kiedyś pomagały:-) Dieta ważna rzecz, sama się przekonałam. Kurkuma najlepiej działa z pieprzem mówił mi dietetyk. Ja sobie gotowałam kaszę jaglaną min. z tymi przyprawami. Bardzo mi przykro, że Cię stawy tak bolą. Może jakieś zabiegi by pomogły? W każdym razie systematyczny spacer, po troszku, ale często spróbuj sobie robić. Nie jestem lekarzem, ale na tai chi panie miały kłopoty ze stawami i ćwiczyły. One mówiły, że ważne aby trzymać wagę odpowiednią. Teresko, życzę, abyś znalazła sposób na te dolegliwości i przyjechała na wycieczkę do Warszawy :-) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :-)
Usuń