Ostatnio serce mi się rwało i umknęły mi z pamięci sukcesy zdrowotne. Ale nowy miesiąc rozpoczął się orzeźwiająco i dużo dobrego sobie przypomniałam.
Pogoda jest wiosenna więc w kościach zaczęło jeszcze bardziej boleć. Poszłam do ortopedy po pomoc. Ten zaproponował nowy, silny lek ale zmartwił się czy ja w ogóle po tylu lekach jestem w stanie brać kolejny. Zrobiłam badanie wątroby i okazało się, że zdrowa !!! Mimo brania leków przeróżnych od tak długiego czasu nie uszkodziłam wątroby.
A to cud i wielka radość bo wiadomo, że wątroba się nie regeneruje więc uszkodzenia pozostają na całe życie.
Nowe leki nie pomagają, to trzeba odstawić, po co narażać wątrobę bez potrzeby.
Zresztą od dawna ortopeda widzi ratunek tylko w rehabilitacji. Nawet operacja nie jest zapewnieniem lepszej sprawności ruchowej.
A niebawem mam termin wizyty u neurologa, ciekawe co wynika z rezonansu kręgosłupa szyjnego?
Ponieważ moi rodzice mieli raka, profilaktycznie lekarz kazał i mi się przebadać bo podobno mogę być genetycznie podatna. Okazało się, że nie mam komórek rakowych, na szczęście. A wiadomo, że rak to choroba cywilizacyjna min. od stresu. A ja żyłam w stresie, w depresji długo więc bałam się tym bardziej, że mnie to dopadnie.
Pełnię szczęścia daje fakt, że zawsze miałam duże serce a teraz, ludzie mówią, mam wielkie ! serce.
Dla mnie najważniejsze jest, że ogromnie zmądrzałam !
Może to od orzechów, które dziadek kazał jeść, może od kota, który prze jakiś czas spał mi na głowie, a wiadomo, że kot się kładzie na chore miejsca :-D, może od leków na pamięć i koncentrację?
Ale sądzę, że spełniły się życzenia zdrowia wielu ludzi! Nie mówił nikt, ale wiadomo, że zdrowia psychicznego też hehe
Wczoraj idąc ulicą taki oto plakat piwa przykuł moją uwagę
Już od dawna z przestraszonego zwierzątka stałam się człowiekiem, a teraz w dodatku okazuje się, że jestem kobietą, jakoś umknął mi ten fakt, a to przecież wspaniała sprawa !
Wiara w siebie i miłość do siebie sprawiły, że nie planuje za dużo, nie spędzam czasu na myśleniu co ja chcę tylko zauważam co dobrego się dzieje wokół mnie. Robię fajne rzeczy, np. teraz planuję ozdoby na Wielkanoc i życie stało się piękne......
Od jakiegoś czasu przynoszę szczęście. Mój syn, na takie stwierdzenie, kiwał tylko głową bo spotykały Go różne nieprzyjemności, aż w końcu dostał wymarzoną pracę. Teraz już zapewnia wyszczerzony w radosnym uśmiechu, że to prawda.
Oczywiście żremy się czasem okrutnie. Zachowuje się czasem znajomo, niefajnie i wówczas wściekam się. Ale ostro zwracam na to uwagę, może w końcu zauważy, że nawet w jaki sposób się mówi i co konkretnie, ma znaczenie.
Narazie to słyszę tylko, że źle zrozumiałam.
A nie wie jeszcze, że to On źle powiedział .
Ale w końcu to pojmie. W końcu geny ma też po mnie, :-D mądrości i miłości. W końcu rozbłyśnie czystym, doskonałym światłem. Zwłaszcza, że On tego chce, a wiadomo, że intencja jest ważna i dlatego w końcu to odkryje.
No i właśnie taka powinna być Ona - mądra, pewna siebe i szczęśliwa!!! Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńDziękuję, kochana ! :-D
UsuńJesteś absolutnie NIESAMOWITA !!!!!!!!!!!i tak trzymaj dalej :))))))))))))
OdpowiedzUsuńojtam, ojtam :-D
Usuń