Stare Powązki mają niezliczoną ilość zabytkowych pomników, ale też wiele współczesnych nagrobków. Pokażę jeszcze kilka, przyciągających moją uwagę.
W Alei Zasłużonych
Jana Kiepurę wszyscy znają, ale głównie jako śpiewaka operowego, znanego na cały świat. Kiedy zaczęłam szukać konkretniejszych informacji nie raz byłam zaskoczona, więc warto poszukać informacji. Zamieszczę tylko kilka.
Był synem piekarza Franciszka Kiepury (1877–1951) i Marii „Miriam” z domu Neuman (1885–1943). Matka pochodziła z rodziny żydowskiej i aby wyjść za mąż, zdecydowała się na chrzest. Miał młodszego o dwa lata brata, Władysława, również tenora - Wikipedia
Sam zresztą bardzo często zaznaczał swoje pochodzenie mówiąc: "Jestem chłopakiem ze Sosnowca".
15 sierpnia była rocznica jego śmierci
cyt. Tuż przed wojną Kiepura jeździł po kraju, zbierając pieniądze na cele zbrojenia w obliczu nadciągającej nieuchronnie wojny. Spotykał się czołowymi politykami, w tym z marszałkiem Rydzem Śmigłym. Gdy wybuchła II wojna, Kiepurowie byli w Paryżu, tam też właśnie Jan wstąpił do armii polskiej. Tym razem jednak nie walczył długo, gdyż w 1940 roku Kiepurowie przenieśli się na zawsze,
jak się później okazało, do Nowego Jorku
Jeżdżąc po świecie, koncertując, zawsze podkreślał, że jest Polakiem, a dokładnie chłopcem z Sosnowca. Chociaż niektórzy uważali, że jest nieco zadufany w sobie, to on zawsze nawet najperfidniejszy zarzut okraszał dobrotliwym, pełnym politowania uśmiechem. To zjednywało mu przyjaciół. Dowodem przywiązania do kraju, była piękna willa wybudowana w Krynicy. Patria, czyli Ojczyzna, to kolejny dowód pamięci o kraju. Zastała ona hucznie otwarta w sylwestrową noc 1933 roku. Po wspaniałym tournee po USA i Kanadzie Jan Kiepura przekazał 100 tysięcy dolarów na Fundusz Pomocy Polsce - był to pamiętny 1944 rok. We wrześniu 1958 roku Jan Kiepura przybył do powojennej Polski. Koncertował, witany wszędzie jako bohater narodowy.
O Kiepurze mówiło się w Polsce często z przekąsem. Krytykowano jego zbyt familiarny sposób bycia na estradzie, pokpiwano z trudności w uczeniu się nowego repertuaru, wreszcie ganiono nadmierną interesowność. Sam Kiepura nie odmawiał prawie nigdy prośbom o występy na cele społeczne, we wczesnych latach swej kariery zawsze miał otwarte serce i kieszeń dla biednych, lecz zdolnych studentów, zaś podczas wojny i później słał z zagranicy liczne dary potrzebującym pomocy rodakom.
Miłej lektury
Bardzo to ciekawe. Nie miałam pojęcia. :)
OdpowiedzUsuńPiękny cmentarz i kawał historii. Nigdy nie byłam na Powązkach. Pozdrawiam Marzenko :))
OdpowiedzUsuńA na rynku w Sosnowcu dalej śpiewa niestrudzenie swoje "Brunetki, blondynki..."
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię cmentarze. Czas gna a tam jakby się zatrzymał...
OdpowiedzUsuń