Zdjęcie zrobiłyśmy, aby uwiecznić rozbieżność w odczuciu temperatury. Za nami stoi pani w czarnym płaszczu i w chuście. Pani raczej nie jest w żałobie bo na plażę by nie przyszła, a jeśli nawet to i tak niesamowite, ze nie było jej za gorąco.
Generalnie chodząc po ulicach czułyśmy się nieswojo. My w krótkich spodenkach, w lekkich koszulkach a ludzie w spodniach i w kurtkach. Czasem nawet w czapkach. Rzeczywiście wiatr okropnie zimny i porywisty zawiewał ale ogólnie było gorąco. A zwłaszcza na plaży, a woda była cieplejsza niż u nas w Bałtyku w lato.
Ale jak widać plaża pusta. Opalających się kilku było, ale kąpały się tylko małe dzieci
No tak 30 stopni to dla nich nie upał :-)
Z dwóch kominów po prawej stronie buchał ogień.
Na kolanach Marci szaleje cała trójka.
Niestety pudełko i taca skleiły mi się. Musiałam je zabrać aby poprawićZabierze następna wycieczka z Polski, hehe
Wracamy :-)
Piękne morze. Pamiętam jak byłyśmy z córką w maju w Hiszpanii. Kiedy ona pływała w morzu, to zebrał się tłumek podziwiać dzielną dziewczynkę, która w takiej zimnej wodzie pływa.Dużo ślicznych zdjęć zrobiłaś, będziesz miała pamiątkę.Miłego tygodnia.☺
OdpowiedzUsuńhehehe, Miłego tygodnia, Teresko :-)
UsuńI po tym właśnie poznaje się turystów :))))) Najczęściej wyjeżdżam poza sezonem to też zawsze odzieżowo odstaję od tubylców :)
OdpowiedzUsuńbuziaki :)
Rzeczywiście, nie stukali się w głowę na nasz widok, przyzwyczajeni :-)) Buziaki :-)
UsuńMorze, morze, morze! Aż zachciało mi się nad nie jechać
OdpowiedzUsuńJedź, Karolinko, jedź, nad ciepłym morzem życie jest piękne, hehe
OdpowiedzUsuń