niedziela, 21 maja 2017

Cagliari

      Miasto kilku cywilizacji bogate w miejsca historyczne pamiętające czasy z przed pięciu tysięcy lat. Ponieważ za pierwszym razem zwiedziłam centrum (co prawda nic nie pamiętam ale mam zdjęcia, hehe), tym razem poszłyśmy na plażę.
Na wycieczkę wybrałyśmy się pociągiem. Ze stacji kolejowej nad morze trzeba przejść przez całe miasto.

Nie mogłam się napatrzeć na gęstą zabudowę i nadziwić jak ludzie mieszkają :-)

 Idę taką uliczką po murze bo mijają mnie samochody. Przejechał jeden więc myślałam, że droga wolna i trochę się odsunęłam od muru bo mi się w głowie kręciło i traciłam równowagę. Okazało się, że jechał następny i uderzył mnie w łokieć. Wystraszyłam się. Pani mnie przepraszała. Ja panią. A córka mnie zbeształa, że nie wolno wychodzić na środek ulicy.
No coś podobnego. na jaki środek ulicy ?!!!
Mało się nie pokłóciłyśmy. Generalnie zrobiło mi się przykro i już, Zasmuciłam się. Za smucenie się jestem posądzana o obrażalskość. Bardziej jest do przyjęcia wykłócać się czyli mówić o swoich potrzebach stanowczo. Więc podjęłam takie próby.
Okazało się, że to wcale nie jest lepiej. Chyba nie spodziewano się, że potrafię mówić co myślę dość dobitnie. Ba, kiedyś rzeczywiście nie umiałam. Od tej strony jestem nowym człowiekiem.
Potem tak sobie pomyślałam, ze zasmucona osoba wzbudza poczucie winy. A kłótliwa wzywa do walki i po prostu silniejszy wygrywa, odnosi sukces:-) Wojowników jest dużo, dlatego to jest jasna sprawa....
Ale może się mylę...?!

 Czy ktoś widział kwitnącego aloesa?


 Pewnie nie raz skarpetka spadnie przechodniowi na głowę , hehe bo tam wieje okropnie. Dobrze, że wzięłam sweter z kapturem bo głowę urywało. Ale woda ciepła. W Bałtyku zimniejsza nawet w upalne lato ;-)
 Doskonałe warunki do pływania na desce. Widziałam wielu amatorów tego sportu.
 Obiad z puszki zjadłyśmy pod murem, żeby bułek nie zdmuchnęło.
 Było wspaniale :-)
 Słynna plaża...
 I tu bulwar był ogromny w porównaniu z miastem a samochody nie jeżdżą tylko rowery i na rolkach. Głównie się spaceruje.
Można się zdziwić, hehe


 Wychodzimy do miasta.
 Oczywiście trzeba było dopełnić szczęścia i zjeść przepyszne lody.

 Wracamy do domu. Pociąg jedzie niedaleko morza. Ładny widok, chociaż słońce za chmurami.
.. Jutro jedziemy do Olbii !

6 komentarzy:

  1. Prześliczne zdjęcia. Wspaniała pamiątka z tak niezwykłych wakacji. Marzenko, musisz się jeszcze nauczyć, nie przejmować się tak bardzo wszystkim. Jesteś wspaniałą, ciepłą osobą, ale odrobina asertywności nie zaszkodzi. To kierowca miał obowiązek uważać, w końcu nie przebiegałaś przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. To ciągłe doszukiwanie się w sobie winy, to chyba nasza wada narodowa. Mam nadzieję, że to była jedyna nieprzyjemna przygoda podczas Twoich wakacji. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe, Kochana Teresko jestem już całkiem przyzwoicie asertywna. Pani kierowca bardzo mnie przepraszała. Córka mnie napomniała z troski o mnie, ja się obruszyłam i zdenerwowałam na Nią, takie nieporozumienie. Przypomniało mi się tylko, że dawniej zasmuciłabym się tylko ale na napomnienie od córki :-) Nie wiem czy to wada narodowa. Raczej obserwuje teraz konsumpcjonizm i stworzonka "bomisie", Bo mi się należy, hehe
      Wychowywanie jest inne ale czy lepsze? Pożyjemy, zobaczymy..

      Usuń
  2. Kiedy się zasmucisz to wyraź to na głos - smutno mi się zrobiło i trwaj w zasmuceniu, wtedy nikt nie posądzi Cię o obrażalstwo. A jeśli to jednak zrobi to znaczyć będzie, że nie zna się na emocjach a na to nie ma się już wpływu. Mam nadzieję, że z łokciem wszystko w porządku, och! jak dobrze, że tylko tak, a nie coś poważniejszego. Takie wąskie uliczki zawsze mnie zachwycały ale miałam okazję zwiedzać tylko takie, które były wyłączone z ruchu drogowego. Po takich jak piszesz nie chciałabym chodzić, jakiś koszmar musi to być na co dzień, a ile wypadków? Zwiedzaj kochana jak najwięcej i bo spaceruję razem z Tobą. :D Piękny kwiat aloesu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aloes robi wrażenie, prawda. Myślisz Agatko,że będą mnie bardziej lubili jak powiem,że mi smutno. Myślę, że wszyscy bliscy wiedzą tylko musieli by nie robić dla mnie przykrych rzeczy, a to może kłóciłoby się z ich charakterami, osobowością, potrzebami. Kazaliby mi się nie smucić ciągle, hehe to pewnie stąd ta samotność się wykluła. Z łokciem nic się nie stało :-) o dziwo podobno wypadków jest mało. Trudno w to uwierzyć, naprawdę.:-D

      Usuń
  3. Cudna wyprawa. zawsze coś przykrego może się wydarzyć, ale machaj na to ręką:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne Basiu, ot tak mi się przypomniało, na szczęście mnóstwo wspaniałych chwil przeżyłam z bliskimi :-D

      Usuń