niedziela, 30 lipca 2017

Zrozumienie, to jest dopiero prezent :-D


Jeszcze tego samego dnia,  przeczytałam fragment z książki Nauczyciela BON,  podsumowujący niezwykłość wszystkiego co mnie spotkało.
Zrozumienie, świadomość to jest dopiero prezent :-D

 Tenzin Wangyal Rinpocze "Przebudzenie Świetlistego Umysłu"

" Pewnego razu nauczałem pięknej praktyki bon-wpatrywania się w prawdziwe niebo, co pomaga nam łączyć się z otwartym przestworzem naszego naturalnego umysłu. Ktoś podniósł rękę i powiedział; "Patrzę w niebo, ale właściwie co mam zobaczyć? Nic nie widzę".
Patrzyliśmy w niewiarygodnie otwarte błękitne niebo, a on powiedział nic nie widzę"
Oglądanie otwartych przestworzy, świadomość otwartości to światło. Podobnie, kiedy spoglądamy do wewnątrz i nic nie znajdujemy, możemy dojść do wniosku, że nic tam nie ma. To podstawowy błąd.. Ważne, aby  być świadomym tej otwartości jako obecności , a nie nieobecności. Świadomości tej można doświadczyć jak smaku.
Kolejny przykład wszechobecnej mocy świadomości otwartości, który podaję, to wygrana na loterii.............................................................................................................................................

.......................................................................................................................................................

Nauki prowadzą nas do uświadomienia sobie przestrzenności, uprzytomnienia sobie jej."


I pomyśleć, że musiałam się porządnie trzepnąć w głowę, żeby to zrozumieć, hehe

Nauczyciel BON nie uczy wiary,
 uczy jak ukształtować swój umysł, żeby być wolnym, zdrowym,  szczęśliwym człowiekiem, współczującym i żyjącym z korzyścią dla innych.

Przestrzeni i otwartości uczymy się też ćwicząc tai chi, bo to spokój, łagodność, odprężenie, które daje wielkie korzyści również  dla zdrowia fizycznego.

I ja się tego nauczyłam od Tenzina Wangyala Rinpocze jakimś cudem. Zwłaszcza, że pierwsze wiadomości o tej nauce, zaprzeczały wielkiej mądrości, pewnie dlatego, że ci ludzie sami nie wiedzieli o czym mówią i mnie bardzo zrazili. Ciekawe, w sumie, czy już wiedzą?
 Tego im z całego serca życzę.
Bo jest to, właśnie, wielka  wygrana !!!

Jestem "optymistką", nie dlatego, że przykrości mnie nie spotykają. Spotykają, co prawda, rzeczywiście coraz rzadziej  ale umiem je rozpuścić jak uczył nauczyciel, a nie spychać w kąt i robić dobrą minę na pokaz. Nie boję się tego co czuję, co spotykam na drodze, a dzięki temu jestem otwarta i wyłapuję momentalnie korzyści z wszelkich sytuacji.
A w tej przestrzeni pojawiają się ludzie, sytuacje, uczucia, które są cudami, hehe

Rozkręcam się dopiero, więc wielkie cuda mnie dopiero czekają.

Czego wszystkim serdecznie życzę :-)

5 komentarzy:

  1. Patrzył w niebo i nic nie widział? Żal mi go.
    Uwielbiam patrzeć w niebo, przypominam sobie chwile z dzieciństwa, gdy leżąc na łące lub w zbożu, wpatrywałam się w błękit. Mamy to jako dzieci, a potem chyba jakoś tracimy z własnej winy.
    Pozdrowionka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety, był czas, że w ogóle nieba nie widziałam :-( czy to z własnej winy? czasem się wpada w taką rozpacz, że trudno nad tym zapanować....

      Usuń
  2. chwile z naszymi myślami na chmurach,
    na nieboskłonie są jak wędrówki do nas
    samych - nikt nie powinien nam mówić,
    co mamy ujrzeć - po prostu albo to jest
    albo nie - insza rzecz, co zrobimy z tą
    wiedzą - czy damy ponieść się wyobraźni
    tak czysto dziecięcej, czy pragmatyzm
    przesłoni nasze sny na jawie...

    OdpowiedzUsuń